W tej materii jestem banalny, ale tak mam w sumie od dziecka. Najbardziej kręci mnie cipka - jako fizyczny element, który najbardziej różnicuje płcie, jako esencja kobiecości i źródło rozkoszy. Uwielbiam na nią patrzeć, dotykać, pieścić. Niesamowicie podnieca mnie jej smak i zapach. Już tu na forum gdzieś wspominałem, że dogadzając oralnie partnerce potrafię wpaść w ekstazę przez rozkoszowanie się tak bliskim kontaktem z tą cudowną częścią kobiecego ciała. Cipka jest dla mnie niczym świątynia.
Się rozmarzyłem...
Tylko ta nazwa - cipka (jak i wiele innych, używanych potocznie), jakoś w ogóle mi nie pasuje mi do jej dostojności, określenia medyczne też mi nie podchodzą. Dlatego od jakiegoś czasu przy zabawach z partnerką używam innej, wymyślonej przez siebie nazwy, oddającej jej szacunek i uwielbienie
Się rozmarzyłem...
Tylko ta nazwa - cipka (jak i wiele innych, używanych potocznie), jakoś w ogóle mi nie pasuje mi do jej dostojności, określenia medyczne też mi nie podchodzą. Dlatego od jakiegoś czasu przy zabawach z partnerką używam innej, wymyślonej przez siebie nazwy, oddającej jej szacunek i uwielbienie
Ostatnia edycja: