Siema wszystkim.
I.Co prawda ktoś miał już podobny problem do mojego z tymże mój można by nazwać bardziej hardcorowym i pewnie niektóre pytania w związku z tym mogą wydać się wam nawet infantylne (no ale kiedyś trzeba je zadać.Prosiłbym też o nie nabijanie się, bo mi wcale nie jest do śmiechu.
II.Mam już 20 kilka lat i do tej pory nie miałem żadnej dziewczyny. Ba, nawet się nie całowałem nigdy.
Nie jest to spowodowane wyglądem lub głupotą (o ile z tym pierwszym jest w miarę dobrze to tej drugiej mam nadzieję, że brak).
Generalnie złożyły się na owe braki w kontaktach z kobietami conajmniej 2 czynniki:
-nieśmiałość
-zasady(choć ten drugi czynnik często mógł być przykrywką dla tego pierwszego)
III.Obecnie nie jestem właściwie nieśmialy(ale patrz pkt V), jednak zasady niestety(a może stety?) wciąż mam co powoduje między innymi że:
-startuję do kobiety tylko wtedy gdy coś do niej poczuję i widzę, że ona coś poczuje (a przynajmniej gdy mi się wydaje że jest do mnie pozytywnie nastawiona, ponieważ już udało mi się kilka razy źle zintrepretować zachowanie kobiet)-a więc zgodnie z cudowną maksymą- nigdy nic na siłę
-jeśli mówi że nie mam szans to daję sobie spokój i już nie wykonuję drugiego podejścia (czyli: nie to nie)
-nie szukam łatwych, głupich, itp itd
IV.W efekcie w ciągu roku mam co najwyżej 2 do 3 prób(tutaj muszę dodać, że obowiązki powodują, że nie mam dużo czasu na szukanie kobiet).
Mój pech polega na tym, że z żadną nie udało mi się zakręcić tak na prawdę tzn nigdy nawet się nie obejmowałem z kobietą, nie trzymałem za ręcę. Nie jestem pewien czy nie udaje mi się, bo robie to w sposób beznadziejny czy dlatgo, że akurat tak trafiam (obstawiam, że raczej to drugie z elementami tego pierwszego).
V.Oczywiście brak jakiegokolwiek doświadczenia powoduje dodatkową barierę i utrudnienie w nawiązaniu bliższych kontaktów z kobietą.
VI.W związku z powyższym moje pytania są następujące:
1.Czy kobiecie przed pocałunkiem wyjawić ten brak doświadczenia? Kiedy? (W moim przypadku pierwszy pocałunek raczej wchodzilby w grę za n-tym spotkaniem ale nie można wykluczyc że tak sobie wpadniemy w oko, że ona będzie chciala po pierwszym spotkaniu-jak wtedy się zachować?)
2.Kobiety-tak z ciekawości- jak Wy byście zareagowały w takiej sytuacji?
3.Czy powinienem nabrać doświadczenia z przypadkową kobietą(chodzi np o nastolatki[bez urazy dla porządnych nastolatek] w szmaciarskich klubach, gdzie wyrwanie to jest zapewne dość prosta kwestia- jak na razie dla mnie to zupelna ostateczność, za 100 lat może, chyba że macie porządne argumenty)? Nabyte doświadczenie z kobietą powinno usunąć ową barierę, która przede wszystkim wynika z obaw zawartych w pytaniu 4.
4.Jak bardzo Kobiecie może przeszkadzać moja sytuacja? Kiedy ją o niej powadomić (pewnie wtedy kiedy o fakcie niecałowania się?)
5.Czy powinienem wyrzucić zasady do lamusa i startować do każdej, która ma choć trochę oleju w głowie i nie jest brzydka? A więc najpierw związek, a później ewentualnie uczucie,a jak nie ma uczucia to kończę związek. Plus jest na pewno taki, że wkładanie uczucia z góry, zanim człowiek coś wie, więcej mnie kosztuje w przypadku kolejnej wpadki niż gdybym wszystko potraktował zgodnie z pkt5.
VII.O i to chyba na razie na tyle.
