Ciekawa sprawa. Przyznaję, że lubię tak robić. Drukuję sobie fotkę jakiejś gwiazdeczki porno, a konkretnie zbliżenie jej cipki, tyłka, cycków lub otwartych ust przy robieniu orala, albo już gotowych na przyjęcie i zalewam kiedy akurat oglądam film z jej udziałem. Zabawne. Wyobraźnia robi swoje.