Marta zatrzymała się przed szybami sklepu GANT, wyglądając elegancko w kremowej spódniczce i szpilkach. Oczekiwała na spotkanie z Joanną, decydującej o jej przyszłości zawodowej. Serce jej biło głośniej, wiedząc, że Joanna szukała nie tylko umiejętności, ale i determinacji. Choć miejsce wydawało się nietypowe dla rozmowy o pracy, obiecane wynagrodzenie było na tyle kuszące, że Marta była gotowa podjąć wyzwanie.
Kilka chwil później, mimo że widziała ją po raz pierwszy, Marta natychmiast rozpoznała zbliżającą się postać jako Joannę. Szła pewnym krokiem, ubrana w czarne dopasowane leginsy, jasną koszulkę i wysokie kozaki. Jej długie, blond włosy kołysały się w takt kroków. Leginsy były tak obcisłe, że mocno podkreślały kontury jej bioder, dając wrażenie, że były celowo dobrane dla efektu. Joanna zbliżyła się, przywitała się z Martą i bez zbędnych słów powiedziała: "Chodź za mną." Poprowadziła ją do przebieralni, otworzyła jedne z drzwiczek i skinęła głową, sugerując Martę aby weszła. Następnie weszła za nią i delikatnie zamknęła drzwiczki, obracając kluczyk w zamku.
Joanna, utrzymując kontakt wzrokowy z Martą, powoli wsunęła rękę pod jej spódnicę. Czując na palcach delikatność gładko wydepilowanej skóry, kciukiem naciągnęła skórę tak aby wyeksponować jej najintymniejsze miejsce, a drugą dłonią zaczęła delikatnie stymulować łechtaczkę.
Jak się teraz czujesz? – zapytała Joanna, tonem jednocześnie zdecydowanym i pełnym zaciekawienia.
Marta zaskoczona pytaniem nie była pewna co ma odpowiedzieć. Była zdeterminowana i chciała tej pracy. Czuła się się nieswojo w obliczu niespodziewanego dotyku Joanny. Szorstki ruch palca po jej łechtaczce przyprawiał ją o lekki dyskomfort z powodu suchości cipki najprawdopodobniej spowodowanym stresem.
Wzrok Marty drżał od skrępowania, ale jej głos pozostał pewny, choć lekko drżący. - Proszę Pani, jestem gotowa podjąć się tej pracy – odparła, wciąż próbując zrozumieć niecodzienną sytuację, w jakiej się znalazła.
Joanna, nie przerywając stymulacji łechtaczki Marty, przemówiła pewnym, wyważonym tonem, który jeszcze bardziej podkreślił jej dominującą pozycję w tej sytuacji.
Jeśli jesteś naprawdę zdeterminowana - zaczęła Joanna - musimy pójść o krok dalej.
Na twarzy Marty pojawiło się zaniepokojenie. Przez chwilę było jej trudno uwierzyć w słowa Joanny, które brzmiały jak wydobyte prosto z jakiegoś filmu. Ale Joanna była poważna.
Masz męża? - zapytała.
Mimo skrępowania, Marta odpowiedziała prawdę. - Tak, proszę Pani. Jesteśmy razem od czterech lat i bardzo go kocham.
Joanna uniósła brwi, a jej usta zakrzywiły się w półuśmiechu. - To dobrze. Wyobraź sobie, jakby poczuł się widząc twoje zdjęcie, na którym jesteś w tak intymnej sytuacji ze mną.Marta była przerażona, ale zdawała sobie sprawę z wysokości oferowanej stawki. Jej myśli ścigały się, szukając wyjścia z tej sytuacji, ale w głębi serca wiedziała, że jest to test, który musi przejść.
Joanna kontynuowała: - Jeśli zdecydujesz się nie współpracować, wystarczy jedno kliknięcie, a on zobaczy wszystko. To nasze zabezpieczenie, nasza umowa. Jeżeli zależy ci na tej pracy podaj mi nr telefonu do niego.
