Chciałem też spróbować swoich sił, potraktujcie mnie ulgowo
Jestem żeglarzem. Uwielbiam pływać spoglądając na wypełniające się wiatrem żagle rozpięte nad moją głową. Pewnego razu dostałem zlecenie przygotować jacht na Karaibach dla właściciela który chciał spędzić na nim urlop. Standardowa procedura – sprawdzić od strony technicznej czy wszystko gra, opływać go kilka dni i przekazać właścicielowi. Spokojna robota i dobrze płatna. Jednak nie tym razem. Po przyjeździe okazało się że na pokładzie jest już żona właściciela, kobieta dojrzała, pewna siebie, o wspaniałej figurze i jędrnym biuście. Zapewniła mnie że nie będzie przeszkadzać a wręcz pomoże bo jest wytrawnym żeglarzem i lubi pracować na jachcie. Zaproponowałem zakupy żeby wyposażyć kuchnię na czas rejsu. Zgodziła się chętnie i pojechaliśmy do sklepu. Po powrocie i zaształowaniu prowiantu na jachcie wykąpaliśmy się w oceanie a jako że, jak to na Karaibach, wieczór był przyjemnie ciepły zaproponowałem kolację na deku pod zadaszeniem którą ja przyrządzę.
Jestem żeglarzem. Uwielbiam pływać spoglądając na wypełniające się wiatrem żagle rozpięte nad moją głową. Pewnego razu dostałem zlecenie przygotować jacht na Karaibach dla właściciela który chciał spędzić na nim urlop. Standardowa procedura – sprawdzić od strony technicznej czy wszystko gra, opływać go kilka dni i przekazać właścicielowi. Spokojna robota i dobrze płatna. Jednak nie tym razem. Po przyjeździe okazało się że na pokładzie jest już żona właściciela, kobieta dojrzała, pewna siebie, o wspaniałej figurze i jędrnym biuście. Zapewniła mnie że nie będzie przeszkadzać a wręcz pomoże bo jest wytrawnym żeglarzem i lubi pracować na jachcie. Zaproponowałem zakupy żeby wyposażyć kuchnię na czas rejsu. Zgodziła się chętnie i pojechaliśmy do sklepu. Po powrocie i zaształowaniu prowiantu na jachcie wykąpaliśmy się w oceanie a jako że, jak to na Karaibach, wieczór był przyjemnie ciepły zaproponowałem kolację na deku pod zadaszeniem którą ja przyrządzę.