• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Klaps

Mężczyzna

Vi.

Nowicjusz
9wL5RJy.jpg

Siedzące w okręgu dziewczyny pełnymi garściami czerpały z dobrodziejstw, jakie zapewniała działka Wójcików. Wdychały zapach świeżo skoszonej trawy, nieustannie wędrując wzrokiem ze zmierzchającego nieba na stojącą między nimi butelkę bezalkoholowego szampana. Po trunek odważyła się sięgnąć Martyna, jedyna z apostołek, która miała jakieś doświadczenie w otwieraniu takich wspaniałości. Okazja do świętowania była nielicha, wszak właśnie skończył się rok szkolny.

Puf! Bąbelkowa ciecz wyprysnęła w górę przy głośnym pisku panienek, które z nogami splątanymi w tureckim siadzie nie były w stanie uratować swoich kolorowych strojów przed poplamieniem.

– No pięknie… – utyskiwała Basia, której oberwało się najmocniej.

Kompanki nie podjęły tematu, zbyt zajęte wsłuchiwaniem się w spływający do kieliszków musujący płyn. Już miały skosztować jasnego trunku, gdy usłyszały podwójne kaszlnięcie najmniejszej w towarzystwie Julki. Miała kwiat we włosach i pachniała wanilią. Doprowadziła grupę do porządku i nakazała złapać się za ręce.

– Dziękujemy Ci za naszą przyjaźń, wakacje, tego szampana i za to, że jesteś – wyrecytowała Waniliowa z zamkniętymi oczami, kierując swoje słowa prosto do nieba.

– Bóg zapłać – odpowiedziały chórem, parodiując charakterystyczną wymowę księdza Arka.

Śmiechom nie byłoby końca, gdyby cienkie szkło kieliszków nie zaczęło dopominać się o uwagę połyskiem zniecierpliwienia. Apostołki sięgnęły po swój przydział i jak na komendę upiły niewielki łyczek. Ich twarze promieniały z rozkoszy, jakby degustowany napój przeleżał sześćdziesiąt lat w niewielkiej piwniczce gdzieś w Alzacji.

– Za rok zamiast tego sikacza kupimy sobie coś z alkoholem. – Magiczną chwilę przerwała Basia, której jak zwykle coś nie pasowało.

Jako jedyna nie rozumiała, że żadne procesy fermentacji nie mogą się równać smakiem z mieszaniną młodości i wolności.

Zośka Wójcik miała tego po dziurki w nosie, ale Martyna w porę położyła jej rękę na kolanie i porozumiewawczym spojrzeniem zażegnała kryzys towarzyski. Wkrótce dziewczynom rozplątały się języki. Choć stanowiły zgraną paczkę spotykającą się codziennie w szkole, a później także w kościele, na plebanii czy próbach chóru, szybko okazało się, że każda miała swoje tajemnice.

– Julka… Opowiedz, wiesz o czym. – Martyna szturchnęła ją łokciem.

– Nie ma mowy! – zaprotestowała.

Próbowała się wywinąć, ale nie miała szans.

Przez ponad godzinę zuchwale chłonęła kościelne ploteczki swoich towarzyszek, które teraz bezlitośnie przypierały ją do muru, domagając się rewanżu. Desperacko szukała rozwiązania. Zamierzała opowiedzieć coś innego, coś mniej intymnego, ale zrozumiała, że jest kompletnie wyzuta z ciekawych historyjek. Zabrakło jej zmysłu taktycznego, by zachować coś pikantnego na czarną godzinę.

Musiała skapitulować. Siorbnęła ostatnie kropelki musującego placebo i wstydliwie zaczęła:

– Jakiś miesiąc temu, wtedy co nie mogłam przyjść na chór, była poprawka sprawdzianu z matematyki. Znaczy, ja pisałam pierwszy raz, bo wcześniej byłam przeziębiona. Wyszłam z klasy cała w skowronkach, bo dobrze mi poszło i z tego wszystkiego nie usłyszałam, jak tuż za mną… – Julka ledwo zaczęła mówić, a dziewczyny już zacieśniły koło, pochylając się głęboko do przodu. – …ktoś szedł, nie wiedziałam kto, i dał mi klapsa w…

– W co?! – Basia nie wytrzymała napięcia.

