Mam 45 lat. Mam na myśli, że nie mogę osiągnąć pełnej erekcji - tzn takiej umożliwającą swobodną penetrację, bez kombinowania. Mam nadzieję, że wiecie o czym piszę. Nie wiem czy to problem ze mną, czy moja kobieta przestała mnie już pociągać - ale coś jest na rzeczy ;/ Jak sobie z tym radzić?