Zdając sobie sprawę z konsekwencji swojej decyzji, Marta odpowiedziała: - Dobrze, zgadzam się na zdjęcie. W jej wnętrzu coś drgnęło. Poczucie, że ktoś mógłby mieć nad nią kontrolę, wzbudzało w niej niespodziewane podniecenie. Nie była pewna, czy podjęła właściwą decyzję, ale czuła, że zaryzykowanie było tym, czego w tej chwili potrzebowała. Zależało jej też na dobrze płatnej pracy.
Marta spojrzała na Joannę, czując mieszankę niepokoju i ekscytacji. Wciąż miała wątpliwości, ale chciała wykazać się determinacją.
Z opuszczoną głową zaczęła zdejmować sukienkę. Ma naprawdę zgrabną sylwetkę, pomyślała Joanna, kiedy sukienka Marty opadła na podłogę. Chociaż jej piersi są niewielkie, to te duże, naprężone sutki nadają im pewnego charakteru. Marta delikatnie stanik i Joanna nie mogła oderwać wzroku od tych małych piersi z wyraźnie sterczącymi i naprężonymi sutkami. Były idealnie proporcjonalne do jej smukłej budowy.
Kiedy Marta zdejmowała majtki, Joanna skupiła się na jej gładko wydepilowanym wzgórku łonowym. Nie ma śladu owłosienia. Elegancko pomyślała.
Stojąca naga Marta była nieco zaczerwieniona, prawdopodobnie od nieśmiałości i ekscytacji tego, co miało nadejść. Joanna podziwiała jej zgrabne nogi i płaski brzuch, a myśli krążyły wokół tego, jak idealnie wszystko u niej współgrało.
Marta stała przed lustrem, całkowicie naga, z oczami skierowanymi ku podłodze. "Jestem gotowa," wydusiła z siebie. Joanna powoli wstała i podszedła za nią.
"Mam pomysł na krótki filmik," powiedziała Joanna, włączając kamerę w swoim telefonie. Jedną ręką trzymała urządzenie pewnie i skierowała je na Martę, podczas gdy drugą, nieco drapieżniej, przesuwała po jej ciele. Palce Joanny przemierzały skórę Marty, docierając aż do jej ogolonej cipki intensywnie wciskając palce pomiędzy wargi sromowe. Powtarzała to kika razy wyjmując wilgotne palce i przesuwając nimi po łechtaczce. Nie ominęła również napiętych prawdopodobnie od zimna sutków.
Niespodziewanie, Joanna chwyciła Martę za brodę i zmusiła ją do pocałunku. Język Joanny wtargnął do ust Marty, która z zaskoczenia i zawstydzenia nie wiedziała, jak zareagować. Gdy ich usta rozstały się, Marta oddychała ciężko, starając się przyswoić to, co się właśnie stało.
"Świetnie," powiedziała Joanna z zadowoleniem. "Masz teraz coś, czego potrzebuję. Podaj mi numer do twojego męża i zadzwoń do niego na głośnomówiącym. Chcę być pewna, że to właśnie on odbierze."
W głębi duszy Marta czuła, że przekracza pewną granicę, której nie można potem przekroczyć wstecz. Kusiły ją obiecane korzyści, perspektywa lepszego życia, które wydawało się być w zasięgu ręki. Ale czy warto było tracić siebie?
Jej serce biło gwałtownie, kiedy zastanawiała się nad tym, co ma zrobić. Czy powinna pójść za głosem serca, które podpowiadało jej, aby nie rezygnować z własnej godności? Czy może powinna poddać się woli Joanny i zdobyć życie, o którym marzyła?
Marta sięgnęła do torebki stojącej obok i powoli wyjęła z niej telefon. W głębi serca czuła niepokój, ale była zdecydowana pójść za tym, co uznała za najlepsze dla siebie. Wciskając przyciski, wybrała numer męża i włączyła głośnomówiący. W milczeniu czekała na połączenie, czując na sobie spojrzenie Joanny.