– Basia, ty chyba klapsy w buzię dostawałaś, że nie możesz się na chwilę zamknąć. – Dla Zosi tego było już za wiele.

Wywiązała się wymiana zdań.

Jeszcze chwila, a niechybnie złapałyby się za kudły, ale Julka zaczęła mówić dalej, a żadna nie chciała uronić ani słowa z jej sensacyjnej opowieści.

– …w tyłek. – Waniliowa przygryzła wargę, wzrokiem szorując po ziemi. Przegrywała nierówną walkę z formującymi uśmieszek mięśniami policzkowymi.

Apostołki zasłoniły dłońmi usta z niedowierzaniem.

– Odruchowo wzięłam zamach, odwróciłam się za siebie i już miałam dać mu w twarz, a tam… – przerwała.

– Mirek.

– Paweł! – Ruszyła karuzela kandydatów.

– Musisz dla ochrony poluzować ramiączka przy plecaku, bo dalej będą klapsować! – gorączkowała się inna.

– Poznałam go od razu po bródce i włosach spadających na oczy. Okazało się, że to Marek. – Julka z trudem przedzierała się przez głosy koleżanek. – W ostatniej chwili zatrzymałam rękę.

– Dlaczego?! – krzyknęły wszystkie, oprócz Martyny.

– Może dlatego, że stał tak dziwnie spokojny, w ogóle nie obawiając się, że oddam? Albo przez to, jak zrobiło mi się ciepełko? Wtedy sama nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, ale teraz rozumiem. – Słuchaczki były tak zaciekawione, że żadna nie śmiała już przerywać. – Klapsy są niesamowite. Znamy je z dzieciństwa jako narzędzie do wymierzania kar, ale w świecie dorosłych…

– Jeszcze nie jesteś… – Basia urwała w pół zdania, widząc Zośkę, gotową zabić.

– Klapsy mogą być nie tylko nauczką, ale służyć do wyrażenia sympatii czy ustalenia hierarchii. Wszystko zależy od dobrania siły, a on… ahh! – rozmarzyła się. – Nie klepnął na tyle lekko, bym go wyśmiała, ani tak mocno, by wyrządzić mi krzywdę. Zawarł przy tym nieme ostrzeżenie, że może mocniej. Wprost idealnie! Jednym zaledwie kontaktem dłoni z pośladkiem wyraził swoje uwielbienie i nakazał podległość w tak niezwykły sposób, że musiałam odwzajemnić się respektem. – Głos mędrczyni mieszał się z głosem zafascynowanej nastolatki.

Apostołki wpatrywały się w nią jak w obrazek. Zaświeciły im się oczy, gdy Julka ponownie otworzyła usta:

– Choć nikogo innego na korytarzu nie widziałam, to czułam, że nie jesteśmy sami – kontynuowała. – Nie było w tym przypadku. No bo skąd w szorstkich dłoniach Marka takie wyczucie? Przecież się nie nauczył! Prawda jest taka, że miałam na sobie rękę nie tylko jego, ale i setek, tysięcy, a może i dziesiątek tysięcy mężczyzn, których praktykę odziedziczył z dziada pradziada! Czy więc mogłam go uderzyć, splunąć na wysiłki naszych przodków, skierowane na naszą przyjemność? – zapytała retorycznie i podjęła dalej: – Czy mogłam splunąć na samego Stwórcę, który w swym geniuszu dał mężczyznom wyjątkowo czułe dłonie, zaś kobietom szczególnie wrażliwą skórę, po stokroć potęgując naszą podatność na dotyk? Czy w ogóle można się przed tym obronić? Czyż nie są grzechem pychy same próby stawiania się woli Najwyższego? – unosiła się.

Żadna z koleżanek nie miała odwagi odpowiedzieć.

