Tak się składa, że jestem szczęśliwą posiadaczką silikonowych implantów. Operację miałam 15 lat temu w Polsce. Podjęłam taką decyzję ponieważ miałam naprawdę małe piersi i ogromny kompleks na tym punkcie, mimo że tak naprawdę nigdy nie spotkało mnie nic przykrego z tego powodu. Po prostu zawsze podobały mi się, nawet nie większe piersi, ale żeby w ogóle je mieć i nie miałam niestety wyboru czy będę miała średnie naturalne czy średnie sztuczne. Mogłam mieć średnie sztuczne albo wcale
Czułam że bez tego, nie będę w pełni kobietą. Byłam z tym nawet u psychoterapeuty, który powiedział że jeśli czuję taką potrzebę to powinnam to zrobić.
Jeśli chodzi o reakcję otoczenia, to o wszystkim do dzisiaj wie tylko mój mąż oraz moi rodzice, których opinia na ten temat była podobna czyli że to moja decyzja i będą mnie akceptować oraz wspierać bez względu na to co postanowię. Wielokrotnie rozmawiałam z mężem, już po operacji, czy nie wolałby gdyby były naturalne, ale on zawsze odpowiada że nawet jak by ich nie było wcale to i tak by mnie pożądał i nie robi mu to różnicy. Widziałam natomiast jak patrzą na mnie inni bez cycków i z nimi i różnica była kolosalna, choć mogła też wynikać z większej pewności siebie.
Teraz kwestie techniczne. Ja przeszłam z małego A do średniego C. Byłam wtedy bardzo szczupła i po dogłębnej analizie oraz konsultacjach z lekarzem stwierdziłam że taki rozmiar będzie najbardziej optymalny, ponieważ piersi będą wyraźnie większe, wyglądając przy tym naturalnie. Samą operację poprzedziłam kilkumiesięcznym studiowaniem forów internetowych, aby wybrać jak najlepszą klinikę. Myślę że to jest najważniejszy aspekt całego przedsięwzięcia. Dlatego właśnie wybrałam Polskę, mimo że już wtedy mieszkałam w UK. Nie czułam się jeszcze na tyle dobrze z językiem, żeby zapoznać się ze wszystkimi aspektami zabiegu, a musiałam wiedzieć wszystko. Powiększenie piersi to nie jest wstrzyknięcie odrobiny kwasu hialuronowego w usta, to bardzo poważna ingerencja w ciało i jeśli się zdecydujesz to powinnaś wiedzieć o tym jak najwięcej. Ostatecznie decydowałam między dwiema klinikami w Polanicy i w Poznaniu, byłam na konsultacjach w obydwu. Lepsze wrażenie zrobił na mnie dr Skupin w Poznaniu i tam zrobiłam zabieg.
Sam zabieg był w pełnym znieczuleniu, ale ból zaraz po przebudzeniu ogromny. Błagałam o dodatkowe środki przeciwbólowe. Implanty mam umieszczone pod mięśniem, tak abym mogła karmić, z nacięciem pod piersią. Teraz blizna jest już praktycznie niewidoczna. Na początku piersi były mocno sterczące, ale teraz już sporo opadły i wyglądają nawet bardziej naturalnie. W dotyku są faktycznie twardsze niż naturalne, ale tego się nie przeskoczy.
Z grubsza chyba tyle, jeśli masz jakieś pytania to pisz tutaj śmiało, tak aby inne dziewczyny, które czytają, a może wstydzą się zapytać, też mogły się czegoś dowiedzieć, jednak ogólnie mocno zachęcam abyś poszukała jak najwięcej informacji w internecie z różnych źródeł, tak abyś wiedziała na co się piszesz, no i przede wszystkim dobrze przemyślała wybór kliniki.