Nic nie obciera, dingdong ciekawszyNo patrzaj. A ja z kolesiami za dzieciaka zastanawialiśmy jak to się biega z cipką. Czy jedna warga nie obciera o drugą.
![]()
Nic nie obciera, dingdong ciekawszyNo patrzaj. A ja z kolesiami za dzieciaka zastanawialiśmy jak to się biega z cipką. Czy jedna warga nie obciera o drugą.
![]()
Ociera jak cholera, znaczy jajka ocierają. A jak się skacze do wody z większej wysokości na nogi, to trzeba mocno gatki podciągnąć, lub wszystko mocno w garści trzymać.Nic nie obciera, dingdong ciekawszy![]()
Ale wtedy miałem jakieś 12 lat.Nic nie obciera, dingdong ciekawszy![]()
O cholera! Naprawdę masz takie zdanie o wszystkich facetach? Czy masz na myśli kogoś konkretnego?Oj bym chciała... Poznać tę kosmiczną łatwość bycia. Żeby zobaczyć, jak to jest mieć ego większe niż problem.I nadal twierdzić, że „wszystko pod kontrolą”. Żeby przez cały dzień nikt nie zapytał „okres masz?” kiedy się wkurwiam, a tylko przyklasnął: „o, asertywny jesteś, szacun”.Dla tej jednej chwili, kiedy możesz stanąć w rozkroku, podrapać się po jajach spojrzeć w dal i westchnąć: „życie, kurwa…”.I wszyscy to zrozumieją. Poczuć jak to jest obudzić się z wzwodem i traktować go jak poranny komunikat od wszechświata: żyję, mam misję, można iść do kibla z godnością, ale i z dumą, poczuć że świat ma sens..Bo tam się im coś, serio, resetuje razem z tym drągiem. Mieć wyrąbane, że po zaparkowaniu ktoś oceni twój charakter na podstawie kąta skrętu kół. Chcę w końcu móc być egoistyczną w łóżku, bez całej społecznej etyki opiekuńczości.Bo z tego co widzę, u nich to się nazywa „naturalna potrzeba”. No i oczywiście, chcę przeżyć ten męski moment „dojścia” jako absolutu, po którym świat przestaje istnieć.
Facety mają w tym zakresie coś na kształt czarodziejskiej różdżki, która od czasu do czasu prowadzi za nich dialog z rzeczywistością![]()
NieO cholera! Naprawdę masz takie zdanie o wszystkich facetach? Czy masz na myśli kogoś konkretnego?![]()
Ale nie na które pytanie? Czy na obydwa?
No xDAle nie na które pytanie? Czy na obydwa?
Oj bym chciała... Poznać tę kosmiczną łatwość bycia. Żeby zobaczyć, jak to jest mieć ego większe niż problem.I nadal twierdzić, że „wszystko pod kontrolą”. Żeby przez cały dzień nikt nie zapytał „okres masz?” kiedy się wkurwiam, a tylko przyklasnął: „o, asertywny jesteś, szacun”.Dla tej jednej chwili, kiedy możesz stanąć w rozkroku, podrapać się po jajach spojrzeć w dal i westchnąć: „życie, kurwa…”.I wszyscy to zrozumieją. Poczuć jak to jest obudzić się z wzwodem i traktować go jak poranny komunikat od wszechświata: żyję, mam misję, można iść do kibla z godnością, ale i z dumą, poczuć że świat ma sens..Bo tam się im coś, serio, resetuje razem z tym drągiem. Mieć wyrąbane, że po zaparkowaniu ktoś oceni twój charakter na podstawie kąta skrętu kół. Chcę w końcu móc być egoistyczną w łóżku, bez całej społecznej etyki opiekuńczości.Bo z tego co widzę, u nich to się nazywa „naturalna potrzeba”. No i oczywiście, chcę przeżyć ten męski moment „dojścia” jako absolutu, po którym świat przestaje istnieć.
Facety mają w tym zakresie coś na kształt czarodziejskiej różdżki, która od czasu do czasu prowadzi za nich dialog z rzeczywistością![]()
To jest post, który pokazuje jak można kochać, rozumieć, szanować i tolerować facetów. Jest jak film Smitha nie napisany pięknym językiem, jest na pozór wulgarny, ale piękny i głęboki, ja się kurwa popłakałem...., bo mogę, kiedy chcę.Oj bym chciała... Poznać tę kosmiczną łatwość bycia. Żeby zobaczyć, jak to jest mieć ego większe niż problem.I nadal twierdzić, że „wszystko pod kontrolą”. Żeby przez cały dzień nikt nie zapytał „okres masz?” kiedy się wkurwiam, a tylko przyklasnął: „o, asertywny jesteś, szacun”.Dla tej jednej chwili, kiedy możesz stanąć w rozkroku, podrapać się po jajach spojrzeć w dal i westchnąć: „życie, kurwa…”.I wszyscy to zrozumieją. Poczuć jak to jest obudzić się z wzwodem i traktować go jak poranny komunikat od wszechświata: żyję, mam misję, można iść do kibla z godnością, ale i z dumą, poczuć że świat ma sens..Bo tam się im coś, serio, resetuje razem z tym drągiem. Mieć wyrąbane, że po zaparkowaniu ktoś oceni twój charakter na podstawie kąta skrętu kół. Chcę w końcu móc być egoistyczną w łóżku, bez całej społecznej etyki opiekuńczości.Bo z tego co widzę, u nich to się nazywa „naturalna potrzeba”. No i oczywiście, chcę przeżyć ten męski moment „dojścia” jako absolutu, po którym świat przestaje istnieć.
Facety mają w tym zakresie coś na kształt czarodziejskiej różdżki, która od czasu do czasu prowadzi za nich dialog z rzeczywistością![]()
To jest wstrząsające, zabiło mnie. Tyle komentarzy mi się nasuwa, ale przyświeca mi fraszka " po to człowiek odkrył słowo, by przemilczeć to i owo"Ale to jednak tak, jakby się cofnąć w ewolucji o kilka tysięcy lat.
Też mogę kiedy chce, ale ...nie płaczę jakośTo jest post, który pokazuje jak można kochać, rozumieć, szanować i tolerować facetów. Jest jak film Smitha nie napisany pięknym językiem, jest na pozór wulgarny, ale piękny i głęboki, ja się kurwa popłakałem...., bo mogę, kiedy chcę.
Szacunek.
Nie wstydź się,. płacz! I tak nikt nie widzi...wszystkie i tak płacząTeż mogę kiedy chce, ale ...nie płaczę jakoś![]()
Taki który ma męską energięCo właściwie znaczy męski ? Czy męski to taki który nie może płakać? Czy męski nie może być wrażliwy? Czy to powód do wstydu?
Płacz @Greg. jak i ja płacze, bo kiedy chłopy płaczo....Nie wstydź się,. płacz! I tak nikt nie widzi...wszystkie i tak płaczą![]()
Z drugiej strony: chyba dość rzadko zdarza się, że w podstawówce (typu piąta czy szósta klasa) uczennica jako najczęściej słyszane zdanie pytające słyszała: "Wyj**ać ci?", a najczęściej słyszane zdanie twierdzące "Masz wpie**ol". A u chłopaków to niestety dość częste.Żeby przez cały dzień nikt nie zapytał „okres masz?”
Decyzyjny. Taki, który wie, czego chce.Co właściwie znaczy męski ?