– To było wyjątkowe przeżycie. Marek mógł nie wiedzieć, że uderzając w pośladek od spodu, prześle wibracje między nogi. Na pewno nie wiedział, że się trochę… zwilżyłam. – Julka poczerwieniała i na chwilę straciła rezon, ale nic nie mogło zatrzymać jej potoku słów. – Wiedział za to, że stoi za nim wszystko, świat cały, a mnie przyjemność odziera ze wszelkich powodów do złości. Zamiast poniżenia, czułam trudną do opisania satysfakcję. Właśnie dlatego stał taki spokojny, pomimo dłoni lecącej w jego twarz. Bo wzorem Pana naszego, który dzień za dniem misternie realizował swoją wizję, po skończonej pracy wiedział, że to, co zrobił, było dobre.

Płomyk w oświetlającym krąg lampionie zaczął szaleć pomimo zerowego wiatru. Czyżby to Duch Święty przesyłał Julce aprobatę?

– Chłopacy chyba nie są tacy źli – zastanawiała się. – Myślę, że Bóg nie tylko stworzył Ewę dla Adama, ale uczynił ją taką, by Adam był też dla niej… Od dawna zamierzałam wam powiedzieć. No bo co by z nami było, gdyby apostołowie zostawili swoje transcendentalne doświadczenia tylko dla siebie? – Natchnienie pchało ją do słów, których znaczenia nawet nie była pewna.

– Dobrze zrobiłaś – pochwaliła Zosia.

– Tak trzeba było – wtórowała inna.

– Julka, skąd ty to wszystko wiesz? – zapytała Martyna.

– Bo wiem… – Julka ani myślała wspominać o tym, co ostatnio wyszukiwała w Internecie.

– Bóg zapłać – powtórzyła grupowy dowcip Basia.

Żadna się nie zaśmiała. Zwierzenia Julki były zbyt poważne, by można było sobie z nich żartować.

– Co zrobiłaś potem? – Gospodyni miała więcej pytań.

– Nic. Patrzyliśmy chwilę na siebie, a potem minął mnie zadowolony i tyle go widziałam.

– Szkoda.

– Szkoda – potwierdziła Julka.

Bo chętnie nadstawiłaby drugi pośladek.



Drogi Czytelniku! Przeczytałeś do końca? Pozostaw po sobie komentarz. To najlepsza nagroda dla twórcy.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Mężczyzna

Indragor

Podrywacz
Lekkie opowiadanko, rzekłbym wagi piórkowej, w sam raz na dobry humor weekendowy. Łapka w górę!

Do czegoś się jednak przyczepię :D
„Julka poczerwieniała i na chwilę straciła rezon, ale nic nie mogło zatrzymać jej przepływu”.
Nie to, żeby błąd, ale jakoś niezręcznie. „Jej potoku słów”?

I tak czytamy: „Okazało się, że to Radek”. A kilka zdań dalej: „No bo skąd w szorstkich dłoniach Marka takie wyczucie”.

I może odautorską prośbę „Drogi Czytelniku…” (hm… czy ja jestem drogi? :unsure: ) warto od tekstu opowiadania oddzielić poziomą linią? Jest taka opcja w tutejszym edytorze.
 
  • Like
Reactions: Vi.
Mężczyzna

Vi.

Nowicjusz
Indragorze, zacznę od końca – Ty jesteś jeden z droższych ;)

Drugi raz na tym forum pojawia się Julka – postać budząca tu sporo emocji, a dla mnie autorsko chyba najbardziej wdzięczna do tworzenia tekstów. Zaglądamy tu do jej główki na około rok przed scenami z "Różowych okularów".

Nie wykluczam nawet, że opowiadanie powstało w zazdrości do króciutkiego "Zaliczenia". Gatunkowo mocno się jednak różni, bo wyszedł mi erotyk (tak, tak, tekst jest erotyką wręcz nabity) dla... nieletnich? Nie, że tylko, ale także dla nich. Dziwna forma, ale tak to wygląda.