Kiedy telefon zadzwonił, usłyszała głos męża: "Cześć, kochanie".
Cześć kochanie, jestem jeszcze w centrum handlowym. Dzisiaj wrócę po 18, zostałam dłużej na zakupach - odpowiedziała Marta, stawiając czoło sytuacji.
Hej, to się dobrze składa, bo ja też wrócę później z pracy. Może wieczorem zjemy coś razem? - zaproponował mąż.
To bardzo dobry pomysł - odparła Marta, próbując brzmieć tak normalnie, jak to tylko możliwe. - Kocham cię i do zobaczenia wieczorem.
Kocham cię też. Czekam na ciebie - odpowiedział mąż, kończąc rozmowę.
Joanna obserwując całą scenę uśmiechnęła się i skinęła głową w akcie uznania. Marta odłożyła telefon z powrotem do torebki, wiedząc, że przekroczyła kolejną granicę w jej spotkaniu z Joanną.
Joanna, nie przerywając intensywnego kontaktu wzrokowego z Martą, powoli sięgnęła po elegancką torbę z zakupami, która stała obok niej. Jej ruchy były pewne i zdecydowane, a każdy gest zdawał się być starannie zaplanowany. Postawiła torbę przed Martą, której serce biło szybciej od napięcia i ciekawości.
"W środku," Joanna zaczęła mówić niskim, spokojnym głosem, "znajdziesz moją wizytówkę oraz wyjątkowe ubrania, które wybrałam specjalnie dla ciebie. Jutro chcę, żebyś założyła je wszystkie. Przyjdziesz do mnie o 9:00 pod adres, który jest na wizytówce. Będziesz prezentować się w nich idealnie."
Mówiąc to, Joanna powoli sięgnęła ponownie do torby, a jej palce tańczyły wewnątrz. Wyciągnęła gruby kopert, który przyciągał wzrok swoim wyglądem. "To jest twoja zaliczka," powiedziała, jej głos pełen tajemniczości.
Joanna wstała. Jej wzrok był pełen wyzwań. Otworzyła drzwi i, nie odwracając się, wyszła. Marta została sama, z dreszczem ekscytacji przechodzącym przez jej ciało.
Zaskoczona i trochę oszołomiona, Marta po chwili zastanowienia zaczęła się ubierać.
Zgięła się delikatnie, by podnieść z podłogi majtki. Przesuwając je przez stopy, zastanawiała się, jak mogła się znaleźć w tak niezwykłej sytuacji. Kiedy majtki były już na miejscu, poczuła przelotne uczucie bezpieczeństwa, jakby przykrycie tej części ciała miało ją jakoś chronić przed rzeczywistością ostatnich wydarzeń.
Następnie sięgnęła po stanik leżący niedaleko. Włożyła ręce przez ramiączka i zaczęła zaczepiać zamek z tyłu, czując na nowo wsparcie i komfort, jakie dawało jej to ubranie. Dopasowując piersi w miseczkach, przypomniała sobie o tym, jak jej ciało było poddane ocenie, i znowu czuła lekki rumieniec na twarzy.
Wtedy spojrzała na koszulę. Chwyciła ją i delikatnie przeciągnęła przez głowę, czując chłodny materiał na swojej skórze. Wciągnęła rękawy i rozprostowała materiał na swoim ciele, przyciskając guziki jeden po drugim, poczynając od góry.
W końcu przyszedł czas na sukienkę. Chwyciła ją, starając się nie myśleć o tym, jak była wcześniej zdejmowana. Włożyła ją, przesuwając ją przez ciało i czując, jak materiał opada na jej ramiona i biodra. Wciągnęła suwak, zastanawiając się, czy jeszcze kiedykolwiek będzie mogła nosić tę sukienkę bez przypomnienia sobie dzisiejszych wydarzeń.
