hmmmmmm mam do was takie pytanie bo ostatnio mialem taka niemila sytuacje iz bylem na pewnej imprezie "i pewien koles powiedzial do mojej pany zamknij morde wiec zwrucilem mu uwage zeby uwazal na slowa a ze zaprzeproszeniem tak to powiem byl to taki hamski gnoj ze jeszce z geba zaczal domnie skakac wiec niedam se w kasze pluc i zalatwilem to po mesku <fakt moze i przesadzilem bo az za bardzo mi nerwy puscily ....>ale ja mam zasade ze nikt mojej ukochanej niebedzie obrazał...a co do czego przyszlo to moja kochana dziewczyna miala domnie pretensie po tej sytuacji...i doszlo do tego iz sie rozstalismy tzn ona postanowila rozstac sie zemna...ale na szczescie odwidzialo jej sie to i wrucila....choc nadal ma domnie zal itp....i teraz sam zaczolem sie zastanawiac czy zle zrobilem <chociaz zdaje mi sie ze nie> korde teraz to sam niewiem doslownie myslalem ze bedzie git kiedy niedam obrazac mojej luby...a tu jest inaczej hmmmmm zdaje mi sie ze to poprostu chodzi o to ze ten koles jet poszkodowany nie ja i dlatego wiec chcem was zapytac jak wy byscie zrobili bedac w mojej sytuacji i czy np mieli byscie zal do swojego partnera za cos takiego bo teraz niewiem czy mam przeprosic tzn juz ja przeprosilem ale niewiem czy mam przyznac sie do bledu czy nie
z gory dzieki za odpowiedzi
pozdrawiam...a i sory za bledy
z gory dzieki za odpowiedzi
pozdrawiam...a i sory za bledy