Błąd z imionami (i kilka uładnień) trafił już do moderatora. Nie mogę tu zrobić nowego tematu i wkleić screena z Twojego postu, więc muszę go pomęczyć. Cóż. Zależało mi, żeby zgodnie z obietnicą wrzucić tekst jeszcze wczoraj, a wybór padł na jeszcze niewygładzone opowiadanie. Któż mógł podejrzewać, że imiona skręcą mi połączenia nerwowe na wzór nóżek panien na chwilę przed erupcją szampana. Z kreseczki nie skorzystam, ale wynika to raczej z chęci zachowania jednego wzoru. Obawiam się też, że oczami czytelnika oddzielałaby ona ważne od nieważnego. A potok słów? Przepływ wpasowuje się w julkowy monolog, którym przyprawiam tekst odrobiną patosu. Zazwyczaj zostawiam w takich sytuacjach własną wersję (no bo jest najmojsza), ale ten potok fajnie zwiększa płynność, a w tym tekście to dosyć ważne. Niech więc będzie potok :D

No, może czas postawić kropkę i poczekać na inne głosy w dyskusji. Dzięki za swoją opinię :)
 
Kobieta

Fragolina di Bosco

Podrywacz
W swojej czytelniczej naiwności lubię wierzyć, że w nawet najbardziej prostej i lekkiej literacko formie autor chce mi coś przekazać. Lubię doszukiwać się symboliki, dwuznaczności i ukrytych znaczeń.
Tutaj już sam tytuł jest dla mnie symboliczny,klaps to przecież przejaw dominacji osoby, która go wymierza (zazwyczaj mężczyzny)i uległości osoby, której klaps jest wymierzany(zazwyczaj kobiety).

To taka symboliczna inicjacja nastolatki, która już za chwilę wejdzie w świat dorosłych z całym jego dobrodziejstwem inwentarza.To otwarcie drzwi do świata seksu,erotyki i rozkoszy.
Julka jest zawstydzona,ale sprawia jej to przyjemność.Poza świętej apostołki nie uchroni jej przed instynktem i naturalnym popędem seksualnym.
Tak to widzę,tak to interpretuję.
Warsztatu pisarskiego nie oceniam bo nie czuję się do tego kompetentna.

Ten fragment jest po prostu ŚWIETNY i mnie zachwycił:

miałam na sobie rękę nie tylko jego, ale i setek, tysięcy, a może i dziesiątek tysięcy mężczyzn, których praktykę odziedziczył z dziada pradziada! Czy więc mogłam go uderzyć, splunąć na wysiłki naszych przodków, skierowane na naszą przyjemność? – zapytała retorycznie i podjęła dalej: – Czy mogłam splunąć na samego Stwórcę, który w swym geniuszu dał mężczyznom wyjątkowo czułe dłonie, zaś kobietom szczególnie wrażliwą skórę, po stokroć potęgując naszą podatność na dotyk? Czy w ogóle można się przed tym obronić?
 
Mężczyzna

Midnight Rambler

Seks Praktykant
Napisałeś to tak, że aż żałuję, że nie mogłem siedzieć z tymi dziewczętami i interpretować boskich intencji razem z nimi. Boshe, jak ja bym chciał być tam i nabożnie przytakiwać Julce! Wiesz z jaką powagą bym to robił?!

Fragment przytoczony przez Fragolinę, to jest złoto - probierz talentu. Myl imiona jeśli chcesz, ale jeśli będziesz wypuszczał takie frazy spod pióra, to po prostu powinieneś być czytany :)

Beatlesi nie znali nut 🤷‍♂️
 
Mężczyzna

Vi.

Nowicjusz
Przede wszystkim, dziękuję za jak zwykle oryginalne komentarze i wnikliwość. Przyznam, że zaskakuje mnie tak pozytywny odbiór tego opowiadania (o powodach później) i trudno się nie uśmiechnąć.

Fragolina bardzo trafnie interpretuje cały tekst. Pobożność bohaterki walczy z jej naturą. Opowiadane przez nią zdarzenie wywraca do góry nogami światopogląd Julki, ta walczy więc z dysonansem poznawczym i stara się to sobie jakoś ułożyć, czym dzieli się z koleżankami. Pewną ironią jest, że ta odciągająca ją od zachowania dziewczęcych cnót natura jest przecież dziełem samego Stworzyciela.

