Witam się ze wszystkimi, bo to mój pierwszy post na tym forum. Temat zdecydowanie dla dziewczyn, więc jeśli czytają mnie chłopaki, to na własną odpowiedzialność
A zatem - bez owijania w bawełnę. Od jakiegoś czasu bardzo, ale to bardzo podnieca mnie myślenie o tym, jak mój chłopak jest uwodzony i zdobywany przez inne dziewczyny. Dlaczego właśnie tak? Dlaczego w moich fantazjach to one go zdobywają, a nie na odwrót? Musiałybyście go znać. To nie jest zdecydowanie typ zdobywcy, jakiegoś maczo, nie jest jakoś ultra męski ... Jest raczej flegmatyczny, jest taką trochę ciapą. Z wyglądu trochę taki alternatywny typek. Jest tzw. chudziakiem, ale ma naturalnie ładne ciało, no i co tu kryć - ma dużego. W moich fantazjach staram się zatem być realistyczna. W życiu trudno mi sobie wyobrazić, by to on miał uwodzić i zdobywać dziewczynę. Zdecydowanie widzę go zatem w odwrotnej roli. W roli uwodzonego, a następnie poddanego tak wielu praktykom seksualnym, jak tylko sięga moja wyobraźnia Od czego to się zaczęło? Któregoś dnia namówiłam go "cudem" na pozowanie mi do zdjęć ( hobbystycznie zajmuję się fotografią) - najpierw były zwyczajne fotki, potem trochę go "rozebrałam" i chyba mu się to spodobało, bo następnym razem trzaskaliśmy już foto-erotykę, nawet zbliżając się trochę do pornografii. Podkreślę - to jest spokojny, dość nieśmiały, flegmatyczny chłopak - żaden "wyzwolony samiec" - więc te fotki to było moje duże osiągnięcie, haha. Potem zrobiłam coś niecnego, mianowicie opublikowałam kilka z nich na pewnym portalu (za jego warunkową zgodą - starając się wyeksponować jedynie jego ciało bez twarzy) i ... pojawiły się komentarze. Obcy ludzie, przeważnie kobiety, zachwycały się i podniecały MOIM CHŁOPAKIEM. Podnieciło mnie to. Szybko zwalczyłam zazdrość i potem generalnie prawie wcale jej już nie odczuwałam. To był początek. Potem była sytuacja, że na małej, babskiej imprezie, jeszcze przed pandemią, zaczęłyśmy o nim rozmawiać, a ponieważ w głowie już trochę szumiało, zrobiłam coś głupiego: pokazałam dziewczynom zdjęcia Tomka, w zasadzie nudesy. To była taka sytuacja, że one oglądały go po kolei, przekazując sobie telefon i głośno komentowały na takiej zasadzie jak faceci czasem oceniają laski, po prostu mega przedmiotowo. To były w sumie nasze wspólne koleżanki, przedtem żadna jakoś nie myślała o Tomku w taki sposób, bo jak już napisałam wcześniej, on nie jest takim typem chłopaka, do którego panienki by leciały jak pszczoły do miodu, uchodzi raczej za spokojnego wesołka. A tu nagle bum - widzą go bez odzieży, w mocno zmysłowych pozach ( przy okazji tych sesji odkryliśmy, że ma talent do modelingu haha) i ...zaczynają się na niego mocno napalać. Padają komentarze typu: wow, nie spodziewałam się, że jest taki zajebisty itp. W każdym razie - od tego czasu myśl o tym, żeby oddać go w "ręce" innych dziewczyn, zaczęła mnie prześladować. I to nie są niewinne fantazje - w moich wyobrażeniach one (najczęściej nasze znajome) biorą go w obroty naprawdę konkretnie ... I to by było na tyle fantazji, które pozostają w sferze ... fantazji. Dalsza część tego wpisu powinna być o tym, jak zaczęłam te fantazje realizować, bo w końcu do tego doszło i obecnie także jestem na tym etapie .... Tylko nie wiem, czy to właściwy dział, no i nie mam pojęcia, czy chciałybyście o tym czytać Więc na razie skończę na tym, licząc na kontynuację tematu.
