Jestem biseksualny i jesli chodzi o stricte biseksualne fantazje - czyli takie angażujące w mojej wyobrazni obie płcie... Mało tego mam, bo nie przepadam za wielokątami :] Jedną jednak zawsze chciałem zrealizować - i w sumie prawie się raz udało*. Mianowicie, mam od lat fantazję że uczestniczę w seksie w trójkącie MMK z dorosłą, piękną kobietą i z przystojniakiem o bardziej męskim typie niż ja. Następnego dnia po gorącej nocy (obaj raczej zajęci kobietą niż sobą) rano jestem już sam z tym mężczyzną w domu. On już ubrany prawie do wyjścia, skacowany, ale elegancko, w garniturze w kratkę, siada na kanapie w innym pokoju apartamentu. Ja chwilę z nim gadam, pijemy kawę, no i nagle znajduję się między jego nogami. Rozpinamy mu spodnie, zsuwa je prawie do kostek. Jego tłusty penis stoi tak, aż napina na maksa jego bieliznę. Jakby wcale nie leciał tej koleżanki całą noc! Następnie pomagam mu zdjąć bokserki w dół i obrabiam ten ciężki wzwód, daję z siebie dużo i nakręca mnie to jak ch... Ssę go tak, żeby lśnił przeze mnie, nie przez moją poprzedniczkę.
On przy okazji sprawdza, kto robi to lepiej - odwieczne pytanie...
Nie wiadomo, jaki będzie wynik testu, ale to jest etap, na którym on już jęczy, drżą mu uda i zaczyna traktować moją twarz jakby nie mógł się opanować.
* - byłem kiedyś w takim trójkącie, ale nikt nie miał garnituru i skończyło się na oglądaniu xD młody byłem bardzo
** - teraz zaraz mogę mieć nową okazję, jadąc na majówkę z parą znajomych - ciekawe, jak to się ułoży xD