• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Córka mojej dziewczyny

Mężczyzna

Hektor_poz

Cichy Podglądacz
Jestem 45 letnim facetem, mam na imię Michał. Mam 190 cm wzrostu, ważę 100 kg, jestem raczej dobrze zbudowany. Ciemne włosy z lekką siwizną i gęsta broda, sprawia, że interesują się mną raczej dojrzałe kobiety, a nie nastolatki. A szkoda.

Prowadzę własną firmę. Wiedzie mi się dobrze, bo dużo czasu poświęcałem i nadal poświęcam pracy. Kiedy koledzy poznawali swoje przyszłe żony, brali śluby i robili dzieci, to ja w tym czasie zajmowałem się swoją firmą. Finansowo wyszło to dobrze, ale rodzinnie już nie tak bardzo.

2 lata temu poznałem 37 letnią kobietę - Anię. Była zjawiskowa. Bardzo wysoka, ok. 180 cm wzrostu. Szczupła, opalona, długowłosa blondynka. Miała powiększone piersi, rozmiar G, co w połączeniu z niechęcią do staników sprawiało, że oglądali się za nią wszyscy faceci.

Poznaliśmy się na Tinderze. Od początku dobrze się nam rozmawiało. Była wesoła i inteligentna. Szybko zaproponowałem spotkanie w dobrej restauracji. Zjedliśmy kolację, wypiliśmy prosecco, potem jeszcze kilka drinków. Już w restauracji, kiedy siedzieliśmy blisko siebie, poczułem jak wciska mi pod stołem do ręki małe zawiniątko. Były to jej zdjęte przed chwilą stringi. Piękne, czerwone, koronkowe majteczki, które jeszcze minutę wcześniej opinały jej cipkę. Po kolejnej pół godzinie wylądowaliśmy w hotelu.

Seks był niesamowity. Jeszcze w hotelowej windzie uklęknęła przede mną i wzięła do ust wyswobodzonego ze spodni penisa. Umiała obciągać. Lizała go wolno i delikatnie, ale jednocześnie równym dobrym tempem. Mogłem dojść bardzo szybko i tak by się stało, gdybyśmy nie dojechali na właściwe piętro. W pokoju od razu ściągnąłem jej sukienkę i dobrałem się do sztucznego biustu. Zaraz potem byłem w niej. Zafascynowało mnie to, że po krótkim seksie w cipkę, wyszeptała mi do ucha:

- Możesz włożyć w drugą dziurkę. Lubię to.

Byłem w siódmym niebie. Moje dotychczasowe partnerki z oporami zgadzały się na ten rodzaj seksu. Naplułem na jej dupkę i wszedłem w nią. Po kilku minutach szybkie bzykania, poczułem jak Ania odpływa. Zaczęła się rzucać na łóżku w orgazmie. Gdy poczułem jej skurcze, dopchnąłem penisa do końca i spuściłem się w gumce. Opadłem na nią.

Pomyślałem, że to ta jedyna. Tak zaczął się nasz związek.



Okazało się, że Ania ma pewną wadę. Otóż ma dziecko. 18 letnią Marcelinę. Dziewczyna były owocem jej pierwszego związku ze starszym facetem. Był bogaty i starszy od niej kilkadziesiąt lat. Zmarł przed kilkoma latami, zostawiając jej spory majątek. Może nie fortunę, ale kwotę, która pozwoliła Ani rozkręcić sporą własną firmę.

Kiedy dowiedziałem się, że ma dziecko, chciałem zakończyć nasz świeżo rozpoczęty związek. Nie zamierzałem nigdy wychowywać nieswoich dzieci. Z Anią rozmawiało mi się na tyle dobrze i pieprzyło jeszcze lepiej, że nie byłem wstanie podjąć tej decyzji.


Z biegiem czasu poznałem Marcelinę, córkę Ani. Urodę odziedziczyła po matce. Była równie wysoką, długowłosą blondynką. Miała średniej wielkości piersi, myślę, że jest to rozmiar C. Podobnie jak mama, nie przepadała za noszeniem staników. Piersi miała bardzo jędrne, przez obcisłe koszulki wyglądały jak połówki grapefruita przyklejone do klatki piersiowej. Była bardzo szczupła, bo jeszcze uwydatniało jej wzrost i długie nogi. Uwielbiała nosić dość krótkie rozkloszowane spódniczki i sukienki.

Wyglądała jak śliczna, młodziutka modelka. Typ dziewczyny, które można spotkać na jachtach milionerów.

Niemal od razu polubiliśmy się z Marceliną. Traktowałem ją bezpośrednio i po partnersku. Inaczej niż wcześniejsi, starsi ode mnie, partnerzy jej matki. Ci widzieli w niej dziecko, które powinno być niewidzialne.


Po kilku miesiącach znajomości, postanowiłem wprowadzić się do Ani na stałe. Miała dom oddalony o 40 km od centrum naszego miasta. Moje mieszkanie w centrum miasta postanowiliśmy zostawić sobie w razie konieczności zanocowanie w mieście oraz dla Marceliny, która nocowała w nim w tygodniach szkolnych, kiedy nie chciało się jej wracać do domu.

Pewnego dnia wieczorem, kiedy akurat kończyłem pracę, dostałem telefon od sąsiadki z piętra, że z mojego mieszkania wydobywa się zapach dymu. A że nie widzi żadnych świateł i nikt nie otwiera drzwi, to prosi żebym przyjechał to sprawdzić. Powiedziała, że nie trzeba wywarzać drzwi, bo raczej to nie pożar, ale możliwe, że jakieś urządzenie elektroniczne wymaga interwencji i odłączenia od prądu.

Szybko pojechałem na miejsce, drzwi wejściowe do apartamentowca były otwarte. Wbiegłem do windy i już po chwili, dwoma ruchami klucza, otwarłem drzwi do mieszkania. W mieszkaniu było ciemno i faktycznie było czuć jakiś dym. Ale bardzo specyficzny. To był zapach marihuany. Wtem dostrzegłem jak dwie postaci zrywają się z kanapy w salonie. Jedna z nich biegnie do łazienki, a druga poprawia swój strój. Wszedłem głębiej do mieszkania. Oczy przyzwyczaiły się mroku. Zobaczyłem, że stoi przede mną Marcelina. Miała przestraszoną minę i pomiętą bluzkę na ramiączkach oraz jeszcze bardziej pogniecioną białą, krótką spódniczkę.

