Cześć,
Dziewictwo straciłam u schyłku 21 roku zycia. Nie uprawiam od tego czasu regularnego seksu, ale zawsze w sumie miałam jakiegos kochanka i możliwości, a jednak nie doszłam.
Najbliżej byłam raz w trakcie masturbacji z pościelą podczas intensywnego fantazjowania o seksie. Innym razem z facetem: bral mnie od tyłu, rytmicznie, bardzo silnie, bylam blisko, krzyczałam i o to chodzi.....krzyknęłam: nie mogę! I tak własnie było. tak, jakbym miała blokade w głowie, która mi nie pozwala dojść, poczuć to. Kuba powiedział: 'to puść'. A ja....nie dałam rady. Nie wiem co Wam powiedzieć. Zanim udam się do seksuologa (była któraś z Was?), to przeczytałam, by popróbować własnie z masturbacją. Niebawem chcę kupić lepszej jakości kulkę gejszy, wibrator Lelo (podobno są najlepsze, nie?) i jakis masażer soniczny. Polecicie mi coś? Czy w ogóle miałyście takie problemy kiedyś? Co Wam pomogło? Boję się, że umrę nie mając orgazmu, a to spotyka podobno 20% kobiet.
Mam obecnie kochanka, ale On....trochę mnie używa;-( Nie pozwala mi na nic, nie mogę Go dosiąść, nawet nie mogę mu obciągnąć. Twierdzi, że nie umeim i nie obchodzi go, że nie umiem właśnie z braku doświadczenia. ******* mnie koles okropnie. Gdy zaczyna mi byc dobrze, to On....dochodzi. Jedyna, co mam z nim dobrego, to dwie rzeczy: jest zadbany i dobrze pachnie plus fantastycznie i długo mnie ze smakiem wylizuje. Nie jestem jednak w stanie wtedy dojść, cieszę się tym, ale nie dochodzę. Taką mam opcję seksualną, więc z niej nie zrezygnuję, ale nędza dziewczyny...Umrę bez miłości i orgazmu. Bo jakby tego było mało, to ja NIE UMIEM poznawac facetów. Wyobrażacie to sobie? Nie wychodzę z domu, nie lubię imprez. Nie jestem brzydka, jedynie za wysoka (182), mozliwe, ze to decyduje o tym, ze nie podrywa mnie nikt za bardzo;-( Ale Wam zazdroszczę, że uprawiacie dziki seks, jesteście pewne siebie w łóżku i wiecie co to za uczucie mieć orgazm!!;-** cieszę się Waszym szczęsciem i pozdrawiam, kobietki!
Dziewictwo straciłam u schyłku 21 roku zycia. Nie uprawiam od tego czasu regularnego seksu, ale zawsze w sumie miałam jakiegos kochanka i możliwości, a jednak nie doszłam.
Najbliżej byłam raz w trakcie masturbacji z pościelą podczas intensywnego fantazjowania o seksie. Innym razem z facetem: bral mnie od tyłu, rytmicznie, bardzo silnie, bylam blisko, krzyczałam i o to chodzi.....krzyknęłam: nie mogę! I tak własnie było. tak, jakbym miała blokade w głowie, która mi nie pozwala dojść, poczuć to. Kuba powiedział: 'to puść'. A ja....nie dałam rady. Nie wiem co Wam powiedzieć. Zanim udam się do seksuologa (była któraś z Was?), to przeczytałam, by popróbować własnie z masturbacją. Niebawem chcę kupić lepszej jakości kulkę gejszy, wibrator Lelo (podobno są najlepsze, nie?) i jakis masażer soniczny. Polecicie mi coś? Czy w ogóle miałyście takie problemy kiedyś? Co Wam pomogło? Boję się, że umrę nie mając orgazmu, a to spotyka podobno 20% kobiet.
Mam obecnie kochanka, ale On....trochę mnie używa;-( Nie pozwala mi na nic, nie mogę Go dosiąść, nawet nie mogę mu obciągnąć. Twierdzi, że nie umeim i nie obchodzi go, że nie umiem właśnie z braku doświadczenia. ******* mnie koles okropnie. Gdy zaczyna mi byc dobrze, to On....dochodzi. Jedyna, co mam z nim dobrego, to dwie rzeczy: jest zadbany i dobrze pachnie plus fantastycznie i długo mnie ze smakiem wylizuje. Nie jestem jednak w stanie wtedy dojść, cieszę się tym, ale nie dochodzę. Taką mam opcję seksualną, więc z niej nie zrezygnuję, ale nędza dziewczyny...Umrę bez miłości i orgazmu. Bo jakby tego było mało, to ja NIE UMIEM poznawac facetów. Wyobrażacie to sobie? Nie wychodzę z domu, nie lubię imprez. Nie jestem brzydka, jedynie za wysoka (182), mozliwe, ze to decyduje o tym, ze nie podrywa mnie nikt za bardzo;-( Ale Wam zazdroszczę, że uprawiacie dziki seks, jesteście pewne siebie w łóżku i wiecie co to za uczucie mieć orgazm!!;-** cieszę się Waszym szczęsciem i pozdrawiam, kobietki!