Marta, teraz w pełni ubrana, poczuła się bardziej sobą, ale w głębi serca wiedziała, że coś się w niej na zawsze zmieniło.
Marta usiadła na ławce, delikatnie odgarniając włosy z twarzy. Uwagę przyciągnęła torba, którą Joanna zostawiła. Postanowiła przyjrzeć się jej zawartości.
Wyciągnęła z niej elegancką sukienkę, która podkreślałaby jej sylwetkę, a także parę rajstop z pasem, komplet bielizny oraz wysokie szpilki. Wyglądało na to, że Joanna dokładnie znała jej rozmiar, prawdopodobnie dzięki informacjom podanym wcześniej przez Martę online. Z wyjątkiem jednego elementu - majtek, które były zdecydowanie zbyt ciasne.
W głębi torby ukryte było niewielkie, elegancko opakowane pudełko. Marta podniosła je z ciekawością. Wewnątrz znalazła list, pisany zdecydowanym pismem: "Załóż wszystko przed opuszczeniem mieszkania. Pamiętaj, posiadam coś, co skłoni Cię do posłuszeństwa. Bądź uważna."
Pod listem ukryta była kolejna niespodzianka - metalowy korek analny wraz z niewielkim opakowaniem żelu. Marta poczuła, że jej serce zaczyna bić szybciej.
Gdy Marta dotarła do dna torby, jej palce natknęły się na twardy kartonik. Wyciągnęła go i spojrzała na elegancko wydrukowaną wizytówkę. „Joanna Zalewska – Dyrektor Zarządzający Działu PR i Marketing, Agencja Reklamowa 'Passionate Pixels'”. Napis był precyzyjny i profesjonalny, zupełnie nie taki, jakiego by się po niej spodziewała po dzisiejszym spotkaniu. Marta wsunęła wizytówkę do kieszeni swojej sukienki. Zdecydowana, wstała, otworzyła drzwi i wyszła..
Cała ta sytuacja była dla niej nowa i niepokojąca, ale jedno było pewne - Joanna miała nad nią kontrolę, i Marta musiała postępować zgodnie z jej instrukcjami.
cdn....
Kilka chwil później, mimo że widziała ją po raz pierwszy, Marta natychmiast rozpoznała zbliżającą się postać jako Joannę. Szła pewnym krokiem, ubrana w czarne dopasowane leginsy, jasną koszulkę i wysokie kozaki. Jej długie, blond włosy kołysały się w takt kroków. Leginsy były tak obcisłe, że mocno podkreślały kontury jej bioder, dając wrażenie, że były celowo dobrane dla efektu. Joanna zbliżyła się, przywitała się z Martą i bez zbędnych słów powiedziała: "Chodź za mną." Poprowadziła ją do przebieralni, otworzyła jedne z drzwiczek i skinęła głową, sugerując Martę aby weszła. Następnie weszła za nią i delikatnie zamknęła drzwiczki, obracając kluczyk w zamku.
- Od teraz zwracasz się do mnie "proszę Pani" – oznajmiła Joanna, siadając w rogu przebieralni.
- Stań przodem i złącz nogi – poleciła.
Joanna, utrzymując kontakt wzrokowy z Martą, powoli wsunęła rękę pod jej spódnicę. Czując na palcach delikatność gładko wydepilowanej skóry, kciukiem naciągnęła skórę tak aby wyeksponować jej najintymniejsze miejsce, a drugą dłonią zaczęła delikatnie stymulować łechtaczkę.
Jak się teraz czujesz? – zapytała Joanna, tonem jednocześnie zdecydowanym i pełnym zaciekawienia.
Marta zaskoczona pytaniem nie była pewna co ma odpowiedzieć. Była zdeterminowana i chciała tej pracy. Czuła się się nieswojo w obliczu niespodziewanego dotyku Joanny. Szorstki ruch palca po jej łechtaczce przyprawiał ją o lekki dyskomfort z powodu suchości cipki najprawdopodobniej spowodowanym stresem.
