Temat stary, ale zapewne nie tylko autor ma tego typu sytuację.
Czy to może zadziałać? To zależy i odpowiedź jest strasznie skomplikowana. Generalnie uważam, że jakiekolwiek otwieranie związku jest dla związków w których nie ma totalnie żadnych problemów, bo jeśli otwarcie związku ma być lekarstwem na jakieś problemy, to skutek będzie dokładnie odwrotny.
Ale jakby się tak nad tym zastanowić...po różnych forach nie raz widziałem tematy, gdzie ktoś opisywał że tworzy z kimś super związek, gdzie jest zaufanie, dopasowanie, no wszystko po prostu, a jedyną rzeczą jaka nie gra to seks i że staje się to coraz większym problemem.
Wracając do sytuacji autora - czy to może zadziałać? Jest to cholernie ryzykowne, ale moim zdaniem bez tego to taki związek na 100% się rozleci, więc jest to nieco sytuacja "co szkodzi zaryzykować".
Z całą pewnością od faceta w takiej sytuacji wymaga to pogodzenia się z tym, nie brania tego ambicjonalnie i nabrania dystansu do faktu że jego żona będzie znajdowała zaspokojenie z kimś innym, a nie z nim - jakby tego inaczej nie nazwać, że tamci inni dają jej lepszy seks niż on.
Jeśli facet to zaakceptuje i dodatkowo przyjemność będzie mu sprawiało samo to, że jego żonie jest przyjemnie, bez znaczenia czy on jej sprawił tą przyjemność czy też ktoś inny, a za to oboje zaczną dostrzegać korzyści z tego w ich związku, tj. spadnie liczba konfliktów, kłótni - to tak, to może zadziałać.
Oczywiście wymaga to dojrzałości i zaufania z obu stron i trzymania się ustalonych reguł. Jeśli ustalą, że on chce wiedzieć jak ona idzie z kimś na seks, to żadnego naginania i spotkań potajemnych. Jak ustalą, że on nie musi o tym wiedzieć, że ona ma wolną rękę, ale ma to być tylko seks, żadnych kolacyjek, wypadów na piwo, itp. to tego się trzeba trzymać. Zaufanie i bycie godnym tego zaufania to podstawa.
No i jakbym miał szukać tutaj analogii ze swojego życia, to idealnej pasującej do tej nie mam, ale raz z dziewczyną spotkaliśmy się z parą na seks z wymianą. Wyszła 100%-owa wymiana, czyli moja dziewczyna bawiła się i bzykała z tamtym gościem, a ja z dziewczyną z tamtej pary obok nich. Ja i moja dziewczyna uprawialiśmy jednocześnie seks, ale nie ze sobą. Niemal w tym samym czasie skończyliśmy zabawy i co nas najbardziej zdziwiło, że po wszystkim, my mieliśmy ochotę się do siebie przytulić, jakbyśmy ten seks uprawiali ze sobą. Wręcz tamta para zaczęła nam lekko przeszkadzać, bo facet z tamtej pary miał jeszcze chęci na jakieś pieszczoty z moją dziewczyną, a my chcieliśmy wtedy nieco pobyć ze sobą i na serio nie miało znaczenie, że jeszcze kilka chwil wcześniej, każde z nas doświadczało zaspokojenia seksualnego z inną osobą - po wszystkim byliśmy tylko my dla siebie.
Dlatego wyobrażam sobie, że jeśli obydwoje podejdą do tego dojrzale, możliwy jest układ, gdzie ona będzie realizować swoje potrzeby seksualne z innymi facetami, ale gdy te potrzeby będą już zaspokojone, to najważniejszy dla niej będzie jej mąż.