W byłej firmie mojego męża (miało to miejsce kilka lat temu była to duża stacja paliw z zapleczem gastronomicznym) została przez szefa przyjęta bardzo atrakcyjna dziewczyna chyba 23 lub 24 lata na stanowisko kasier - sprzedawca. Pierwszą rozmowe z nią mąż dobrze zapamiętał ponieważ oświadczyła mu ze chce go wygryźć ze stanowiska i nie będzie miała żadnych skrupułów, zwolni też większość pracowników i zastąpi ich wybranymi przez siebie. W pracy była leniwa, opryskliwa dla klientów jedynym atutem był jej wygląd a zwłaszcza piersi.
Nikt jej nie traktował tam na serio włącznie z szefem. Wśród zalogi krążyły anegdoty o niej, zwłaszcza o jej brakach w wykształceniu i kilkudziesięciu próbach zdania egzaminu na prawo jazdy (około 20 razy) Klienci stacji też żartowali z niej a ci bardziej rozgarnięci wcale nie wdawali się z nią w dyskusje.
Więc dziewczyna zaczęła używać swojego największego atutu czyli biustu duże dekolty itp i to już przynosiło jej większe zainteresowanie. Kolejnym jej krokiem było podlizywanie i donoszenie na współpracowników do szefa.
A następnie "podrywanie" szefa .
Właściciel stacji był wdowcem więc wykorzystal sytuacje i sobie używał.
Wiedzieli o tym wszyscy za wyjątkiem jej narzeczonego
Mąż opowiadał mi że gdy wchodził wraz z koleżanką do szefa zastali widok jak "Urszulka" leżała na stole a szef w niej dochodził.
Innym razem widział jak szef rozmawiał prze telefon a "Urszulka" naga czekała aż skończy i się nią zajmie
Słyszał kilka razy o sytuacji gdy jej narzeczony czekał na nią w samochodzie na parkingu a ona w tym czasie uprawiała sex z szefem. Narzeczony woził ją do pracy zawsze i widocznie do końca nie domyślił się niczego.
Ostatecznie sama zrezygnowała z pracy