A zatem - bez owijania w bawełnę. Od jakiegoś czasu bardzo, ale to bardzo podnieca mnie myślenie o tym, jak mój chłopak jest uwodzony i zdobywany przez inne dziewczyny. Dlaczego właśnie tak? Dlaczego w moich fantazjach to one go zdobywają, a nie na odwrót? Musiałybyście go znać. To nie jest zdecydowanie typ zdobywcy, jakiegoś maczo, nie jest jakoś ultra męski ... Jest raczej flegmatyczny, jest taką trochę ciapą. Z wyglądu trochę taki alternatywny typek. Jest tzw. chudziakiem, ale ma naturalnie ładne ciało, no i co tu kryć - ma dużego. W moich fantazjach staram się zatem być realistyczna. W życiu trudno mi sobie wyobrazić, by to on miał uwodzić i zdobywać dziewczynę. Zdecydowanie widzę go zatem w odwrotnej roli. W roli uwodzonego, a następnie poddanego tak wielu praktykom seksualnym, jak tylko sięga moja wyobraźnia Od czego to się zaczęło? Któregoś dnia namówiłam go "cudem" na pozowanie mi do zdjęć ( hobbystycznie zajmuję się fotografią) - najpierw były zwyczajne fotki, potem trochę go "rozebrałam" i chyba mu się to spodobało, bo następnym razem trzaskaliśmy już foto-erotykę, nawet zbliżając się trochę do pornografii. Podkreślę - to jest spokojny, dość nieśmiały, flegmatyczny chłopak - żaden "wyzwolony samiec" - więc te fotki to było moje duże osiągnięcie, haha. Potem zrobiłam coś niecnego, mianowicie opublikowałam kilka z nich na pewnym portalu (za jego warunkową zgodą - starając się wyeksponować jedynie jego ciało bez twarzy) i ... pojawiły się komentarze. Obcy ludzie, przeważnie kobiety, zachwycały się i podniecały MOIM CHŁOPAKIEM. Podnieciło mnie to. Szybko zwalczyłam zazdrość i potem generalnie prawie wcale jej już nie odczuwałam. To był początek. Potem była sytuacja, że na małej, babskiej imprezie, jeszcze przed pandemią, zaczęłyśmy o nim rozmawiać, a ponieważ w głowie już trochę szumiało, zrobiłam coś głupiego: pokazałam dziewczynom zdjęcia Tomka, w zasadzie nudesy. To była taka sytuacja, że one oglądały go po kolei, przekazując sobie telefon i głośno komentowały na takiej zasadzie jak faceci czasem oceniają laski, po prostu mega przedmiotowo. To były w sumie nasze wspólne koleżanki, przedtem żadna jakoś nie myślała o Tomku w taki sposób, bo jak już napisałam wcześniej, on nie jest takim typem chłopaka, do którego panienki by leciały jak pszczoły do miodu, uchodzi raczej za spokojnego wesołka. A tu nagle bum - widzą go bez odzieży, w mocno zmysłowych pozach ( przy okazji tych sesji odkryliśmy, że ma talent do modelingu haha) i ...zaczynają się na niego mocno napalać. Padają komentarze typu: wow, nie spodziewałam się, że jest taki zajebisty itp. W każdym razie - od tego czasu myśl o tym, żeby oddać go w "ręce" innych dziewczyn, zaczęła mnie prześladować. I to nie są niewinne fantazje - w moich wyobrażeniach one (najczęściej nasze znajome) biorą go w obroty naprawdę konkretnie ... I to by było na tyle fantazji, które pozostają w sferze ... fantazji. Dalsza część tego wpisu powinna być o tym, jak zaczęłam te fantazje realizować, bo w końcu do tego doszło i obecnie także jestem na tym etapie .... Tylko nie wiem, czy to właściwy dział, no i nie mam pojęcia, czy chciałybyście o tym czytać Więc na razie skończę na tym, licząc na kontynuację tematu.