Tak jak
@japo40 napsiał, podglądanie w przymierzalni to miły bonusik od życia

.
U nas nyły w sumie dwie ciekawe sytuacje:
1. Latem, jak moja Żona poszła na shopping do galerii w samym topie (bez stanika). Opowiadała mi, że w miała taką sytuację gdy przymierzała jakieś ciuszki - koszulki czy coś i spotkała na sobie wzrok młodego chłopaka w lustrze jak się jej przyglądał przez szczelinę w kotarze. Oczywiście stała wtedy toples.
2. Byliśmy razem na zakupach, również jakoś latem i też nie miała na spobie stanika. Ale ty razem, jak się przebierała to ja celowo zostawiłem szczelinę w kotarze, aby przygodni faceci mieli okazję zerknać na nią przechodząc po korytarzu
