Witajcie.
To mój pierwszy post, w którym chciałbym zwierzyć się ze swojego problemu.
Otóż spotkałem się z pewną kobietą po kilku latach i naprawdę spotkanie było mega udane, w samochodzie zaczęliśmy się całować, pieściłem ją, Ona udawała bardzo niedostępną i jak już miało dojść do czynów, to mój przyjaciel mnie zawiódł i nie dałem rady wejść. Wiem że ma to prawdopodobnie jakiś kontekst psychiczny i chce pomóc sobie w sposób chociaż farmakologiczny (doraźnie), ponieważ taka sama sytuacja z Nią nastąpiła kilka lat wcześniej.
To dziwne, bo to bardzo atrakcyjna kobieta, w idealnym moim typie; tylko że nie poczułem jakby odwzajemnienia tych zabaw, Jej zaangażowania i spirala się nakręciła. Chociaż w sumie wszystko zakończyło się seksem oralnym w Jej stronę i w tym wszystkim, to nie ja nie miałem wytrysk.
Nie wiem jak teraz się zachować, jak ewentualnie Jej nie zrazić do siebie, by mieć szanse na kolejne podejście; zapewne też już trochę mleko się rozlało, bo jakieś tam głupoty palnąłem.
Pozdrawiam serdecznie.
To mój pierwszy post, w którym chciałbym zwierzyć się ze swojego problemu.
Otóż spotkałem się z pewną kobietą po kilku latach i naprawdę spotkanie było mega udane, w samochodzie zaczęliśmy się całować, pieściłem ją, Ona udawała bardzo niedostępną i jak już miało dojść do czynów, to mój przyjaciel mnie zawiódł i nie dałem rady wejść. Wiem że ma to prawdopodobnie jakiś kontekst psychiczny i chce pomóc sobie w sposób chociaż farmakologiczny (doraźnie), ponieważ taka sama sytuacja z Nią nastąpiła kilka lat wcześniej.
To dziwne, bo to bardzo atrakcyjna kobieta, w idealnym moim typie; tylko że nie poczułem jakby odwzajemnienia tych zabaw, Jej zaangażowania i spirala się nakręciła. Chociaż w sumie wszystko zakończyło się seksem oralnym w Jej stronę i w tym wszystkim, to nie ja nie miałem wytrysk.
Nie wiem jak teraz się zachować, jak ewentualnie Jej nie zrazić do siebie, by mieć szanse na kolejne podejście; zapewne też już trochę mleko się rozlało, bo jakieś tam głupoty palnąłem.
Pozdrawiam serdecznie.