Wzrok Marty drżał od skrępowania, ale jej głos pozostał pewny, choć lekko drżący. - Proszę Pani, jestem gotowa podjąć się tej pracy – odparła, wciąż próbując zrozumieć niecodzienną sytuację, w jakiej się znalazła.
Joanna, nie przerywając stymulacji łechtaczki Marty, przemówiła pewnym, wyważonym tonem, który jeszcze bardziej podkreślił jej dominującą pozycję w tej sytuacji.
Jeśli jesteś naprawdę zdeterminowana - zaczęła Joanna - musimy pójść o krok dalej.
Na twarzy Marty pojawiło się zaniepokojenie. Przez chwilę było jej trudno uwierzyć w słowa Joanny, które brzmiały jak wydobyte prosto z jakiegoś filmu. Ale Joanna była poważna.
Masz męża? - zapytała.
Mimo skrępowania, Marta odpowiedziała prawdę. - Tak, proszę Pani. Jesteśmy razem od czterech lat i bardzo go kocham.
Joanna uniósła brwi, a jej usta zakrzywiły się w półuśmiechu. - To dobrze. Wyobraź sobie, jakby poczuł się widząc twoje zdjęcie, na którym jesteś w tak intymnej sytuacji ze mną.Marta była przerażona, ale zdawała sobie sprawę z wysokości oferowanej stawki. Jej myśli ścigały się, szukając wyjścia z tej sytuacji, ale w głębi serca wiedziała, że jest to test, który musi przejść.
Joanna kontynuowała: - Jeśli zdecydujesz się nie współpracować, wystarczy jedno kliknięcie, a on zobaczy wszystko. To nasze zabezpieczenie, nasza umowa. Jeżeli zależy ci na tej pracy podaj mi nr telefonu do niego.
Zdając sobie sprawę z konsekwencji swojej decyzji, Marta odpowiedziała: - Dobrze, zgadzam się na zdjęcie. W jej wnętrzu coś drgnęło. Poczucie, że ktoś mógłby mieć nad nią kontrolę, wzbudzało w niej niespodziewane podniecenie. Nie była pewna, czy podjęła właściwą decyzję, ale czuła, że zaryzykowanie było tym, czego w tej chwili potrzebowała. Zależało jej też na dobrze płatnej pracy.
Marta spojrzała na Joannę, czując mieszankę niepokoju i ekscytacji. Wciąż miała wątpliwości, ale chciała wykazać się determinacją.
Z opuszczoną głową zaczęła zdejmować sukienkę. Ma naprawdę zgrabną sylwetkę, pomyślała Joanna, kiedy sukienka Marty opadła na podłogę. Chociaż jej piersi są niewielkie, to te duże, naprężone sutki nadają im pewnego charakteru. Marta delikatnie stanik i Joanna nie mogła oderwać wzroku od tych małych piersi z wyraźnie sterczącymi i naprężonymi sutkami. Były idealnie proporcjonalne do jej smukłej budowy.
Kiedy Marta zdejmowała majtki, Joanna skupiła się na jej gładko wydepilowanym wzgórku łonowym. Nie ma śladu owłosienia. Elegancko pomyślała.
Stojąca naga Marta była nieco zaczerwieniona, prawdopodobnie od nieśmiałości i ekscytacji tego, co miało nadejść. Joanna podziwiała jej zgrabne nogi i płaski brzuch, a myśli krążyły wokół tego, jak idealnie wszystko u niej współgrało.
Marta stała przed lustrem, całkowicie naga, z oczami skierowanymi ku podłodze. "Jestem gotowa," wydusiła z siebie. Joanna powoli wstała i podszedła za nią.