Podejrzewam, że każdy autor lubi, gdy inni znajdują w jego tekście jakieś perełki. Nie dziwi chyba, że padło na monolog Julki, wszak całe opowiadanie sprowadza się do jej obudowanych narracją mądrości :D

Ramblerze, kto by nie chciał znaleźć się tam pośród dziewcząt?! Obawiam się jednak, że mogłyby zastosować wobec Ciebie brutalną w prostocie zasadę: "jeśli masz Wacka, to wyprowacka", znaną Ci już z "Uwagojada (nie)pospolitego" i bliskiej Ci historii Ewy ;)

Na koniec, gdyby ktoś chciał pociągnąć temat, mam pytania:
1. Czy mądrość Julki jest dla Was w tym tekście wiarygodna?
2. Czy rażą Was odniesienia do religii i jakie w ogóle macie zdanie na ten temat?
3. Czy monolog Julki wystarczająco rekompensuje brak sceny seksu?

Na drugi koniec... w dziale opowiadań aktywne jest nie więcej jak 5 osób, a i tak warto wrzucać tu teksty. Niesamowite ;)
 
Mężczyzna

Indragor

Podrywacz
Hm. Na innym forum wywiązała się dyskusja na temat… jakby tu rzec… kwadratury koła ;) Kwadratura koła bywa interesująca, więc postanowiłem też się wypowiedzieć ;) A poszło o ten zwrot rozpoczynający opowieść – czy jest prawidłowy:
„Siedzące w okręgu dziewczyny…”.
Czy raczej powinno być „siedzące w kręgu”, a może „siedzące w krąg”?
Otóż według słownika języka PWN w znaczenu 2 czytamy: okrąg/w okręgu – osoby, przedmioty itp., ustawione w kształt koła. Szerzej opisuje to SJP W. Doroszewskiego.
Czyli @Vi., nie daj się omamić. Użyty przez Ciebie zwrot jest jak najbardziej poprawny!

A odpowiadając na pytania:
1. Tak. Opowiadanie jest napisane z lekkim przymrużeniem oka, a nie śmiertelnie poważnie, więc mądrość Julki jest zupełnie usprawiedliwiona, tworzy niepowtarzalny klimat. Bo czymże byłoby to opowiadanie bez jej mądrości? Na marginesie, niekiedy nastolatki powtarzają zasłyszane od rodziców „mądre sentencje” i czasami je wygłaszają we własnym środowisku, by wydać się… właśnie mądrzejszą, choć niekoniecznie rozumieją w pełni sens tej sentencji.
2. Ogólnie, odniesienia do religii zwykle trochę mnie rażą, ale to też zależy od fabuły. Tu ma to uzasadnienie. Jest to „zakotwiczone” w fabule.
3. Trudno orzec, czy rekompensuje, czy nie. Nie jest to opowiadanie porno, tylko stricte erotyczne, a więc dylemat braku scen seksu (czytaj: porno-scen) go nie dotyczy.
w dziale opowiadań aktywne jest nie więcej jak 5 osób
Zauważ, że tu oceniać i komentować mogą wyłącznie osoby zarejestrowane i zalogowane. Znaczna większość czytających to anonimowi pożeracze opowiadań :)
 
  • Like
Reactions: Vi.
Kobieta

Fragolina di Bosco

Podrywacz
Tak na szybko:
1. Czy mądrość Julki jest dla Was w tym tekście wiarygodna?
2. Czy rażą Was odniesienia do religii i jakie w ogóle macie zdanie na ten temat?
3. Czy monolog Julki wystarczająco rekompensuje brak sceny seksu?
1.Tak, ponieważ jest mądrością wyczytaną, zaczerpniętą z internetu. Jest to adekwatne do jej wieku i małego doświadczenia życiowego, a także zerowego w kwestii seksualności.
Jej wiedza wynika z lektury a nie z autopsji.Jest tak jak być powinno.

2.Religia mnie nie razi.Razi mnie narzucanie komuś swoich religijnych poglądów i przekonań a tu tego na szczęście nie ma.

3.Tak.Można napisać opowiadanie naszpikowane scenami seksu, które nie będzie miało w sobie erotycznego klimatu tylko stanie się wulgarnym pornosem.I odwrotnie.Subtelna,delikatna opowieść oparta na monologu i pozbawiona jakichkolwiek scen seksu może być głęboko erotyczna.
 
Mężczyzna

Vi.

