No pasowało by odgrzać stary temat .
Więc dużo sie podziało, najpierw gadalismy ze soba potem pod koniec wakacji koltnia o nic 3 miesiace bez zadnego kontaktu i teraz jakims codem jestesmy umuwieni do kina jednak boję się. Boję się ze jak ją zobacze, to nie będe potrafil nic z siebie wykrztusic, zachowywał nienaturalnie. Czy jest jakas recepta, aby być sobą? I sie nie stresowac? Bo coraz bliżej tego, nie wiadomo co i jak
Więc dużo sie podziało, najpierw gadalismy ze soba potem pod koniec wakacji koltnia o nic 3 miesiace bez zadnego kontaktu i teraz jakims codem jestesmy umuwieni do kina jednak boję się. Boję się ze jak ją zobacze, to nie będe potrafil nic z siebie wykrztusic, zachowywał nienaturalnie. Czy jest jakas recepta, aby być sobą? I sie nie stresowac? Bo coraz bliżej tego, nie wiadomo co i jak