"Mam pomysł na krótki filmik," powiedziała Joanna, włączając kamerę w swoim telefonie. Jedną ręką trzymała urządzenie pewnie i skierowała je na Martę, podczas gdy drugą, nieco drapieżniej, przesuwała po jej ciele. Palce Joanny przemierzały skórę Marty, docierając aż do jej ogolonej cipki intensywnie wciskając palce pomiędzy wargi sromowe. Powtarzała to kika razy wyjmując wilgotne palce i przesuwając nimi po łechtaczce. Nie ominęła również napiętych prawdopodobnie od zimna sutków.
Niespodziewanie, Joanna chwyciła Martę za brodę i zmusiła ją do pocałunku. Język Joanny wtargnął do ust Marty, która z zaskoczenia i zawstydzenia nie wiedziała, jak zareagować. Gdy ich usta rozstały się, Marta oddychała ciężko, starając się przyswoić to, co się właśnie stało.
"Świetnie," powiedziała Joanna z zadowoleniem. "Masz teraz coś, czego potrzebuję. Podaj mi numer do twojego męża i zadzwoń do niego na głośnomówiącym. Chcę być pewna, że to właśnie on odbierze."
W głębi duszy Marta czuła, że przekracza pewną granicę, której nie można potem przekroczyć wstecz. Kusiły ją obiecane korzyści, perspektywa lepszego życia, które wydawało się być w zasięgu ręki. Ale czy warto było tracić siebie?
Jej serce biło gwałtownie, kiedy zastanawiała się nad tym, co ma zrobić. Czy powinna pójść za głosem serca, które podpowiadało jej, aby nie rezygnować z własnej godności? Czy może powinna poddać się woli Joanny i zdobyć życie, o którym marzyła?
Marta sięgnęła do torebki stojącej obok i powoli wyjęła z niej telefon. W głębi serca czuła niepokój, ale była zdecydowana pójść za tym, co uznała za najlepsze dla siebie. Wciskając przyciski, wybrała numer męża i włączyła głośnomówiący. W milczeniu czekała na połączenie, czując na sobie spojrzenie Joanny.
Kiedy telefon zadzwonił, usłyszała głos męża: "Cześć, kochanie".
Cześć kochanie, jestem jeszcze w centrum handlowym. Dzisiaj wrócę po 18, zostałam dłużej na zakupach - odpowiedziała Marta, stawiając czoło sytuacji.
Hej, to się dobrze składa, bo ja też wrócę później z pracy. Może wieczorem zjemy coś razem? - zaproponował mąż.
To bardzo dobry pomysł - odparła Marta, próbując brzmieć tak normalnie, jak to tylko możliwe. - Kocham cię i do zobaczenia wieczorem.
Kocham cię też. Czekam na ciebie - odpowiedział mąż, kończąc rozmowę.
Joanna obserwując całą scenę uśmiechnęła się i skinęła głową w akcie uznania. Marta odłożyła telefon z powrotem do torebki, wiedząc, że przekroczyła kolejną granicę w jej spotkaniu z Joanną.
Joanna, nie przerywając intensywnego kontaktu wzrokowego z Martą, powoli sięgnęła po elegancką torbę z zakupami, która stała obok niej. Jej ruchy były pewne i zdecydowane, a każdy gest zdawał się być starannie zaplanowany. Postawiła torbę przed Martą, której serce biło szybciej od napięcia i ciekawości.
"W środku," Joanna zaczęła mówić niskim, spokojnym głosem, "znajdziesz moją wizytówkę oraz wyjątkowe ubrania, które wybrałam specjalnie dla ciebie. Jutro chcę, żebyś założyła je wszystkie. Przyjdziesz do mnie o 9:00 pod adres, który jest na wizytówce. Będziesz prezentować się w nich idealnie."
Mówiąc to, Joanna powoli sięgnęła ponownie do torby, a jej palce tańczyły wewnątrz. Wyciągnęła gruby kopert, który przyciągał wzrok swoim wyglądem. "To jest twoja zaliczka," powiedziała, jej głos pełen tajemniczości.
