Idealna definicja Miłości przez duże M ;)

[ona]

heh
jakie w/g Was jest idealne określenie MIŁOŚCI?
czy może nie ma takiego..?

jak dla mnie jedyne okreslenie tej prawdziwej miłości znaleźć można w Pierwszym liscie św. Pawła do Koryntian... 13, 1-13...
mówcie co chcecie, ale ja o takiej właśnie miłości marzę

 

[Inżynier]

Tak uważa chyba każda dziewczyna, kobieta. Miłość jest wszystkim, jest względna, nie opisana, irracjonalna, piękna, wielka... Dobra bez przesady - ale wiadomo o co chodzi. Można mieć wszystko(wiedzę, mądrość, kasę, Lamborghinii w garażu, najdroższe kosmetyki, być szczęśliwym, żyć w dostatku), ale bez tego niezrównanego uczucia to wszystko jaest nic nie warte. Muszę się zgodzić.

 

[Aru$]

Zgadzam się z przedmówcami. Miłośc to coś bez czego żyć nie sposób i coś czego nie sposób do końca zdefiniować.

 

[SETH]

Dla mnie miłość można opisać jednym wyrazem:

.. :: ] K A S I A [ :: ..

 

[rose]

{ PiOtRuŚ }

 

[Benek]

ja moge milosc opisac jedym znakiem:

$

:wink:

 

[Inżynier]

Wicie cu - powiem szczerze:

Izuś :!:

 

[ona]

heh;-)
muszę się tu zgodzić z rose

P I O T R U Ś ... ;*
:wink:

 

[gonia]

milosc nie istnieje :lol:

 

[Inżynier]

Z naukowego punktu widzenia jest to odpowiednia konfiguracja chemiczna w organiźmie ludzkim(czy jakoś tak, cuś w tym stylu). Ale niestety muszę stwierdzić, że cuś takiego istnieje naprawdę(jeśli bym coś takiego powiedział to by zadzwoniono po karetkę i pytali co mi się stało, gdzie się udeżyłem że tak mówię). Jeśli taki prymityw jak ja twierdzi, że miłość istnieje to istnieje. Niestety uchodzę za wyjątkowo zimnego, a to nie prawda i mną tyż rządzi uczucie(ekstra, w czas). Miłość jest i takie są fakty.

 

[fraszka]

Miłość przez duże "M" - jak Mój Mąż.
A tak poważnie, miłość to coś o co trezba walczyć, podsycać, co jest kruche i ulotne, co u różnych ludzi ma różne nasilenie, cos co robi z nas wariatów a nikt nikogo za to w psychiatryku nie zamknie to coś co czasem spada jak grom z jasnego nieba,a czasem jest to powoli przychodzące uczucie... które podpiera się rozumem...Miłośc ma wiele twarzy, jest macierzyńska, kobiety do mężczyzny, mężczyzny do kobiety, dziecka do matki i do ojca, i ojca do dziecka i każda jest inna... Czasem kocha się też przyjaciół, ale to wszystko właściwie można podporządkować tej definicji którą podaje list do koryntian, jak juz ktoś napisał wcześniej.

 

[Koszałek Opałek]

Nie da się zdefiniować miłości, bo każda osoba przeżywa ją inaczej. W moim przypadku, miłość uderzyła we mnie jak grom z jasnego nieba (wiedziałem, że nie było to zauroczenie, bo moje reakcje zdecydowanie się różniły od zauroczenia) i była to miłość od pierwszego spotkania (nie, nie wejrzenia ). Serce mocniej biło, nie mogłem oderwać od tej osoby wzroku, czułem się lepiej w jej obecności a gdy się oddalała to znów byłem przygnębiony...

 

[SETH]

Ładne..

 

[HardcoreHenry]

Niesamowicie niesamowite uczucie