Nowicjusz
Zauważ, że tu oceniać i komentować mogą wyłącznie osoby zarejestrowane i zalogowane. Znaczna większość czytających to anonimowi pożeracze opowiadań :)
Trafne spostrzeżenie. Przy czym podkreślam, że te "5 osób" to nie jest z mojej strony żaden zarzut. Prawdopodobnie wiesz o każdym miejscu, w którym publikuję i wszędzie różne są oceny, różne liczby wyświetleń, ale i dyskusja przyjmuje różne kierunki. Masz zresztą własne doświadczenia. Tutejsze pięć osób, o których mowa to komentatorzy, czyli najcenniejszy dla mnie typ czytelnika. Najcenniejszy, bo pozwala bawić się nawet po napisaniu tekstu ;)

Dzięki za Wasz feedback.
 
Mężczyzna

col.Greg

Dominujący
Trafne spostrzeżenie. Przy czym podkreślam, że te "5 osób" to nie jest z mojej strony żaden zarzut. Prawdopodobnie wiesz o każdym miejscu, w którym publikuję i wszędzie różne są oceny, różne liczby wyświetleń, ale i dyskusja przyjmuje różne kierunki. Masz zresztą własne doświadczenia. Tutejsze pięć osób, o których mowa to komentatorzy, czyli najcenniejszy dla mnie typ czytelnika. Najcenniejszy, bo pozwala bawić się nawet po napisaniu tekstu ;)

Dzięki za Wasz feedback.
Trochę mi przykro, że jestem tylko szarą masa czytelniczą i przez swoja nieudolność komentatorską nie dostarczam Ci zabawy. Ale może to, że doceniam Twoja twórczość bedzie in plus dla mnie?:);)
 
  • Like
Reactions: Vi.
Mężczyzna

Vi.

Nowicjusz
Greg! Może niefortunnie to zabrzmiało, ale to wszystko było pisane w kontekście całych portali i ich wartości dla autora. Patrząc z tej perspektywy, jako osoba słuchająca muzyki w Internecie wiem, że dla twórcy ważniejsi są fani chodzący na koncerty. Nie znaczy to jednak, by jeden człowiek był wart mniej od drugiego i ja takich miarek absolutnie nie stosuję ;) Poza tym... Ty szarą masą? Zostawiasz ślad pod każdym moim opowiadaniem, czy to w postaci komentarza, czy polubienia. Widzę Cię! Pamiętam też, że historia "Różowych okularów" przypomniała Ci własne doświadczenia i któregoś z kolejnych dni miałeś swoiste deja vu przy innym tekście. Kimże więc jestem, by wymagać od Ciebie przeszłości skalanej potulnym siedzeniem na kocyku i wysłuchiwaniem jakiejś małej wariatki?!

Tak zupełnie na marginesie, to ten tekst powstał z inspiracji osób komentujących. Jednej, z innego portalu, która stwierdziła, że niepotrzebnie się hamuję z odniesieniami do religii w "Jak w raju" i drugiej, Fragoliny na spółkę z Indragorem, która pod Różowymi okularami powątpiewała we wiarę Julki.
 
Kobieta

Fragolina di Bosco

Podrywacz
Tak zupełnie na marginesie, to ten tekst powstał z inspiracji osób komentujących. Jednej, z innego portalu, która stwierdziła, że niepotrzebnie się hamuję z odniesieniami do religii w "Jak w raju" i drugiej, Fragoliny na spółkę z Indragorem, która pod Różowymi okularami powątpiewała we wiarę Julki
I dalej powątpiewam!To, że należy do grupy Apostołek inspirowanej prawdopodobnie pewnym oazyjnym ruchem i że wypowiada religijne mądrości wyczytane w internecie nie czyni z niej świętej.Narzuciła sobie religijność na pokaz i wstąpiła do fan clubu Jezusa.Jej idol jest wyjątkowy,chodzi po wodzie i zamienia wodę w wino. Na dodatek na jego koncerty nie trzeba mieć biletów -wystarczy iść do kościoła.
Julka "boskie mądrości" interpretuje jak jej wygodnie. Wychodzi na to, że sama "ręka Boga" ją klepała po tyłku...... sorry,nie kupuję tego.
 