- Sorry, Michał, nie wiedziałem, że będziesz dzisiaj. - powiedziała lekko się jąkając.

- Sąsiadka dzwoniła, że coś się u nas pali. Ale teraz czuję, że to nie coś, ale ktoś sobie coś popala. - starałem się brzmieć surowo.

- Nic nie paliłam, może sąsiad piętro niżej. - odpowiedziała po krótkiej chwili wachania.

- Akurat. A to na stole, to nie popielniczka? A co to za woreczek obok. - zapytałem. Marcelina rzuciła się do stolika, ale ja byłem szybszy. Już sekundę później miałem w ręku woreczek z marihuaną.

- Błagam cię. Nie mów mamie. - Marcelinie zaszkliły się oczy.

- Jak to? Przecież musi wiedzieć. - byłem nadal surowy.

- Tylko nie to. Ona mnie zabije. Jesteśmy przecież kumplami. Załatwmy to między sobą. Obiecuje, że to ostatni raz. - odważyła się na uśmiech do mnie.

- Nie widzę takiej możliwości.

- Naprawdę zrobię wszystko. Byleby tylko mama się nie dowiedziała. - dziewczyna stawała się zdesperowana.

- Co to znaczy? - zapytałem.

- No nie wiem. Mogę sprzątać u ciebie w biurze, mogę ci robić kawę kiedy będziesz chciał. Mogę inne rzeczy.

- Jakie? - dalej dopytywałem. Marcelina wyraźnie się zamyśliła, a już chwilkę później jej twarz rozpromienił uśmiech.

- Może chcesz zobaczyć mnie nago? - wypaliła do mnie. Zrozumiałem, że jest mocno spalona. - Pokażę, ci cycki i cipkę. Będziemy wtedy kwita. - uśmiechała na myśl o swoim doskonałym pomyśle.


Nie czekając na moją odpowiedź, chwyciła róg spódniczki i podniosła ją wysoko do góry. Nie miała majtek. Zobaczyłem najpierw długie i zgrabne uda, a potem wzgórek łonowy. Była wygolona w cieniutki paseczek. Pozostała cześć wzgórka była idealnie gładziutka. Po bardzo krótkiej chwili, zakręciła się w kółko, pokazując mi zgrabną, niewielką pupę. Kiedy była znów przodem do mnie, nie czekając na jakąkolwiek reakcję, podniosła do góry bluzkę i ściągając ją przez głowę. Moim oczom ukazały się dwie niemałe piersi. Były ładnie opalone, chyba stosowała samoopalacz, albo chodziła na solarium. Sutki miała zupełnie różowe. Kontrastowały z opalenizną.

- Jesteśmy na 100% kwita. Cieszę się, że się dogadaliśmy. Widzę, że ci się spodobało rozliczenie. - powiedziała Marcelina i wskazała na mój rozporek, który odstawał bardzo mocno, wypełniony stojącym kutasem.

- Yyyyyyy. - odpowiedziałem elokwentnie. Totalnie zaskoczony sytuacją.

- Oj nie stresuj się. Oboje mamy teraz tajemnicę przed mamą. - uśmiechała się do mnie. Cały czas miała gołe cycki.

- Może powiesz mi kto uciekł do łazienki? - odzyskałem trochę mózgu.

- To Adam, mój kolega. - Chyba w tym momencie przypomniało się jej, że ktoś jest jeszcze w mieszkaniu.

- Może go przedstawisz?

Marcelina naciągnęła bluzkę na gołe piersi i poszła do łazienki. Zastukała w drzwi i powiedziała:

- Wszystko OK, możesz wychodzić.

Usłyszeliśmy otwierany zamek łazienkowy i z drzwi wyszedł chłopak. Był minimalnie wyższy od Marceliny, a więc sporo niższy ode mnie, dość szczupły, blondyn. Był cały czerwony na twarzy. Miał ubraną koszulę, a zamiast spodni miał zawinięty ręcznik kąpielowy. Mój ręcznik.

- Przerwałem wam coś? - zaśmiałem się, odzyskując kontrolę nad sytuacją.

- My tylko... - Adam zaczął się tłumaczyć.

- Nic nie mówcie. Ubierz coś na siebie i możemy sobie pogadać na luzie. Nie jestem jeszcze takim dziadem, jak może się wydawać. - uśmiechałem się do nich.

Chłopak chwycił spodnie z fotela i uciekł do łazienki. Nie zwróciłem uwagi, czy ze spodniami były majtki, czy też miał je jednak na sobie. Po chwili wyszedł i usiedliśmy na kanapie.

- Dzieciaki, nie jestem przeciwko paleniu. Sam lubiłem czasami zapalić. Ale jak to robicie, to musicie zachować trochę rozsądku. Otwórzcie szeroko okna w salonie, tak żeby sąsiedzi nie byli przez was inhalowani. Bo inaczej mogą być z tego problemy. - powiedziałem do nich.

- Już otwieram i wietrzę. - Adam zerwał się z fotela.

Kiedy otwierał drzwi, ja bawiłem się trzymaną w ręku torebką. Marcelina siedziała na przeciwko mnie i przyglądała się ciekawie. Czuła się już zupełnie swobodnie. Usiadła niedbale, podwijając jedną nogę do góry. Nie wiem czy zrobiła to specjalnie, czy przez nieuwagę. Spojrzałem wtedy na dobrze widoczne wargi jej cipki. Były naprawdę ładne. Bułeczka ładnie skrywała wargi mniejsze. Nasze spojrzenia się spotkały. Marcelina odwróciła wzrok do chłopaka, który mocował się z oknami. Kiedy upewniła się, że nie patrzy, wówczas podniosła spódniczkę do góry, jednocześnie rozkładając nogi. Miałem pełen dostęp wzrokiem do jej cipki. Była naprawdę śliczna. Młoda, różowa, wygolona cipeczka. Przyozdobiona tylko jasnym paseczkiem włosów.

Dziewczyna puściła do mnie oko i usiadła porządniej. W tym czasie wrócił do nas Adam.

