Moja pierwsza rozbierana gra miała miejsce w liceum. To chyba była trzecia klasa. Bawiliśmy się w domu rodziców mojego kolegi z ławki. Impreza przednia
Jako ostatni zostałiśmy my dwaj, kolega z klasy i kolega z równoleglej z dziewczyną, do tego trzy dziewczyny z młodszej klasy od nas że szkoły i koleżanka - sąsiadka gospodarza.
Wszyscy podpici i w imprezowych nastrojach. Ktoś rzucił hasło - Gra w butelkę i wszyscy przyklasnęli. Z początku graliśmy na całowanie się, ale któraś z dziewczyn rzuciła hasło, że to nudne i żebyśmy zagrali w rozbieraną. Nikt nie protestował i tak się zaczęło. Po koleji, kolejka, po kolejce ktoś zrzucał coś z siebie. Radości było w bród, a podniecenie rosło i rosło.
Paniętam to doskonale. Pierwsze w bieliźnie wylądowały sąsiadka gospodarza i jedna z młodszych koleżanek i też ona jako pierwsza pozbyła się stanika. Wtedy wszyscy zdecydowali, że gramy do końca! Sąsiadka jako pierwsza została rozebrana do naga, ale nie odeszła od stołu. Ci co zostawali nadzy siedzieli z nami i co najwyżej trochę próbowali się zasłonić. Ja siedziałem w samych bokserkach z wielkim sterczem i jako tako próbowałem go ukryć. W bieliznę została jeszcze jednania dziewczyna i kolega. Jakoś gra zaczęła się rozjeżdżać, za dużo śmiechów i badania się zrobiło. Pamiętam, jak w radiu poleciało Wind of Change, a ja wstałem z wielkim sterczem, podszedłem do młodszej koleżanki, która bardzoi się podobała i w trakcie imprezy czuć było chemię między nami i poprosiłem ją do tańca. Na początku nie wiedziała co robić, zasłaniała piersi ręką (co przy ich rozmiarze i tak nic nie dawało) i siedziała z nigą na nogę, ale ja nalegałem więc stwierdziła, że co ma być to będzie. Wstała nagusieńka i zaczęliśmy tańczyć przytuleni. Czułem jak mój t twardy penis ocierając się i nią i aż się trochę wstydziłem
Moja partnerką też była dobrą aparatką, bo śmiała się, że to nie fair, że ja jestem ubrany i w końcu zsunela mi gacie. Ten taniec był niesamowity, a przez to że wszyscy byli praktycznej nago, to nikt zbytnio nie zawracał sobie nami głowy.
Potem cała ekipa poszła do łazienki rodziców, gdzie była duża wanna i się kąpaliśmy. Na zmianę, część siedziała w wodzie, część obok, bo byśmy się nie pomieścili.
Koniec imprezy uczciliśmy z koleżanką, z którą tańczyłem w bardzo przyjemny sposób
To była nie zapomniana impreza. Przede wszystkim pierwsza taka, ale poza tym z rzadko spotykanym gorącym klimatem...
Przeżyłbym to chętnie jeszcze raz