Trudne pytanie... Ale spróbujmy po kolei.Cześć,
Zastanawiałam się ostatnio, jak to naprawdę jest z mężczyznami w kwestii seksu. Wiadomo, że część ogólnej populacji pań (na czele z naszą doskonale znaną tu koleżanką) od razu myśli, że jak tylko zobaczycie kobietę, to jesteście gotowi na wszystko, że myślicie zgoła innym narządem niż mózg. Ale serio – czy naprawdę wystarczy tylko jeden uśmiech, żeby się "rozkręcić"?
Skrajnym feministkom wydaje się, że mężczyźni są prości, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Wystarczy trochę czułości, odrobina uwagi, a potem reszta, jak to się mówi, to już "tylko technikalia". Ale czasami, jakby to powiedzieć, zdarza się, że te mówiąc stereotypowo prostolinijne stworzenia zaczynają zadawać dziwne pytania. "A czy ci się podobało?" – pytanie, które potrafi wywrócić cały "męski świat" do góry nogami. Bo przecież "to, co jest w głowie", wcale nie jest takie jasne i proste, jak mogłoby się wydawać.
Chciałabym zatem zapytać – co naprawdę sprawia, że mężczyzna czuje się spełniony? Może się okazać, że mężczyźni to bardziej skomplikowane istoty, niż nam się wydaje. A może wystarczy po prostu… dobrze trafić?
Czekam na wasze odpowiedzi – z góry dziękuję za oświecenie mnie w tej sprawie.
Na pewno jeden uśmiech to przeważnie za mało aczkolwiek czasami wystarczy. Pamiętajmy, że generalnie mężczyźni mają problemy z odczytywaniem znaków od kobiet


Więc, nie to nie jest tak, że faceci wyobrażają sobie każdą kobietę nago, że każda mogłaby nas zaciągnąć do łóżka. Raz, że każdy też ma jakieś swoje preferencje, dwa że no to tak po prostu nie działa... Zazwyczaj faceci też potrzebują chemii, jakiegoś uczucia, związku. Nawet tacy którzy szukają tylko na podbój, kochanki itd też nie pójdą z każdą. Mit o facecie który rucha wszystko co ma puls to stety chyba tylko mit


Kiedy facet czuje się spełniony? Bardzo indywidualne pytanie... Pewnie najczęściej kiedy wie, że kobieta jest jego jest z nim szczęśliwa, ma poczucie bezpieczeństwa, komfortu, spełnienia. To nie musi być nawet w żadnym stopniu związane z seksem, chociaż to często ważny element.
Takie podsumowanie, to w sumie ciekawe czy statystycznego faceta łatwiej zaciągnąć do łóżka niż statystyczną kobietę? Faceci mniej się uzewnetrzniają na pewno. Leży na nas też poczucie, że to my mamy 'zdobyć' kobietę. Czynnik społeczny też często pietnuje faceta. Mamy być twardzi, zaradni, ale też delikatni, nie żalić się, ale rozumieć emocje partnerki. Ja wiem, że to takie stereotypowe ale wbrew pozorom często wpływa psychicznie i nie jest to specjalnie łatwe...
No ale, mam nadzieję, że nikogo moj post nie urazi