- Może chcesz spróbować zapalić z nami? - zapytała mnie Marcelina.

- Chyba by mnie twoja matka zabiła. - odrzekłem

- Nie ma takich szans. Nigdy się nie dowie. Z Adamem lubimy sobie zapalić i nigdy tego nie wyczuła. - powiedziała Marcelina i wyciągnęła mi woreczek z rąk.

Po chwili siedzieliśmy już na kanapie blisko siebie i paliliśmy jak starzy hipisi. Palenie było bardzo dobre. Szybko poczułem się rozluźniony. Po chwili otwarłem nam butelkę szampana, aby uczcić taki niespodziewany obrót spraw. Wypiliśmy go we trójkę bardzo szybko. Włączyłem na telewizorze jakieś teledyski i gadaliśmy sobie spokojnie.

Po dłuższej chwili moje zmęczenie po dniu pracy, palenie i alkohol wzięły górę. Zasnąłem na kanapie.


Przebudziłem się po dłuższej chwili. Przebudzenie było bardzo łagodne i przyjemne. Sen odchodził powoli. Zorientowałem się, że czuję jakby coś falowało. Bardzo ostrożnie i powoli otworzyłem powieki i zobaczyłem Marcelinę, która siedziała okrakiem na Adamie, który siedział na kanapie oparty wygodnie. Nie miała na sobie koszulki, miała tylko białą spódniczkę. Całowali się bardzo namiętnie. Dziewczyna bardzo wolno podnosiła się i opadała na chłopaku.

- O kurwa. Co ja patrze. - przebiegło mi przez myśl. Postanowiłem udawać, że śpię i obserwować widowisko. Rzadko ma się okazję obserwować porno na żywo, w wykonaniu dwójki osiemnastolatków.

Byłem ciekawy, czy jeździ mu tylko cipką po kutasie w spodniach, czy też wyciągnął już go na zewnątrz, a może nawet był w niej?
Adam wsadził ręce pod spódniczkę i zaczął ją macać po tyłku. Odsłonił go w całości i wtedy zobaczyłem, że jego penis miarowo wsuwa i wysuwa się w jej cipkę. Nie miał na sobie prezerwatywy. Ciekawe czy się zabezpieczała, czy też nie pomyśleli o tym.

Dotykał jej pupy całymi dłońmi. Zauważyłem też, że dość śmiało zahaczał palcem o jej odbyt. Ciekawe czy młoda lubiła anal tak samo jak jej mama?

Marcelina zaczęła cichutko pojękiwać i oddychać głęboko. Było słychać, że jest jej dobrze. Chłopak wiedział co robi. Korzystał z okazji i lizał jej piersi, które skakały mu przed twarzą. Młoda odebrała to z wyraźnym zadowoleniem. Nabijała się na sztywnego penisa mocniej i głębiej.

Czułem jak mój kutas chce rozerwać spodnie. Dużo bym dał, żeby go chwycić w dłoń i ulżyć sobie. Skończyłbym w kilku ruchach, ale nie chciałem ich spłoszyć. Wolałem obserwować ich i chłonąć tą podniecającą sytuację.

W pewnej chwili Marcelina odwróciła się do mnie twarzą. Akurat miałem oczy otwarte dość szeroko, pomimo, że starałem się udawać, że śpię. Łatwo zauważyła, że nie śpię, ale że ich obserwuję. Trochę się przestraszyła, ale zaraz rzuciła okiem na moje wybrzuszone spodnie i jej twarz przybrała bardziej zrelaksowany wyraz.

- Możesz sobie patrzeć na nas. Nie przeszkadza mi to. - powiedziała cicho.


Nie mogłem nie skorzystać z okazji. Otwarłem szeroko oczy i chłonąłem widok. Młodzi przestali się krępować. Marcelina zaczęła głośno jęczeć, a Adam sapał podnosząc i znów sadzając ją na sztywnym członku.

Dotknąłem mojego penisa przez spodnie. Był sztywny jak kamień. Pomyślałem, że skoro oni nie wstydzą się pieprzyć przy mnie, to ja mogę sobie zwalić. Odpiąłem pasek i oswobodziłem penisa. Był cały mokry od preejakulatu i bardzo nabrzmiały. Zacząłem się masturbować patrząc na młodego kutasa zagłębiającego się w szparce nastolatki.

Marcelina z ciekawością przyglądała się mojemu członkowi i temu co z nim robię. Zrobiła się bardziej czerwona na twarzy. Zauważyłem, że oblizuje wargi i uśmiecha się do mnie. Pomyślałem, że może zgodzi się na coś więcej niż tylko oglądanie. Nie chciałem czekać. Wstałem z kanapy i podszedłem do nich od przodu. Mój wzrok spotkał się ze wzrokiem Adama.

- Nieźle sobie młody radzisz. Marcelina to pierwszorzędna laska. - powiedziałem.

- Jest najlepsza. Uwielbiam ją. - odpowiedział chłopak.

- Nie chwalcie mnie, tylko skupcie się na mnie. Dużo mi nie brakuje. - wyjęczała dziewczyna.


Podsunąłem jej penisa do ust. Od razu zrozumiała o co chodzi. Najpierw ostrożnie chwyciła go w dłoń. Cały aż zadrżałem. To było strasznie podniecające. Potem wyciągnęła języczek i oblizała go z preejaktulatu. Nie zdziwiła się smakiem, ani nie skrzywiła się. Pewnie jej nastoletni koledzy, których bzyka zawsze podniecają się na sam jej widok i kiedy bierze ich do buzi to są już na granicy spustu, więc doskonale znała ten słonawy smak. Kiedy go oblizała dookoła, wsadziła sobie całą główkę do ust i zaczęła ssać. Było mi cudownie. Byłem na granicy orgazmu. Spojrzałem w jej niebieskie oczka wpatrzone we mnie. Zobaczyłem też zaciśnięte na moi kutasie usteczka. Wtedy nie wytrzymałem i zacząłem dochodzić.