Pozdrawiam i czekam na konstruktywne wypowiedzi
I.Co prawda ktoś miał już podobny problem do mojego z tymże mój można by nazwać bardziej hardcorowym i pewnie niektóre pytania w związku z tym mogą wydać się wam nawet infantylne (no ale kiedyś trzeba je zadać.Prosiłbym też o nie nabijanie się, bo mi wcale nie jest do śmiechu.
II.Mam już 20 kilka lat i do tej pory nie miałem żadnej dziewczyny. Ba, nawet się nie całowałem nigdy.
Nie jest to spowodowane wyglądem lub głupotą (o ile z tym pierwszym jest w miarę dobrze to tej drugiej mam nadzieję, że brak).
Generalnie złożyły się na owe braki w kontaktach z kobietami conajmniej 2 czynniki:
-nieśmiałość
-zasady(choć ten drugi czynnik często mógł być przykrywką dla tego pierwszego)
III.Obecnie nie jestem właściwie nieśmialy(ale patrz pkt V), jednak zasady niestety(a może stety?) wciąż mam co powoduje między innymi że:
-startuję do kobiety tylko wtedy gdy coś do niej poczuję i widzę, że ona coś poczuje (a przynajmniej gdy mi się wydaje że jest do mnie pozytywnie nastawiona, ponieważ już udało mi się kilka razy źle zintrepretować zachowanie kobiet)-a więc zgodnie z cudowną maksymą- nigdy nic na siłę
-jeśli mówi że nie mam szans to daję sobie spokój i już nie wykonuję drugiego podejścia (czyli: nie to nie)
-nie szukam łatwych, głupich, itp itd
IV.W efekcie w ciągu roku mam co najwyżej 2 do 3 prób(tutaj muszę dodać, że obowiązki powodują, że nie mam dużo czasu na szukanie kobiet).
Mój pech polega na tym, że z żadną nie udało mi się zakręcić tak na prawdę tzn nigdy nawet się nie obejmowałem z kobietą, nie trzymałem za ręcę. Nie jestem pewien czy nie udaje mi się, bo robie to w sposób beznadziejny czy dlatgo, że akurat tak trafiam (obstawiam, że raczej to drugie z elementami tego pierwszego).
V.Oczywiście brak jakiegokolwiek doświadczenia powoduje dodatkową barierę i utrudnienie w nawiązaniu bliższych kontaktów z kobietą.
VI.W związku z powyższym moje pytania są następujące:
1.Czy kobiecie przed pocałunkiem wyjawić ten brak doświadczenia? Kiedy? (W moim przypadku pierwszy pocałunek raczej wchodzilby w grę za n-tym spotkaniem ale nie można wykluczyc że tak sobie wpadniemy w oko, że ona będzie chciala po pierwszym spotkaniu-jak wtedy się zachować?)
2.Kobiety-tak z ciekawości- jak Wy byście zareagowały w takiej sytuacji?
3.Czy powinienem nabrać doświadczenia z przypadkową kobietą(chodzi np o nastolatki[bez urazy dla porządnych nastolatek] w szmaciarskich klubach, gdzie wyrwanie to jest zapewne dość prosta kwestia- jak na razie dla mnie to zupelna ostateczność, za 100 lat może, chyba że macie porządne argumenty)? Nabyte doświadczenie z kobietą powinno usunąć ową barierę, która przede wszystkim wynika z obaw zawartych w pytaniu 4.
4.Jak bardzo Kobiecie może przeszkadzać moja sytuacja? Kiedy ją o niej powadomić (pewnie wtedy kiedy o fakcie niecałowania się?)
5.Czy powinienem wyrzucić zasady do lamusa i startować do każdej, która ma choć trochę oleju w głowie i nie jest brzydka? A więc najpierw związek, a później ewentualnie uczucie,a jak nie ma uczucia to kończę związek. Plus jest na pewno taki, że wkładanie uczucia z góry, zanim człowiek coś wie, więcej mnie kosztuje w przypadku kolejnej wpadki niż gdybym wszystko potraktował zgodnie z pkt5.
VII.O i to chyba na razie na tyle.
Pozdrawiam i czekam na konstruktywne wypowiedzi