Jeśli mówimy o partnerze seksualnym to nie ukrywam, że lubię sobie pooglądać i podotykać. Uwielbiam tych wysportowanych, ale nie musi być jakoś mega wyrzeźbiony, nie przesadzajmy.
Mam słabość do umięśnionego brzucha i klaty, nawet ręce potrafią zrobić na mnie wrażenie, a to V… o mamo.
Jest coś pociągającego w tej sile, mięśniach i nawet sam fakt, że ma nade mną taką fizyczną przewagę mnie kręci.
Jedyne co u mnie odpada to już taki duży, napakowany koks, przesada w każdą stronę nie jest seksowna.
A i miło by było jakby był ciut wyższy ode mnie, ale boję się to napisać bo wiem, że to drażliwy temat na forum
Może dlatego tak ostatnio mi się odmieniło, że myślę głównie o tych młodszych ode mnie