Kiedy Marcelinka poczuła pierwszą salwę spermy w ustach, wtedy wyciągnęła penisa z ust. Kolejne salwy ubrudziły jej twarz i włosy. Nie pamiętam, kiedy miąłem tak obfity orgazm. Trochę spermy kapnęło też na Adama. Nie przeszkadzała mu to jednak, bo kiedy zobaczył, że spuszczam się na twarz dziewczyny, to zajęczał głośno, wbił się mocniej i doszedł w środku.

Marcelina poczuła ciepłą spermę w brzuchu, wówczas rozpoczęła prawdziwy galop na jego penisie. Po kilku chwilach osiągnęła szczyt. Krzyczała prawie na cały głos.

- O kurwa jak dobrze, rób mi to jeszcze...

Kiedy skończyła dochodzić, opadła na chłopaka i pocałowała go głęboko.

- Było mi bardzo dobrze. Byliście super. - powiedziała do nas z szerokim uśmiechem.


Pomyślałem, że było warto. Nawet jeśli ma się o tym dowiedzieć moja dziewczyna.
 
Mężczyzna

Hektor_poz

Cichy Podglądacz
Chwilę poleżeliśmy sobie razem na kanapie. Z telewizora sączyła się jakaś nowoczesna rockowa składanka. Nie mogłem napatrzeć się na ciałko Marceliny, która pozbyła się ostatecznie spódniczki i leżała zupełnie naga. Ja i Adam mieliśmy na sobie koszule, ale penisy pozostały na wolności. Chłopak nie miał jakiegoś wielkiego członka, ale jak widać, potrafił nim działać.

Zadzwonił jeden z leżących na stoliku telefonów. To była komórka Marceliny. Dzwoniła do niej Ania, jej mama, a moja dziewczyna. Dziewczyna nie założyła nic na siebie i taka naga, leżąca pomiędzy nami, odebrała telefon.
  • Hej mamuś, co tam? A nic ciekawego, siedzę w mieszkaniu i oglądam telewizor. Michał był na chwilę zobaczyć czy wszystko OK, ale musiał wracać do pracy, bo ma dzisiaj robotę do późna.
Położyłem jej rękę na brzuch. Zadrżała delikatnie. Powoli sunąłem nią w dół w kierunku cipki. Najpierw dotarłem do paseczka blond włosków, chwilę się nim pobawiłem. Potem dotknąłem łechtaczkę i delikatnie ją pieściłem. Dziewczyna zaczęła szybciej oddychać. Wsunąłem jest palec do cipki i zacząłem pieścić ją po punkcie G. Marcelina wygięła się w łuk i głośno zajęczała.
  • Nic mama, skurcz mnie chwycił. Muszę go rozchodzić. To będę kończyła. Pa, kocham. - zakończyła rozmowę i spojrzała na mnie maślanymi oczami.
Dziewczyna leżała z rozłożonymi nóżkami. Z cipki powoli sączyła się sperma Adama, która rozprowadzałem palcem po cipce i łechtaczce. Kiedy to spostrzegła, to powiedziała:
  • Może pójdziemy pod prysznic? Umyjemy się. Ja tego zdecydowanie potrzebuję.
  • Jasna sprawa. Chyba zmieścimy się we trójkę. - W tym momencie podziękowałem sobie w myślach, że zamiast tradycyjnej kabiny, zamontowałem w łazience duży wchodzony prysznic.
Adam i ja ściągnęliśmy koszule. We trójkę pomaszerowaliśmy do łazienki. Pierwsza szła Marcelina kołysząc zgrabnie biodrami i jędrną dupką. Chłopak wgapiał się w jej tyłek, zobaczyłem, że jego penis trochę zaczął się powiększać.
Ustawiłem wodę na właściwą temperaturę. Wziąłem kwiatowy żel pod prysznic i wszyscy zaczęliśmy się namydlać. To znaczy ja i Adam myliśmy Marcelinę, która w tym czasie delikatnie wodziła dłońmi po naszych ciałach. Ustawiła się przodem do mnie. Miałem pełen dostęp do jej ślicznych cycków. Były całe w pianie, wyglądały niezwykle atrakcyjnie. Dotykałem je zachłannie. Już nie pamietam, kiedy ostatnio miałem okazje macać piersi natolatki. Były jednocześnie twarde i nabrzmiałe, ale również miękkie i aksamitne.
  • Idź usiądź sobie na zewnątrz. Miejsce nie ma dla nas. - Marcelina powiedziała do Adama.
Chłopak bez słowa wyszedł spod prysznica. Wytarł się ręcznikiem i usiadł nagi na sedesie.
Dziewczyna w tym czasie zaczęła bawić się moim penisem, który był już w pełnym wzwodzie.
  • Wiesz, że miałam ochotę na ciebie od dawna. Fajny z ciebie facet. Słyszałam też wiele razy z waszej sypialni, że umiesz zadowolić mamę.
  • Co słyszałaś? - zapytałem.
  • Jak się pieprzycie. Jak ona dochodzi. Jak mówi ci, że masz zmienić dziurkę i włożyć jej w pupę. Dużo rzeczy.
  • Podniecało cię to?
  • Zawsze potem masturbowałam się w swoim pokoju.
Mój kutas sterczał w pełnym wzwodzie. Cały czas znajdował się w uścisku drobnej dłoni dziewczyny.
Ja tymczasem macałem ją po całym ciele. Szczególna uwagę poświęcałem na cipkę i zgrabny tyłeczek. Z cipki wyraźnie sączyło się dużo wilgoci.
W pewnym momencie dziewczyna odwróciła się do mnie tyłem, oparła się rękoma o ścianę prysznica i wypięła w moim kierunku tyłeczek. Oparła się pupą wprost na moim kutasie, przyciskając go do mojego brzucha. Potem kilkoma ruchami skierowała go tak, ze dotykał już jej gołej cipki. Zagotowało mi się w głowie. Wyglądało na to, że zaraz będę penetrował cipkę nastoletniej piękności.
Spojrzałem na Adama, siedział na toalecie i walił sobie sterczącego penisa. Nie spuszczał z nas wzroku.
  • Bierzesz tabletki? - zapytałem Marcelinę.
  • Nie. Ale za trzy dni mam mieć okres. A to oznacza, że nie musisz się niczym martwić.
  • Chcesz tego?
  • Wejdź we mnie, nie mogę się doczekać aż poczuję cię w sobie.
Nakierowałem penisa na wejście do cipki i pchnąłem biodra do przodu. Była bardzo mokra, od śluzu i od spermy mojego poprzednika. Penis wszedł od razu na całą długość, Marcelina przyjęła go z głośnym jęknięciem. Pochwa dziewczyny była ciasna i elastyczna. Takie cipki mają tylko nastolatki. Opinała dokładnie każdy centymetr mojego kutasa. Czułem jakby chciała go wessać. Powoli wsuwałem i wysuwałem go na zewnątrz. Dziewczyna pomagała mi napierając na mnie tyłeczkiem. Za każdym razem wchodziłem do samego końca, odbijałem się główką o wejście do szyjki macicy.