Mężczyzna

col.Greg

Dominujący
I dalej powątpiewam!To, że należy do grupy Apostołek inspirowanej prawdopodobnie pewnym oazyjnym ruchem i że wypowiada religijne mądrości wyczytane w internecie nie czyni z niej świętej.Narzuciła sobie religijność na pokaz i wstąpiła do fan clubu Jezusa.Jej idol jest wyjątkowy,chodzi po wodzie i zamienia wodę w wino. Na dodatek na jego koncerty nie trzeba mieć biletów -wystarczy iść do kościoła.
Julka "boskie mądrości" interpretuje jak jej wygodnie. Wychodzi na to, że sama "ręka Boga" ją klepała po tyłku...... sorry,nie kupuję tego.
Wyczuwam Twoje lekkie zaangażowanie emocjonalne, teraz powinny wystąpic "emotki", ale mam uraz bo dostałem po łapach i mi zostało(śmiech).
 
Kobieta

Fragolina di Bosco

Podrywacz
Wyczuwam Twoje lekkie zaangażowanie emocjonalne, teraz powinny wystąpic "emotki", ale mam uraz bo dostałem po łapach i mi zostało(śmiech).
Mam alergię na dewocję, bigoterię i religijność na pokaz.W ogóle na wszystko na pokaz.
.......Ale, że aż taki pamiętliwy jesteś.......???🤔
Skoro już jesteśmy w takim a nie innym temacie to powiedzmy, że udzielam Ci dyspensy.Ok?😁
 
Mężczyzna

col.Greg

Dominujący
Mam alergię na dewocję, bigoterię i religijność na pokaz.W ogóle na wszystko na pokaz.
.......Ale, że aż taki pamiętliwy jesteś.......???🤔
Skoro już jesteśmy w takim a nie innym temacie to powiedzmy, że udzielam Ci dyspensy.Ok?😁
Lajk za poglądy (usmiech), jestem pamiętliwy, powiedziałem, że to sie nigdy nie powtórzy i już...(uśmiech). Pamiętliwośc nie nie jest moja cechą osobową jest fragmentem programu wychowawczego ( mocny i serdeczny smiech). Pozdrawiam (szczery usmiech).
 
Mężczyzna

Vi.

Nowicjusz
Fragolino, bez wątpienia Julka interpertuje Chrześcijaństwo wg swoich potrzeb i masz rację mówiąc, że o mały włos nie stwierdza, że dostała po dupie od istoty wyższej. Zastanawiam się, czy to źle. Religia ma się dzisiaj na tyle licho, że indywidualne podejście do wiary i "interpretowanie" po swojemu od dawna jest dla mnie czymś, co u osób wierzących mi się podobało. Trafia do mnie zestawienie koncertu z mszą. Jakby się uprzeć można by nawet zaryzykować stwierdzenie, że w tej krótkiej scence Julka jest odpowiednikiem Syna Bożego i ma nawet "swoje" apostołki. Zastanawiam się, czy Twoja niechęć do religii na pokaz nie sprawia czasem, że patrzysz na Julkę przez swoiste czarne okulary. Oczywiście nie byłoby w tym nic złego. Co do mądrości – gdzieniegdzie pojawiają się głosy, że Julka jest stanowczo zbyt mądra. Trudno mi ocenić, ale myślę, że nie dotarła do swoich poglądów w dziesięć minut przy Internecie. Swoje wyczytała, a potem poszła gdzieś do parku, usiadła pod drzewem i zaczęła rozważać istotę świata. Nie wiem tego, ale jak następny raz ją spotkam, to na pewno o to zapytam!
 
Mężczyzna

Vi.

Nowicjusz
Sprytne? Przyznam, że klaps filmowy nie przyszedł mi do głowy. Julka w rzeczy samej zaczyna coś nowego i po pewnej korekcie tekstu dałoby się upchnąć to drugie znaczenie. Nie twierdzę, że warto, ale na pewno dałoby radę. Mnie korciło zatytułowanie opowiadania "Klaps!", z wykrzyknikiem. W ten sposób na pewno byłoby bliżej tej filmowej interpretacji. Tyle tylko, że wersja bez wykrzyknika bardziej pasowała mi do nostalgicznego nastroju wokół tytułowego klapsa.
 
Podobne tematy
Rozpoczęty przez Tytuł Forum Odp Data
S Klaps - podnieca czy wkurza? Porady seksualne 22

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry