Może głupio to zabrzmi, ale postarać się wzbudzić w niej zazdrość?? Nie mówię o zdradzie, tylko małej prowokacji? Niech kobiety się o tym wypowiedzi, powinny wiedzieć lepiej czy to może zadziałać
Facepalm! Jakby moja mi uskuteczniała coś takiego i bym to odkrył, to z góry pakuję walizki i elo xd
Na logikę, kiedy ona nie jest zainteresowana w ogóle to taka prowokacja tylko utwierdzi ją w myśli, że nie jest atrakcyjna.
Tylko krok dzieli od tego żeby się poddać całkiem i odpuścić zupełnie - bo tak będzie łatwiej.
.
A jak Cię zdradza i tylko poprawiasz po kochasiu to tym bardziej jej na rękę będzie jak Cię przyłapie - bo będzie Twoja wina xddd
.
Nie obraź się, ale brzmi to trochę jak takie wyznanie mechanika samochodowego. Cały dzień dlubanie w śrubkach i autach, na warsztacie plakat z gołą babą. Wraca do domu napalony i od razu mu się chce. Bez gry wstępnej bez niczego... No to kobieta czuje się jak drewno i taką masz jak ją traktujesz. Zamiast dłubać w przysłowiowym aucie trzeba dłubać w kobiecie!!!
.
One to uwielbiają. Przychodzisz do domu, pytasz jak się czuje. Co u niej słychać, jak jej minął dzień. Tutaj już zaczyna się budowanie nastroju do wieczornych igraszek.
Kobieta potrzebuje czuć się interesującą, to podnosi jej samoocenę i sprawia, że wieczorem chętniej przyłączy się do igraszek. One chcą być zagadkowe, kiedy się tak czują są jak łamigłówka z nagrodą. Jak prezent do odpakowania.
One chcą mieć o czym plotkować, być w centrum. Jak zabierzesz kobietę do miejsca, gdzie bardzo chce iść. Zyskasz jej radość, ona będzie mogła się pochwalić koleżankom nie tylko, że była na przykład w fancy knajpce, ale, że ty ja tam zabrałeś. Zamawiasz jej z karty jakiegos super drina, tak żeby klaskała z radości jak kieliszek wyląduje na stole - wieczorem będzie klaskać czym innym o worek.
.
Nie smarujesz, nie jedziesz. Nie próbujesz rozwiązać łamigłówki? Nie dostajesz nagrody, proste.
.
Z resztą jak kogoś kochasz i robisz to ze szczerego serca i nie oczekujesz seksu w zamian to jest jeszcze lepiej! Ja dużo bardziej cenię to w jaki sposób ona przytula mnie w nocy niż czy po "wydanych 200zl na kolację" zarucham czy nie. Nie o to chodzi. Chodzi o to, by ona czuła się wyjątkowo, a jak będzie wyjatkowa to będzie się wyjątkowo cudownie kochać i zrobi co zechcesz!
.
Ale żeby tak było to musi czuć się słuchana, potrzebna, akceptowana(tak, to że nie ma chęci na seks to też trzeba zaakceptować, dać jej czas). Kiedy ona mówi, że nie chce, a ktoś naciska to ona będzie zamykać się jeszcze bardziej...
Przerabiałem to z moją eks.
Obecnej partnerce nic nie narzucam, zupełnie. Z resztą bywają dni, kiedy ja nie mam ochoty na seks. Ale kiedy ona przyjdzie do mnie w takiej sytuacji to nigdy jej nie odmówię, wyciągam zabawki z szafki i robię jej wszystko czego zapragnie - to mi wystarcza czasami.
A później karma wraca, kiedy ja chce a ona nie ma ochoty to bawi się mną aż szaleję z zachwytu.
.
Tyle ile włożysz tyle sam dostaniesz. Nie wiem jaką macie relację, ale jeśli typową polską jaką oglądałem przez całe życie u moich rodziców i ich znajomych to problem tkwi srogo głęboko.
Ale jakbym był kobietą, co urodziła dwójkę dzieci, wychowała je w głównej mierze, zajmowała się domem po pracy na etat... A mój mąż by tylko wracał do domu z piwkiem i przed TV to też bym nie chciał uprawiać seksu. Wolałbym iść płakać po cichu w łazience i myśleć o tym kiedy to się skończy...
.
Faceci tacy są niestety...
Kiedy jej ostatnio coś ugotowałeś? Kiedy zabrałeś ją do kina, na kawę, do teatru czy zoo? Na randkę? Kiedy byliście tylko we dwoje na weekend za miastem? Odciążasz ją w obowiązkach domowych? Dbasz żeby wychodziła ze znajomymi? Przytulasz ją kiedy mówi, że jej źle? Dajesz buziaka na dzień dobry i do widzenia? Robisz jej choć czasem kawę do łóżka rano? Albo szykujesz tapas i wino na kolację do wieczornego filmu? Byłeś w tym tygodniu choć raz po świeże bułki na śniadanie, szczypiorek, rzodkiewkę i twarożek żeby zrobić pachnące, letnie śniadanie do łóżka? Upiekłeś jej ciasto kiedykolwiek (ja nawet jak zakalec wyjdzie to i tak dostaje milion buziaków)? Otwierasz jej wgl drzwi kiedy wychodzicie razem z domu? Albo gdy wsiadacie do auta? Zdejmujesz lub zakładasz jej płaszcz/kurtkę? Podajesz torebkę, gdy się ubiera? Komplementujesz? Robisz sobie z nią zdjęcie w lustrze gdy razem się ładnie ubierzecie? Prosisz, żeby zrobiła sobie fajną fotkę, bo ładnie wygląda???
.
Nie wiem, jest milion rzeczy mniej lub bardziej romantycznych, które można robić, zależy od potrzeb kobiety. Ja moją nawet proszę, czy mogę jej posmarować kremem nogi kiedy je ogoli. Wybieram jej którym lakierem ma pomalować paznokcie albo jaki wisiorek chcę żeby założyła. Często doradzam jej jak się ubrać wgl. To takie prozaiczne rzeczy...
.
Wiesz, nie znam się na samochodach. Ale wolę grzebać przy mojej kobiecie i dać zarobić mechanikowi niż płacić za miłość i babrać się w smarach - to taka metafora.
.
Jeśli zależy Ci na seksie z miłości, to przestań naciskać na sam seks. Żeby zebrać to trzeba siać, podlewać, pielęgnować. Nie da się zebrać plonów jeśli się całe ziarno zjada od razu...
.
Nie znam sytuacji ale 90% koleżanek jak narzeka mi na swoich chłopów to tak to wygląda... I zawsze wzdychają, czemu ja jestem zajęty, czy nie mam kolegi wolnego takiego jak ja... Eh, faceci są dziwni zdecydowanie.
Znają się na zawodzie jakimś, a zapominają, że tak samo działa związek. Nie inwestujesz, nie zyskujesz i się nie rozwijasz. Ile dasz z siebie tyle dostaniesz - jeśli druga strona oczywiście kocha - bo zdarzają się takie osoby(i faceci i kobiety) że tylko biorą beztrosko... Takich unikać jak ognia trzeba!!!
.
A chłopcy tylko piwko i meczyk. I śmieją się, ze mnie, że nie piję i nie oglądam piłki nożnej. Za to ja strzelam gole, a oni zapijają smutki alkoholem. A jak mówię, że wolę uprawiać sport zamiast oglądać, bo później w łóżku umiem więcej - bo mam sprawniejsze i atrakcyjniejsze ciało