Zawsze powtarzano, że to mężczyzna powinien „brać sprawy w swoje ręce”, być stroną aktywną, dominującą, prowadzącą – w łóżku i poza nim. Ale czy dziś wciąż tak jest?
Coraz więcej mówi się o dominujących kobietach – pewnych siebie, wiedzących czego chcą, niebojących się sięgnąć po przyjemność po swojemu. Z drugiej strony, rośnie liczba facetów, którzy wcale nie czują potrzeby „rządzenia” w seksie – są otwarci na uległość, czerpią z tego frajdę, a nawet wolą, gdy to kobieta przejmuje inicjatywę.
Czy to chwilowa moda, efekt feminizmu, a może po prostu powrót do prawdziwych pragnień, które wcześniej były tłumione przez społeczne oczekiwania?
Czy zauważyliście, że kobiety coraz częściej dominują w łóżku?
Jak się z tym czujecie – podnieca was to, czy wręcz przeciwnie?
Faceci – czy zdarzyło wam się przyjąć rolę uległą? Jakie to było doświadczenie?
Kobiety – lubicie przejmować kontrolę, czy jednak wolicie być zdobywane?
Gdzie leży granica między zdrową dominacją a przesadą?
Coraz więcej mówi się o dominujących kobietach – pewnych siebie, wiedzących czego chcą, niebojących się sięgnąć po przyjemność po swojemu. Z drugiej strony, rośnie liczba facetów, którzy wcale nie czują potrzeby „rządzenia” w seksie – są otwarci na uległość, czerpią z tego frajdę, a nawet wolą, gdy to kobieta przejmuje inicjatywę.
Czy to chwilowa moda, efekt feminizmu, a może po prostu powrót do prawdziwych pragnień, które wcześniej były tłumione przez społeczne oczekiwania?
Czy zauważyliście, że kobiety coraz częściej dominują w łóżku?
Jak się z tym czujecie – podnieca was to, czy wręcz przeciwnie?
Faceci – czy zdarzyło wam się przyjąć rolę uległą? Jakie to było doświadczenie?
Kobiety – lubicie przejmować kontrolę, czy jednak wolicie być zdobywane?
Gdzie leży granica między zdrową dominacją a przesadą?