Jak chodzę po tym świecie 32 lata (niestety) to nigdy sama nie zwróciłam uwagi na to ile wzrostu miał chłopak, który mi się aktualnie podobał. Musi być po prostu to coś, musi być w nim coś takiego co sprawia, że nie mogę przestać o nim myśleć i na pewno nie jest to kwestia ile ma wzrostu. Miałam nawet kiedyś chłopaka, co był mojego wzrostu albo dosłownie parę cm wyższy i nawet przez chwilę o tym nie pomyślałam, że mi to w jakikolwiek sposób przeszkadza. To Wy macie jakieś chore kompleksy na punkcie swojego wzrostu i rozmiaru kutasów i próbujecie nam wmówić, że to z tych dwóch powodów nie jesteśmy Wami zainteresowane.