Też nie rozumiem, jak można tak bardzo nie lubić rozmów ze sobą na temat tego, co nam się podoba oraz tego, co chcielibyśmy zmienić i poprawić. Szczerość jest podstawą komunikacji. Nie wiem, czy to wynik głównie skrępowania i obawy przed ocenieniem, czy wynik zakładania, że partner/partnerka powinni czytać nam w myślach, czy wynik jeszcze czego innego.
Myślę, ze tutaj mniej chodzi o lubienie lub o nie, co o wychowanie o wzorce wyniesione z rodzinnego domu, tak jak zaznaczyła to już
mru.
Dziecko podświadomie chłonie wszystko co widzi u rodziców i automatycznie uznaje to za społeczną normę.
Jeśli rodzice przemawiali do siebie, jeśli rodzice nie rozmawiali z dzieckiem, a mówili do niego na czele z oklepanym: i jak było w szkole? To i trudno wymagać od dorosłego faceta aby znal różnicę miedzy rozmowa a przemowa.
Banisteriopsis2, wspomniał o szczerości jako podstawie i tutaj ma racje. Szczerość jest podstawa udanego życia we dwoje. Zapomniał jednak o wymienieniu składników szczerej rozmowy, a ta składa się z dwóch elementów: komunikacji werbalnej i nie werbalnej. Które to powinny się uzupełniać. Jeśli tak nie jest, to jedna ze stron, lub obie, kłamią w żywe oczy licząc na skrajny debilizm odbiorcy.
A dziecko to widzi...
I dziecko jako dorosly powieli dokładnie to samo już we własnym życiu.