Benek, no ja nie mogę... jak jestes sam i stać Cię na samochód i benzyne i jedyne dodatkowe wydatki to zaproszenie panny na pizzę to jest inna sprawa. Jak zakładasz rodzine to nagle okazuje się że nie stać Cię nie tylko na utrzymanie samochodu ale czasem nawet na to żeby sobie dezodorant pod pachy kupić i juz jak gdzieś idziesz to najpierw patrzysz na cene a potem dopiero na towar. Bo musisz opłacić czynsz,(przynajmniej połowę) i gaz i prąd i telefon i wode i RTV i Kablówkę i internet i rachunek za komórkę i dołożyć żonie do gospodarstwa domowego, i to co miesiąc. I proszek do prania i płyn do płukania i krecik do rur i domestos czy co tam i proszek do szorowania wanny i gąbki i pastę do żębów butów i nie kończąca się opowieść. A potem dzidziuś i pampersy 20 dziennie i wanienka i mydełka, pudry, oliwki, chusteczki do podcierania pupy, kremiki do buzi z filtrami uv, mięka szczotka do włosów, smoczki, butelki, grzechotki, nocniczki, papki i kleiki, potem niania albo żłobek itd itd.
teraz jak mieszkasz z rodzicami i kran trzeba wymienić to Cie to w zasazdzie nie obchodzi, bo to nie z twojej raczej kieszeni, ale jak na własnym gospodarstwie to każda domowa awaria nawet głupie uszczelki, wali po Twojej kieszeni, i odpadająca tapeta, i zacinający sie zamek, i przepalony czajnik i mnóstwo mnóstwo innych rzeczy o których się pojęcia nie ma kiedy sie mieszka z rodzicami.
Nie chodziło mi tylko o ludzi którzy nmaja tyle kasy żę wynajmuja sprzątaczkę gosposie i pania do odbierania telefonów i pana do otwierania drzwi, tylko o to, że jak jesteś w liczbie 1 to stać Cie na wiele więcej niż w liczbie 2, 3, 4. Bez portfeli rodziców.