Adam w tym czasie siedział na toalecie i cały czas się masturbował. Był wpatrzony w mojego kutasa penetrującego cipkę. Po krótkiej chwili doszedł, z jego penisa trysnęła sperma. Oblała jego brzuch i spływała na jądra. Marcelina to zobaczyła.
  • Adam, idź już sobie do domu. Zostaw nas samych. - powiedziała do chłopaka.
  • Ale jak to? - odpowiedział zasmucony
  • Normalnie. Pobawiliśmy się i idziesz do siebie.
Chłopak wytarł się ze spermy i wyszedł z łazienki. Po chwili usłyszałem szczęk zamykanych drzwi.
Odwróciłem w tym czasie Marcelinę przodem do mnie i dałem jej znak, żeby uklękła. Zrozumiała od razu o co chodzi i wzięła mojego mokrego od jej soków i spermy Adama penisa do ust. Najpierw dokładnie go oblizała, a potem zaczęła ssać. Robiła to bardzo dobrze, widać, że miała w tym praktykę. W pewnym momencie wzięła go głębiej do buzi. Główka przeszła przez przełyk. Było to bardzo przyjemne, kiedy czułem taki duży ucisk głęboko w jej gardle. Poruszałem się w nim chwile. Widziałem jak dziewczynie napływają łzy do oczu. Wyjąłem go więc, a Marcelina ochoczo oblizała go ze śliny.
  • Możemy dokończyć na łóżku? - zapytała
  • Pewnie, będzie wygodniej. - odpowiedziałem
Wyszła spod prysznica i taka naga, cała mokra, zgrabnymi ruchami poszła po mojej sypialni. Wyłączyłem wodę i poszedłem za nią. Zobaczyłem ją leżąca na łóżku. Miała szerokorozłożone nogi i dotykała się po łechtaczce.
  • Wejdź we mnie. - wyjęczała
Nie musiała mi tego powtarzać dwa razy. Położyłem się na niej. Przyłożyłem sztywnego kutasa do jej mokrej i rozgrzanej szparki. Pchnąłem. Poczułem jak ciepłe wnętrze Marceliny otula chuja. Przylegała doskonale do niego. Takie ciasne, mokre i ciepłe szparki, mają tylko nastolatki. Marcelina zajęczała i wygięła się w łuk. Powoli i miarowo wchodziłem w nią i wychodziłem. Zwróciłem uwagę, że jęczy głośniej, kiedy wchodzę w nią kutasem nieco pod górę. Wtedy mocniej był stymulowany punkt G. Robiłem więc to w ten sposób. Jedną ręką podpierałem się, a drugą dotykałem jej młode ciałko. Szczególna uwagę zwracałem na sterczące piersi. Pieściłem jej różowe suteczki, które zrobiły się sztywne i zupełnie malutkie.
Zacząłem je lizać i ssać. Moja kochanka już nie jęczała, ale wprost wyła.
Pomyślałem, że długo nie wytrzymam.
  • Zaraz się spuszczę. Dokończymy w buzi. - powiedziałem do niej.
  • Chce poczuć w środku twój spust. - wyjęczała.
  • To niebezpieczne.
  • Nie jesteś pierwszym, który dzisiaj spuści się we mnie. Nie chcesz mnie zalać?
  • No kurwa. Jasne, że chce.
  • To bądź prawdziwym samcem i wlej we mnie swoje nasienie.
Wiedziała jak nakręcić faceta. Zacząłem ją ruchać jeszcze szybciej. W pewnym momencie wycie Marceliny jeszcze się nasiliło. Głośno przeklinała i biodrami dopychała się do mnie, abym wszedł jeszcze głębiej. Doszła. Wilgoć zalała mojego kutasa.
Odczekałem chwilę i ponowiłem ruchy w jej cipce. Ta zrobiła się nieco luźniejsza i bardziej mokra. Dopasowała się do mojego penisa.
  • Chcesz żeby córka twojej dziewczyny miała twoją spermę w brzuszku? Chcesz spuścić się w takiej młodej cipce? - jęczała do mnie.
W tym momencie nie wytrzymałem. Nabiałem ją do końca i zacząłem strzelać w jej wnętrzu. Marcelina zamarła i w bezruchu przyjmowała moje nasienie. Było mi kurewsko dobrze. Czułem jak jej cipka drży i jakby wssysała spermę jeszcze głębiej.
W końcu opadłem na nią zmęczony. Mój penis była cały czas w środku.
Krew zaczęła z niego odpływać i powoli się wysunął z jej wnętrza. Za nim pociekła strużka spermy.
Położyłem się obok. Marcelina przytuliła się do mnie nagim ciałem i tak wtuleni zasnęliśmy.
 
Mężczyzna

Penioryk

Seks Praktykant
Zacząłem w sumie czytać niewiedząc jaki to dział, ale po paru linijkach domyśliłem się że opowiadanie. Od paru lat już nie czytałem nic tak dobrego co by mnie podnieciło i od czego bym doszedł. Naprawdę, a kiedyś bardzo lubiłem opowiadania erotyczne jednak w pewnym momencie nie sprawiało mi to frajdy. Ale to, co przeczytałem, jest mega. Doszedłem ☺️
 
Mężczyzna

Adoka

Cichy Podglądacz
Trzymaj tak dalej, bo bardzo dobrze ci to wychodzi. Czekam na kolejne części i kolejne opowiadania.
 
