Chciałbym się dowiedzieć dlaczego u kobiet do orgazmu nie wystarczy tylko stymulacja. Dlaczego potrzebny jest też odpowiedni stan ducha? Nie chodzi mi o jakieś bzdury typu: bo są wrażliwe itp. itd. Chciałbym odpowiedzi w kontekście ewolucyjnym. Jakie to niesie za sobą kożyści? Bo jakie kożyści za sobą niesie orgazm u kobiety to wiem, ale po co jest to "psychiczne" utrudnienie? Wydaje mnie się, że samice innych ssaków nie mają tego problemu.