Dobrze, że dodałeś mityczne. Dzieci mimo wszystko głupie nie są widzą co się dzieje, nawet jeśli dorosłym wydaje się inaczej.Albo mitologiczne dobro dzieci
Nie jest podstawową potrzebą. To kwestia temperamentu. Zresztą część panów kieruje się rozumem nie instynktem.Że seks to podstawowa potrzeba fizjologiczna organizmu. Zatem problem jest głębszy.
Coś na siłę to nie jest to czego większość facetów oczekuje. Numerek bo mąż tak chce nie można nazwac seksem.Czy w imię "wierności" powinni zachęcać i finalnie zmuszać niechętną seksowi kobietę?
Jeśli rozstanie się z żoną to i owszem.Czy powinni szukać zaspokojenia u innych kobiet?
Jeśli obydwie strony są świadome układu, i się zgadzają (również w pełni świadomie a nie na odczep się bo będę miała spokój) to dlaczego nie.Czy może powinni szukać zaspokojenia u innych kobiet po zaakceptowaniu tego przez partnerkę "biznesową"?
Wróć do punktu wierności. Ani żony nie zmusić do chęci seksu ani facetowi nie utniesz popędu.Odrębny problem to co należy sądzić o takich kobietach, które nie mają ochoty i totalnie mają gdzieś, co zrobi facet. Albo wymagają by on też magicznie wyłączył swój popęd.
Najważniejsza ale nie dominująca - choć fakt zależy od człowieka.Maslov twierdzi że jednak seks należy do najważniejszej grupy potrzeb - fizjologicznych. Ale widocznie się pomylił.
W sumie to Ci prezent zrobiłaJa nie prosiłem,bo partnerka mi mówiła że nie ma libido. Rozmawialiśmy próbowałem namówić na sexuologa. W międzyczasie pchała mnie do mieszkania /zaręczyn/małżeństwa z seksem nie było źle aż do małżeństwa oczywiście. Próbowałem inicjować ale mówiła że nie, że jutro a ja nie zmuszałem. No i dzień przed moimi urodzinami powiedziała że chce rozwodu bo za miły jestem i nie potrafię być męski także tego...
Chyba nietrudno wyczytać między wierszamiSęk w tym, że to nie wątek o tym "czym jest zdrada". Założyciel chciałby opinii o facetach, który realizują potrzebę seksualną z innymi kobietami zamiast z partnerką.
Tak czy owak - jeśli taki facet szuka seksu potajemnie to nieco słabe to jest.
Pytanie co jest przyczyną oziębłości. Bo może facet to skurwysyn, nie realizujący w żadnej innej formie związku oprócz seksu.Pomijając choroby lub szczególne okoliczności - czy ciągła oziębłość to nie zdrada? Oczywiście nie z kimś, ale samego związku. Dla mnie jak najbardziej tak.
To kop w tyłek i do widzenia, niech sobie znajdzie taką, której to pasuje .Pytanie co jest przyczyną oziębłości. Bo może facet to skurwysyn, nie realizujący w żadnej innej formie związku oprócz seksu.