Mężczyzna

Hektor_poz

Cichy Podglądacz
Nie wiedziałem co dalej będzie z moim związkiem. Bzykanie 18-letniej córki swojej dziewczyny raczej nie będzie działało na niego stymulująco.
Marcelina tymczasem nie zamierzała odpuszczać i zaczęła się zachowywać jak moja pełnoprawna kochanka. Z chłopakiem zerwała, mówiąc, że to jednak nie było to i musi odpocząć od związku. Tymczasem w innych sprawach nie odpoczywała.



Już kilka dni po tym jak zalałem jej ciasną cipkę, odwoziłem ją rano do szkoły. Miała do niej kawałek. Kiedy tylko minęliśmy bramę, to poczułem jej rękę na moim kroku. Masowała mi penisa przez spodnie z uśmiechem.
- Stęskniłam się za tobą. - powiedziała z uśmiechem. - Słyszałem w nocy jak zabawiasz się z mamą i było mi trochę przykro. Szczególnie wtedy jak zaczęła wyć na cały głos. Wypieprzyłeś ją w dupę?
- Nie wiem czy mogę ci powiedzieć. - zaskoczyła mnie swoją śmiałością.
- Myślę, że od kiedy spuściłeś mi w buzi, a potem zatankowałeś moją cipkę, to możemy być ze sobą szczerzy. - przekonująco odpowiedziała.
- Tak. Najpierw wszedłem jej w cipkę. Potem zmieniłem dziurkę. Krzyczała bardziej niż zwykle, bo nie użyłem żelu. Byłem napalony, więc tylko naplułem jej na odbyt. Musiało ją trochę zaboleć.
- Doszła?
- Ona zawsze dochodzi w dupkę. Twoja mama niesamowicie się bzyka.
- A ja? - zrobiła wielkie oczy i zapytała.
- Ty jesteś śliczna i dużo umiesz. Mama ma jednak duże doświadczenie.
- Nauczysz mnie anala? Jeszcze tego nie robiłam.
- Nie wiem czy powinniśmy to kontynuować. To jednak jest dziwne.
- Nic nie powiem mamie. Kręci mnie to co robimy. Jara mnie myśl, że będziesz mnie pieprzył, kiedy mama będzie za ścianą. Chciałabym ubrać jej bieliznę i żebyś mnie w niej zerżnął, najlepiej w jej łóżku.
- Widzę, że temperament masz zdecydowanie po mamie. - odpowiedziałem młodej.
- To dobrze, że się rozumiemy. Zjedz do tego lasu, to ci obciągnę.

Nacisnąłem od razu po hamulcach i zjechałem na leśną dróżkę. Marcelina w tym czasie pozbyła się koszulki i stanika. Jej twarde cycki wyskoczyły na zewnątrz i zafalowały. Nastolatki mają świetne ciała, szczególnie jeśli natura im nie poskąpiła urody. Przyssałem się do jej sutków, które natychmiast stwardniały. Młoda zaczęła dyszeć. Wsunąłem dłoń w jej jeansy i dotknąłem cipki. Była totalnie mokra. Tak mokre bywają tylko nastolatki, które nie biorą tabletek. Ich podniecenie powoduje istną powódź w majtkach.
- Nie zdążymy się bzykać. Spóźnię się do szkoły. Zrobię ci lodzika na szybko. - powiedziała młoda wyciągając mojego fiuta ze spodni.
Ciekawe, ilu kolegów tak ją nauczyło zadowalać faceta. Moje dotychczasowe kochanki robił mi ustami, ale niemal zawsze jako wstęp do normalnego seksu. Czasami robiły to w zamian z minetkę. Ale zrobienie lodzika tylko po to, żeby zadowolić faceta, to pewna nowość dla mnie. Pewnie musiała naobciągać się kutasy kolegów w pożyczonych od rodziców samochodach, pokojach poobwieszanych plakatami i w kiblach na wycieczkach szkolnych. Chłopaki w tym wieku są cały czas napaleni i od razu wyczuwają, która dziewczyna jest gotowa im pomóc.
Tymczasem Marcelina wzięła mojego chuja w usta. Najpierw dokładnie go oblizała. Z zadowoleniem stwierdziła, że jest czyściutki. Umyłem go przed wyjazdem, podejrzewając, że na samej powózce do szkoły się nie skończy. Potem wzięła go od razu bardzo głęboko do gardła. Poczułem ucisk przełyku na główce. Wspaniałe uczucie.

Młoda chyba naprawdę się spieszyła, bo zaczęła błyskawicznie przesuwać głowę do góry i w dół. Takiego szybkiego loda to jeszcze nie miałem robionego. Martwiłem się, żeby nie dostała wstrząsu mózgu. Ona jednak wiedziała co robi. Położyła dłoń na moich jądrach i je delikatnie ścisnęła. Jej usta kontynuowały cwał.

Nie minęły 3 minuty, kiedy poczułem, że długo nie wytrzymam tego tempa. Położyłem jej ręce na głowie i nadałem tempo takie jak mi pasowało. Młoda całkowicie się temu poddała. Wsadziła sobie jedną rączkę w spodnie i dotykała cipkę. Kiedy to zobaczyłem, to wiedziałem, że to koniec. Pomyślałem, że nie będę o nic pytał, żeby wiedziała, że połykanie spermy jest naturalnym sposobem zakończenia orala. Docisnąłem więc jej głowę do podbrzusza i zacząłem pompować spermę głęboko do jej buzi. Marcelina w mig pojęła co ma zrobić. Jej przełyk pracował i grzecznie połykała moje nasienie. Opróżniłem zawartość jąder i rozejrzałem się dookoła. Na szczęście nikogo nie było.
- Dzięki Mała. Byłaś świetna. - podziękowałem
- Nie ma sprawy. Lubię to robić. Jak chcesz to mogę ci zawsze tak dziękować za podwiezienie. Ale teraz wieź mnie już do szkoły...

