Witam wszystkich forumowiczów
Chciałbym zapytać was czy ktoś ma podobnie jak ja lub czy się z czymś takim spotkał.
Jestem dojrzałym zarówno wiekowo jak i emocjonalnie facetem w związku.
Nie będę się rozpisywał na temat mojej osobowości lecz pewnej "ułomności" w sferze seksu.
Mianowicie klasyczny stosunek może dla mnie nie istnieć,nie sprawia mi takiej satysfakcji jak to gdy kobieta pieści go ustami,lub sam onanizm (zarówno wspólny jak i ja sam przy niej)
Dodam tylko fakt iż bardzo do tego podnieca mnie gdy kobieta pozostaje częściowo w ubraniu..Wiem wiem..zaraz ktoś napisze..że to każdy facet lubi i że to typowo egoistyczne.
Ale to nie wychodzi z egoistycznego usposobienia tylko z moich upodobań.
Trudno mi to wyrazić z jakiego powodu itd..bo zazwyczaj pojawia się tzw konflikt oczekiwań na lini damsko-męskiej.I często pada sugestia że zawsze można pójść na kompromis,że można to jakoś podzielić
Ale właśnie tutaj jest problem,gyż niechciałbym żeby to było traktowane jako tzw "handel wymienny" na zasadzie jeśli ja tobie to i ty mnie..
Chodzi mi o to czy to możliwe żeby istniały kobiety dla których byloby to swoistym fetyszem same w sobie dla nich samych?..żeby troche rozmyć to byc może masło maślane..czy to możliwe żeby kobieta wolała to od stosunku?
Posługując się przykładem dobrzego kucharza któremu robienie jedzenia sprawia wiekszą przyjemność niż gdy ktoś gotuje dla niego.
Czt ktoś z was rozumie mój przykład?
Chciałbym zapytać was czy ktoś ma podobnie jak ja lub czy się z czymś takim spotkał.
Jestem dojrzałym zarówno wiekowo jak i emocjonalnie facetem w związku.
Nie będę się rozpisywał na temat mojej osobowości lecz pewnej "ułomności" w sferze seksu.
Mianowicie klasyczny stosunek może dla mnie nie istnieć,nie sprawia mi takiej satysfakcji jak to gdy kobieta pieści go ustami,lub sam onanizm (zarówno wspólny jak i ja sam przy niej)
Dodam tylko fakt iż bardzo do tego podnieca mnie gdy kobieta pozostaje częściowo w ubraniu..Wiem wiem..zaraz ktoś napisze..że to każdy facet lubi i że to typowo egoistyczne.
Ale to nie wychodzi z egoistycznego usposobienia tylko z moich upodobań.
Trudno mi to wyrazić z jakiego powodu itd..bo zazwyczaj pojawia się tzw konflikt oczekiwań na lini damsko-męskiej.I często pada sugestia że zawsze można pójść na kompromis,że można to jakoś podzielić
Ale właśnie tutaj jest problem,gyż niechciałbym żeby to było traktowane jako tzw "handel wymienny" na zasadzie jeśli ja tobie to i ty mnie..
Chodzi mi o to czy to możliwe żeby istniały kobiety dla których byloby to swoistym fetyszem same w sobie dla nich samych?..żeby troche rozmyć to byc może masło maślane..czy to możliwe żeby kobieta wolała to od stosunku?
Posługując się przykładem dobrzego kucharza któremu robienie jedzenia sprawia wiekszą przyjemność niż gdy ktoś gotuje dla niego.
Czt ktoś z was rozumie mój przykład?