Mam przyjaciółkę, która ma 30 lat i jest dziewicą. I jest normalną, ładną, fajną dziewczyną. Ale tak wyszło, że długo nie poznała nikogo, z kim chciałaby przeżyć swój pierwszy raz. Po prostu chciała to zrobić z kimś, w kim się zakocha. Gdy już poznała (a to było kilka lat temu) i się mu przyznała, że jeszcze nie uprawiała seksu, to facet od razu uciekł. I teraz ma uraz i po prostu się boi komukolwiek do tego przyznać. I według mnie to jest po prostu chore, że osoba która w tym wieku jeszcze nie uprawiała seksu, albo która by nie uprawiała seksu jakiś dłuższy czas (np 3 lata) jest traktowana z tego powodu jakby coś z nią było nie tak.