 
Mężczyzna

Hektor_poz

Cichy Podglądacz
Wizyta w pracy

Marcelinie spodobało się pieprzenie ze mną, za plecami jej matki. Moja dziewczyna nie zdziwiła się, że coraz chętniej podwożę jej córkę do szkoły. Ani temu, że często zgarniam ją do domu w drodze powrotnej. Nie przeszło jej przez myśl, że niemal codziennie co najmniej raz łyka moją spermę na leśnym parkingu. Jeśli nie łyka, to zwiedzam jej ciasną cipkę na tylnim fotelu.
Bzykanie nastolatki upijało mnie jak najlepsza whisky. Była młoda, jędrna i bardzo chętna. Pozytywnie reagowała na wszystkie moje pomyły. Wszystko było dla niej nowe i interesujące. Jej wcześniejsi partnerzy, koledzy ze szkoły i kolonii, nie byli zbyt kreatywni. Wystarczyło im dotknięcie jej młodej cipki, by wyrzucić z siebie uwierające w jądrach nasienie. Zdarzały się jej też inne sytuacje, gdy chłopaczkowi ze stresu nie chciał stanąć. Opowiadała mi bardzo dużo historii z jej życia erotycznego. Podniecało mnie to. Wyobrażałem sobie moją młodą kochankę obciągającą jakiemuś pryszczatemu młodzieńcowi na kolonijnym łóżku piętrowym, albo wypinającą ciasną cipkę przed kolegą z drużyny siatkówki na łóżku w jej pokoju.

Siedziałem spokojnie w pracy. Kończyłem kolejny projekt i myślałem o spodziewanym, tłustym przelewie na koncie. W tym momencie mój telefon zawibrował. Była to wiadomość od Marceliny. Zainteresowany otwarłem wiadomość. Telefon wyświetlił filmik, Marcelina siedziała na nim na siedzeniu w autobusie. Miała ubraną letnią, białą sukienkę. Sukienka była cienka i obcisła. Było widać, że nie ma stanika. Jej sutki przebijały lekką tkaninę i były doskonale widoczne. Jedną ręką trzymała nagrywający telefon, a drugą ręką delikatnie podciągnęła dolną część sukienki. Pokazała do kamerki brak majteczek i lekko rozchyloną, idealnie gładką cipkę.
W tym momencie przybliżyła telefon do twarzy i cicho powiedziała:
- Jadę do ciebie do pracy. Szykuj się.
Nagranie się zakończyło. Kutas zesztywniał mi całkowicie, czułem jakby motyle w brzuchu. Jak nastolatek, który szykuje się na pierwsze randki z dziewczyną.
Tego dnia rano już raz doszedłem. Przeleciałem matkę mojej młodej kochanki. Prawie normalny, szybki poranny numerek przed pracą. Odwróciłem ją na bok i wykorzystując poranną erekcję, przeleciałem na śpiocha. Dlaczego prawie normalny? Dlatego, że nie włożyłem jej w cipkę, ale w dupkę. Mój strzał w jej odbycie był szybki i satysfakcjonujący. Umyłem penisa w umywalce i pojechałem do pracy. Teraz miałem przelecieć jej córkę.
Szybko przemyślałem sytuację. Byłem niemal sam w biurze. Została tylko moja sekretarka. Młoda dziewczyna, która dorabiała sobie u nas na studiach.
- Wyślę ją na pocztę i do hurtowni papierniczej. To będzie miała zajęcie. - pomyślałem i tak też zrobiłem. Już po chwili usłyszałem zamykające się za sekretarką drzwi.
Minęła dłuższa chwila, gdy rozległ się dzwonek domofonu. Podszedłem do niego i nacisnąłem przycisk. Już po momencie w moich drzwiach stanęła Marcelina. W tej samej białej sukience, ze sterczącymi sutkami.
- Cały dzień nie mogłam przestać myśleć o tym co słyszałam rano. - powiedziała na przywitanie.
- Co takiego słyszałaś? - udałem niewiniątko.
- Jak bzykałeś moją mamę. Naprawdę nie jesteście cicho, kiedy to robicie. A mama to już w ogóle drze się na cały głos. Czasami myślę, że chce żebym słyszała jak dochodzi. - kontynuowała Marcelina.
- Twoja mama jest naprawdę dobra w łóżku. Potrafi zadowolić faceta i to na wiele sposobów.
- Jak to zrobiliście? - zainteresowała się dziewczyna.
- W pupę.
- O wow! Ale super. Też bym chciała spróbować.
- Muszę najpierw przygotować twoją dupkę. Musimy ją wytrenować, to zerżnę cię tak kiedyś.
- To najpierw ja ciebie muszę przygotować. - uśmiechnęła się i jednym ruchem ściągnęła sukienkę przez głowę. Była pod nią całkowicie naga. Była idealnie opalona. Weszła jeszcze krok przodu, popchnęła mnie na ścianę i uklękła. Rozpięła mi rozporek i wyciągnęła na wierzch półsztywnego penisa. Zbliżyła go do buzi i oblizała dokładnie.
  • Ale czyściutki. Spodziewałeś się, że będę ci obciągnąć? - zapytała retorycznie, bo już po sekundzie mój kutas znalazł się cały w jej buzi.
Robiła mi loda powoli i dokładnie. Brała najpierw samą główkę do buzi, masowała ją języczkiem. Potem wciągała go głębiej i mocno ssała. Po chwili takiej zabawy zaczęła napierać na niego mocniej. Poczułem jak kutas wsuwa się głębiej, opór był silny, było bardzo ciasno. Główka przechodziła przez zaciśnięty przełyk. Chwyciłem ją za głowę i odcisnąłem mocniej. Opór puścił, a sztywny kutas wsunął się do gardła. Zobaczyłem jak Marcelinie łzy płyną po policzkach. Jednocześnie dławiła się i dusiła. Nie przejąłem się tym specjalnie. Trzymając oburącz jej głowę, miarowo posuwałem jej gardło. Trwało to około 2 minut. W tym czasie jej twarz zrobiła się czerwona. Zdaje się, że moja kochanka zaczął odpływać. Wyciągnąłem chuja z jej gardła. Dziewczyna złapała oddech. Spojrzałem na nią. Nie wyglądała tak niewinnie jak jeszcze chwilę wcześniej, gdy była w białej czystej sukience. Teraz klęczała na korytarzu. Buzię miała w wypiekach, była zapłakana. Makijaż spływał jej z twarzy. Była cała mokra od śliny. To zaskakujące, jak szybko można z małej księżniczki zrobić wyruchaną szmatę. Jak szybko w młodej dziewczynie można wyzwolić kurewskie cechy. Z satysfakcją pomyślałem, że kiedyś jakiś młody chłopak będzie delikatnie całował te usta, w które ja właśnie wpłynąłem penisa po same jądra.
  • Dobra mała, nie chcę cię udusić. Chodź ze mną. - powiedziałem i poszedłem do gabinetu.
Po sekundzie do gabinetu przyszła Marcelina. Była nadal naga i mokra. W dłoni trzymała swoją zawiniętą sukienkę. Spojrzała na mnie niewinnie.
  • Co teraz zrobimy? - zapytała.
Nie odpowiedziałem nic, tylko odwróciłem ją i popchnąłem na biurko. Wypięła dupkę. Zobaczyłem jak jej cipka lśni wilgocią. Stróżka przeźroczystej wydzieliny spływała po jej opalonym udzie.
  • Widzę, że spodobało ci się duszenie na kutasie. Teraz zaleję tą małą cipkę. - wysyczałem.
  • Nie możesz, dzisiaj mam płodne. Zrobisz mi dziecko.
  • Masz gumki, mała?
  • Nie kupowałam. Co teraz?
Nie odpowiedziałem, bo sytuacja nakręciła mnie tak, że nie myślałem logicznie. Podszedłem do niej. Chwyciłem jej pupę oburącz i rozchyliłem cipkę. Ponownie wyciekło z niej trochę wilgoci. Zbliżyłem kutasa do wejścia do pochwy i mocno pchnąłem. Wargi rozchyliły się i z głośnym mlaśnięciem mój kutas wszedł do samego końca. Główka dobiła do tylnej ściany pochwy. Marcelina zajęczała na całe biuro. Jedną ręką mocno chwyciła się za sutek, a drugą trzymała się biurka. W tym czasie ja naplułem na dłoń, a następnie roztarłem ślinę po jej jasnym odbycie. Spojrzała na mnie z zainteresowaniem.
  • Pierdol mnie do końca. Mam w dupie co będzie potem. - wyjęczała do mnie.
Nie musiała mi tego powtarzać, trzymałem ją za pupę i maszynowo waliłem bardzo mocno. Jednocześnie wsunąłem kciuk w jej ciasny młodzieńczy tyłeczek. Początkowo nie chciał się rozszerzyć, ale po krótkiej chwili i ponownym nawilżeniu go śliną, otwarł się bardziej.
Za każdym razem gdy wchodziłem do końca cipki, dziewczyna wydawała głośny krzyk. W miarę ruchów chuja, ruszałem też palcem w dupce. Dziewczyna była strasznie napalona. Płodne dni na pewno wzmagały jej podniecenie.