Joanna wstała. Jej wzrok był pełen wyzwań. Otworzyła drzwi i, nie odwracając się, wyszła. Marta została sama, z dreszczem ekscytacji przechodzącym przez jej ciało.
Zaskoczona i trochę oszołomiona, Marta po chwili zastanowienia zaczęła się ubierać.
Zgięła się delikatnie, by podnieść z podłogi majtki. Przesuwając je przez stopy, zastanawiała się, jak mogła się znaleźć w tak niezwykłej sytuacji. Kiedy majtki były już na miejscu, poczuła przelotne uczucie bezpieczeństwa, jakby przykrycie tej części ciała miało ją jakoś chronić przed rzeczywistością ostatnich wydarzeń.
Następnie sięgnęła po stanik leżący niedaleko. Włożyła ręce przez ramiączka i zaczęła zaczepiać zamek z tyłu, czując na nowo wsparcie i komfort, jakie dawało jej to ubranie. Dopasowując piersi w miseczkach, przypomniała sobie o tym, jak jej ciało było poddane ocenie, i znowu czuła lekki rumieniec na twarzy.
Wtedy spojrzała na koszulę. Chwyciła ją i delikatnie przeciągnęła przez głowę, czując chłodny materiał na swojej skórze. Wciągnęła rękawy i rozprostowała materiał na swoim ciele, przyciskając guziki jeden po drugim, poczynając od góry.
W końcu przyszedł czas na sukienkę. Chwyciła ją, starając się nie myśleć o tym, jak była wcześniej zdejmowana. Włożyła ją, przesuwając ją przez ciało i czując, jak materiał opada na jej ramiona i biodra. Wciągnęła suwak, zastanawiając się, czy jeszcze kiedykolwiek będzie mogła nosić tę sukienkę bez przypomnienia sobie dzisiejszych wydarzeń.
Marta, teraz w pełni ubrana, poczuła się bardziej sobą, ale w głębi serca wiedziała, że coś się w niej na zawsze zmieniło.
Marta usiadła na ławce, delikatnie odgarniając włosy z twarzy. Uwagę przyciągnęła torba, którą Joanna zostawiła. Postanowiła przyjrzeć się jej zawartości.
Wyciągnęła z niej elegancką sukienkę, która podkreślałaby jej sylwetkę, a także parę rajstop z pasem, komplet bielizny oraz wysokie szpilki. Wyglądało na to, że Joanna dokładnie znała jej rozmiar, prawdopodobnie dzięki informacjom podanym wcześniej przez Martę online. Z wyjątkiem jednego elementu - majtek, które były zdecydowanie zbyt ciasne.
W głębi torby ukryte było niewielkie, elegancko opakowane pudełko. Marta podniosła je z ciekawością. Wewnątrz znalazła list, pisany zdecydowanym pismem: "Załóż wszystko przed opuszczeniem mieszkania. Pamiętaj, posiadam coś, co skłoni Cię do posłuszeństwa. Bądź uważna."
Pod listem ukryta była kolejna niespodzianka - metalowy korek analny wraz z niewielkim opakowaniem żelu. Marta poczuła, że jej serce zaczyna bić szybciej.
Gdy Marta dotarła do dna torby, jej palce natknęły się na twardy kartonik. Wyciągnęła go i spojrzała na elegancko wydrukowaną wizytówkę. „Joanna Zalewska – Dyrektor Zarządzający Działu PR i Marketing, Agencja Reklamowa 'Passionate Pixels'”. Napis był precyzyjny i profesjonalny, zupełnie nie taki, jakiego by się po niej spodziewała po dzisiejszym spotkaniu. Marta wsunęła wizytówkę do kieszeni swojej sukienki. Zdecydowana, wstała, otworzyła drzwi i wyszła..
Cała ta sytuacja była dla niej nowa i niepokojąca, ale jedno było pewne - Joanna miała nad nią kontrolę, i Marta musiała postępować zgodnie z jej instrukcjami.
cdn....