Z dawnych czasów to ja jeszcze mam wspomnienia jak były magnetowidy i kasety VHS, jeszcze w podstawówce, ale już nastolatek (czasy ośmioklasowej podstawówki). W szufladzie znalazłem kasetę, co miała podobne opakowanie jak kaseta, na której był film z Van Damme. I jak to zobaczyłem, to byłem przekonany, że matka schowała mi tę kasetę, bo oglądałem film praktycznie codziennie i mogła się wkurzyć na mnie o moje oceny. No to pomyślałem, że jak nikogo nie ma, to w takim razie nadrobię sobie oglądanie filmu i jak matka wróci, to już nie będzie na mnie się wydzierać, że oglądam jakieś kopanie, zamiast się uczyć.
Wrzuciłem kasetę do odtwarzacza, odpaliło się z automatu i się ciężko zdziwiłem, jak zamiast scen walki na nielegalnych walkach zobaczyłem jak jeden facet wpycha kutasa w cipkę, a drugi ładuje się w usta pani na ekranie. Nie do końca byłem wtedy jeszcze świadomy, ale szybko wyłączyłem. Potem koledze w szkole powiedziałem, że coś takiego znalazłem i znów jak rodziców nie było to on przyszedł do mnie i odpaliłem z nim tę kasetę. Zdziwiliśmy się, że facet "chyba się pomylił, bo włożył w tyłek a nie tam, gdzie trzeba". Potem okazało się, że pani miała oba penisy w sobie, jeden w dupce, drugi w cipce. I na to wszystko nagle weszła moja matka i rozpętało się prawdziwe piekło, że przeszukuję szuflady, których mi nie wolno i w ogóle cyrk na kółkach był