Nie minęło 5 minut, jak poczułem, że mięśnie cipki zaciskają się na kutasie. Mała suczka właśnie dochodziła na moim czterdziestokilkuletnim penisie. Jeszcze parę skurczów cipki i przestałbym kontrolować sytuację, spuszczając się w środku. Nie mogłem tego zrobić. Kiedy poczułem pierwsze skurcze w jądrach, wyszarpnąłem kutasa z pochwy. Marcelina zajęczała z zawodu. Zaraz potem krzyknęła z bólu, bo przesunąłem penisa w dziurkę wyżej i jednym ruchem wsunąłem w nią główkę. Włożyłem go dość płytko, nie chciałem zrobić jej krzywdy i zniechęcić do dalszych analnych zabaw. Odbyt zacisnął się bardzo silnie na penisie. Teraz już pozwoliłem sobie na wytrysk. Kolejne skurcze penisa pompowały nasienie w dupkę mojej nastoletniej kochanki. Marcelina przeciągle krzyczała, ale jednocześnie napierała na mnie. Dochodziła niemal tak samo głośno jak jej matka rano tego samego dnia. Czułem jak cała drży. Jej orgazm przeciągał się nienaturalnie. Ja również wystrzeliwałem mój ładunek długo. Ciasny ucisk odbytu utrudniał wydostawania się spermy. Przedłużało to tylko moją przyjemność. W końcu poczułem ostatnie skurcze. Opadłem na plecy dziewczyny. Była bardzo spocona. Ja również byłem cały mokry.

Penis zrobił się miękki, powoli wysunął się z dupki. Dziurka natychmiast się zacisnęła, zamykając moje nasienie w środku. Chwilę leżeliśmy tak w milczeniu.
  • To było cudowne. - cicho powiedziała Marcelina. - Myślę, że doszłam też analnie. Nie spodziewałam się tego.
Spojrzałem, na moje biurko. Kapała z niego wilgoć.
  • Chyba miałaś też squirting. - powiedziałem z satysfakcją.
  • Było mi kurewsko dobrze.
  • Masz wrażliwą dupkę po mamusi. Ona też woli ciaśniejszą dziurkę. Ale teraz idź umyj sobie dupkę, bo tak też możesz zajść w ciążę, jeśli sperma wypłynie na zewnątrz.
Córka mojej dziewczyny zeskoczyła szybko z biurka. Jak baletnica zakręciła się w miejscu i tanecznym krokiem rzuciła się do drzwi, biegnąc do łazienki.
Zostawiła otwarte drzwi. Powoli poszedłem za nią.
Usłyszałem szmer w drugim pokoju.
  • Czy nie jesteśmy sami? - pomyślałem.
Szybko skoczyłem do pokoju i zobaczyłem moją sekretarkę Anię. Która zerwała się na równe nogi, jednocześnie obciągając spódniczkę w dół. Miała wypieki na twarzy.
  • Szefie, przepraszam. Ja już wychodzę m. - wydukała.
Nie odrywała wzroku od mojego podbrzusza. Zapomniałem o tym, że jestem w samej koszuli, a mój mięknący penis jest całkowicie nagi i doskonale widoczny. Był wilgotny od spermy i soków z dziurek nastolatki.
  • Przepraszam, po prostu nie mogłam się powstrzymać. To było silniejsze ode mnie. - zerwała się do wyjścia i wybiegła z biura.

Zaskoczony stałem po środku pokoju. Spojrzałem na biurko. Zauważyłem jakieś małe zawiniątko. Wziąłem je do ręki. Były to malutkie, czerwone stringi. Były one całkowicie mokre i pachniały napaloną cipką.
 

Podobne tematy


Stripchat
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry