• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Agencja reklamowa - Passionate Pixels

Kobieta

julita38

Cichy Podglądacz
Marta zatrzymała się przed szybami sklepu GANT, wyglądając elegancko w kremowej spódniczce i szpilkach. Oczekiwała na spotkanie z Joanną, decydującej o jej przyszłości zawodowej. Serce jej biło głośniej, wiedząc, że Joanna szukała nie tylko umiejętności, ale i determinacji. Choć miejsce wydawało się nietypowe dla rozmowy o pracy, obiecane wynagrodzenie było na tyle kuszące, że Marta była gotowa podjąć wyzwanie.

Kilka chwil później, mimo że widziała ją po raz pierwszy, Marta natychmiast rozpoznała zbliżającą się postać jako Joannę. Szła pewnym krokiem, ubrana w czarne dopasowane leginsy, jasną koszulkę i wysokie kozaki. Jej długie, blond włosy kołysały się w takt kroków. Leginsy były tak obcisłe, że mocno podkreślały kontury jej bioder, dając wrażenie, że były celowo dobrane dla efektu. Joanna zbliżyła się, przywitała się z Martą i bez zbędnych słów powiedziała: "Chodź za mną." Poprowadziła ją do przebieralni, otworzyła jedne z drzwiczek i skinęła głową, sugerując Martę aby weszła. Następnie weszła za nią i delikatnie zamknęła drzwiczki, obracając kluczyk w zamku.

  • Od teraz zwracasz się do mnie "proszę Pani" – oznajmiła Joanna, siadając w rogu przebieralni.
  • Stań przodem i złącz nogi – poleciła.
Marta, czując narastające skrępowanie, wykonała polecenie. Czuła, jak palce Joanny delikatnie dotykają jej bioder, przesuwając się pod materiał spódnicy. Joanna złapała za gumkę majtek i zaczęła powoli je ściągać. Materiał opinał się wokół ud Marty, ślizgając się niżej, aż osiągnął jej kostki. Joanna patrzyła na Martę, czekając na chwilę, by podniosła nogi jeden po drugim, umożliwiając całkowite zdjęcie bielizny.

Joanna, utrzymując kontakt wzrokowy z Martą, powoli wsunęła rękę pod jej spódnicę. Czując na palcach delikatność gładko wydepilowanej skóry, kciukiem naciągnęła skórę tak aby wyeksponować jej najintymniejsze miejsce, a drugą dłonią zaczęła delikatnie stymulować łechtaczkę.
Jak się teraz czujesz? – zapytała Joanna, tonem jednocześnie zdecydowanym i pełnym zaciekawienia.

Marta zaskoczona pytaniem nie była pewna co ma odpowiedzieć. Była zdeterminowana i chciała tej pracy. Czuła się się nieswojo w obliczu niespodziewanego dotyku Joanny. Szorstki ruch palca po jej łechtaczce przyprawiał ją o lekki dyskomfort z powodu suchości cipki najprawdopodobniej spowodowanym stresem.

Wzrok Marty drżał od skrępowania, ale jej głos pozostał pewny, choć lekko drżący. - Proszę Pani, jestem gotowa podjąć się tej pracy – odparła, wciąż próbując zrozumieć niecodzienną sytuację, w jakiej się znalazła.

Joanna, nie przerywając stymulacji łechtaczki Marty, przemówiła pewnym, wyważonym tonem, który jeszcze bardziej podkreślił jej dominującą pozycję w tej sytuacji.

Jeśli jesteś naprawdę zdeterminowana - zaczęła Joanna - musimy pójść o krok dalej.

Na twarzy Marty pojawiło się zaniepokojenie. Przez chwilę było jej trudno uwierzyć w słowa Joanny, które brzmiały jak wydobyte prosto z jakiegoś filmu. Ale Joanna była poważna.

Masz męża? - zapytała.

Mimo skrępowania, Marta odpowiedziała prawdę. - Tak, proszę Pani. Jesteśmy razem od czterech lat i bardzo go kocham.

Joanna uniósła brwi, a jej usta zakrzywiły się w półuśmiechu. - To dobrze. Wyobraź sobie, jakby poczuł się widząc twoje zdjęcie, na którym jesteś w tak intymnej sytuacji ze mną.Marta była przerażona, ale zdawała sobie sprawę z wysokości oferowanej stawki. Jej myśli ścigały się, szukając wyjścia z tej sytuacji, ale w głębi serca wiedziała, że jest to test, który musi przejść.

Joanna kontynuowała: - Jeśli zdecydujesz się nie współpracować, wystarczy jedno kliknięcie, a on zobaczy wszystko. To nasze zabezpieczenie, nasza umowa. Jeżeli zależy ci na tej pracy podaj mi nr telefonu do niego.

Zdając sobie sprawę z konsekwencji swojej decyzji, Marta odpowiedziała: - Dobrze, zgadzam się na zdjęcie. W jej wnętrzu coś drgnęło. Poczucie, że ktoś mógłby mieć nad nią kontrolę, wzbudzało w niej niespodziewane podniecenie. Nie była pewna, czy podjęła właściwą decyzję, ale czuła, że zaryzykowanie było tym, czego w tej chwili potrzebowała. Zależało jej też na dobrze płatnej pracy.

Marta spojrzała na Joannę, czując mieszankę niepokoju i ekscytacji. Wciąż miała wątpliwości, ale chciała wykazać się determinacją.

Z opuszczoną głową zaczęła zdejmować sukienkę. Ma naprawdę zgrabną sylwetkę, pomyślała Joanna, kiedy sukienka Marty opadła na podłogę. Chociaż jej piersi są niewielkie, to te duże, naprężone sutki nadają im pewnego charakteru. Marta delikatnie stanik i Joanna nie mogła oderwać wzroku od tych małych piersi z wyraźnie sterczącymi i naprężonymi sutkami. Były idealnie proporcjonalne do jej smukłej budowy.

Kiedy Marta zdejmowała majtki, Joanna skupiła się na jej gładko wydepilowanym wzgórku łonowym. Nie ma śladu owłosienia. Elegancko pomyślała.
Stojąca naga Marta była nieco zaczerwieniona, prawdopodobnie od nieśmiałości i ekscytacji tego, co miało nadejść. Joanna podziwiała jej zgrabne nogi i płaski brzuch, a myśli krążyły wokół tego, jak idealnie wszystko u niej współgrało.

Marta stała przed lustrem, całkowicie naga, z oczami skierowanymi ku podłodze. "Jestem gotowa," wydusiła z siebie. Joanna powoli wstała i podszedła za nią.
"Mam pomysł na krótki filmik," powiedziała Joanna, włączając kamerę w swoim telefonie. Jedną ręką trzymała urządzenie pewnie i skierowała je na Martę, podczas gdy drugą, nieco drapieżniej, przesuwała po jej ciele. Palce Joanny przemierzały skórę Marty, docierając aż do jej ogolonej cipki intensywnie wciskając palce pomiędzy wargi sromowe. Powtarzała to kika razy wyjmując wilgotne palce i przesuwając nimi po łechtaczce. Nie ominęła również napiętych prawdopodobnie od zimna sutków.

Niespodziewanie, Joanna chwyciła Martę za brodę i zmusiła ją do pocałunku. Język Joanny wtargnął do ust Marty, która z zaskoczenia i zawstydzenia nie wiedziała, jak zareagować. Gdy ich usta rozstały się, Marta oddychała ciężko, starając się przyswoić to, co się właśnie stało.
"Świetnie," powiedziała Joanna z zadowoleniem. "Masz teraz coś, czego potrzebuję. Podaj mi numer do twojego męża i zadzwoń do niego na głośnomówiącym. Chcę być pewna, że to właśnie on odbierze."

W głębi duszy Marta czuła, że przekracza pewną granicę, której nie można potem przekroczyć wstecz. Kusiły ją obiecane korzyści, perspektywa lepszego życia, które wydawało się być w zasięgu ręki. Ale czy warto było tracić siebie?

Jej serce biło gwałtownie, kiedy zastanawiała się nad tym, co ma zrobić. Czy powinna pójść za głosem serca, które podpowiadało jej, aby nie rezygnować z własnej godności? Czy może powinna poddać się woli Joanny i zdobyć życie, o którym marzyła?

Marta sięgnęła do torebki stojącej obok i powoli wyjęła z niej telefon. W głębi serca czuła niepokój, ale była zdecydowana pójść za tym, co uznała za najlepsze dla siebie. Wciskając przyciski, wybrała numer męża i włączyła głośnomówiący. W milczeniu czekała na połączenie, czując na sobie spojrzenie Joanny.
Kiedy telefon zadzwonił, usłyszała głos męża: "Cześć, kochanie".

Cześć kochanie, jestem jeszcze w centrum handlowym. Dzisiaj wrócę po 18, zostałam dłużej na zakupach - odpowiedziała Marta, stawiając czoło sytuacji.
Hej, to się dobrze składa, bo ja też wrócę później z pracy. Może wieczorem zjemy coś razem? - zaproponował mąż.
To bardzo dobry pomysł - odparła Marta, próbując brzmieć tak normalnie, jak to tylko możliwe. - Kocham cię i do zobaczenia wieczorem.
Kocham cię też. Czekam na ciebie - odpowiedział mąż, kończąc rozmowę.
Joanna obserwując całą scenę uśmiechnęła się i skinęła głową w akcie uznania. Marta odłożyła telefon z powrotem do torebki, wiedząc, że przekroczyła kolejną granicę w jej spotkaniu z Joanną.
Joanna, nie przerywając intensywnego kontaktu wzrokowego z Martą, powoli sięgnęła po elegancką torbę z zakupami, która stała obok niej. Jej ruchy były pewne i zdecydowane, a każdy gest zdawał się być starannie zaplanowany. Postawiła torbę przed Martą, której serce biło szybciej od napięcia i ciekawości.
"W środku," Joanna zaczęła mówić niskim, spokojnym głosem, "znajdziesz moją wizytówkę oraz wyjątkowe ubrania, które wybrałam specjalnie dla ciebie. Jutro chcę, żebyś założyła je wszystkie. Przyjdziesz do mnie o 9:00 pod adres, który jest na wizytówce. Będziesz prezentować się w nich idealnie."
Mówiąc to, Joanna powoli sięgnęła ponownie do torby, a jej palce tańczyły wewnątrz. Wyciągnęła gruby kopert, który przyciągał wzrok swoim wyglądem. "To jest twoja zaliczka," powiedziała, jej głos pełen tajemniczości.

Joanna wstała. Jej wzrok był pełen wyzwań. Otworzyła drzwi i, nie odwracając się, wyszła. Marta została sama, z dreszczem ekscytacji przechodzącym przez jej ciało.

Zaskoczona i trochę oszołomiona, Marta po chwili zastanowienia zaczęła się ubierać.

Zgięła się delikatnie, by podnieść z podłogi majtki. Przesuwając je przez stopy, zastanawiała się, jak mogła się znaleźć w tak niezwykłej sytuacji. Kiedy majtki były już na miejscu, poczuła przelotne uczucie bezpieczeństwa, jakby przykrycie tej części ciała miało ją jakoś chronić przed rzeczywistością ostatnich wydarzeń.

Następnie sięgnęła po stanik leżący niedaleko. Włożyła ręce przez ramiączka i zaczęła zaczepiać zamek z tyłu, czując na nowo wsparcie i komfort, jakie dawało jej to ubranie. Dopasowując piersi w miseczkach, przypomniała sobie o tym, jak jej ciało było poddane ocenie, i znowu czuła lekki rumieniec na twarzy.

Wtedy spojrzała na koszulę. Chwyciła ją i delikatnie przeciągnęła przez głowę, czując chłodny materiał na swojej skórze. Wciągnęła rękawy i rozprostowała materiał na swoim ciele, przyciskając guziki jeden po drugim, poczynając od góry.

W końcu przyszedł czas na sukienkę. Chwyciła ją, starając się nie myśleć o tym, jak była wcześniej zdejmowana. Włożyła ją, przesuwając ją przez ciało i czując, jak materiał opada na jej ramiona i biodra. Wciągnęła suwak, zastanawiając się, czy jeszcze kiedykolwiek będzie mogła nosić tę sukienkę bez przypomnienia sobie dzisiejszych wydarzeń.

Marta, teraz w pełni ubrana, poczuła się bardziej sobą, ale w głębi serca wiedziała, że coś się w niej na zawsze zmieniło.
Marta usiadła na ławce, delikatnie odgarniając włosy z twarzy. Uwagę przyciągnęła torba, którą Joanna zostawiła. Postanowiła przyjrzeć się jej zawartości.
Wyciągnęła z niej elegancką sukienkę, która podkreślałaby jej sylwetkę, a także parę rajstop z pasem, komplet bielizny oraz wysokie szpilki. Wyglądało na to, że Joanna dokładnie znała jej rozmiar, prawdopodobnie dzięki informacjom podanym wcześniej przez Martę online. Z wyjątkiem jednego elementu - majtek, które były zdecydowanie zbyt ciasne.

W głębi torby ukryte było niewielkie, elegancko opakowane pudełko. Marta podniosła je z ciekawością. Wewnątrz znalazła list, pisany zdecydowanym pismem: "Załóż wszystko przed opuszczeniem mieszkania. Pamiętaj, posiadam coś, co skłoni Cię do posłuszeństwa. Bądź uważna."
Pod listem ukryta była kolejna niespodzianka - metalowy korek analny wraz z niewielkim opakowaniem żelu. Marta poczuła, że jej serce zaczyna bić szybciej.
Gdy Marta dotarła do dna torby, jej palce natknęły się na twardy kartonik. Wyciągnęła go i spojrzała na elegancko wydrukowaną wizytówkę. „Joanna Zalewska – Dyrektor Zarządzający Działu PR i Marketing, Agencja Reklamowa 'Passionate Pixels'”. Napis był precyzyjny i profesjonalny, zupełnie nie taki, jakiego by się po niej spodziewała po dzisiejszym spotkaniu. Marta wsunęła wizytówkę do kieszeni swojej sukienki. Zdecydowana, wstała, otworzyła drzwi i wyszła..
Cała ta sytuacja była dla niej nowa i niepokojąca, ale jedno było pewne - Joanna miała nad nią kontrolę, i Marta musiała postępować zgodnie z jej instrukcjami.

cdn....
 
Mężczyzna

col.Greg

Dominujący
Marta zatrzymała się przed szybami sklepu GANT, wyglądając elegancko w kremowej spódniczce i szpilkach. Oczekiwała na spotkanie z Joanną, decydującej o jej przyszłości zawodowej. Serce jej biło głośniej, wiedząc, że Joanna szukała nie tylko umiejętności, ale i determinacji. Choć miejsce wydawało się nietypowe dla rozmowy o pracy, obiecane wynagrodzenie było na tyle kuszące, że Marta była gotowa podjąć wyzwanie.

Kilka chwil później, mimo że widziała ją po raz pierwszy, Marta natychmiast rozpoznała zbliżającą się postać jako Joannę. Szła pewnym krokiem, ubrana w czarne dopasowane leginsy, jasną koszulkę i wysokie kozaki. Jej długie, blond włosy kołysały się w takt kroków. Leginsy były tak obcisłe, że mocno podkreślały kontury jej bioder, dając wrażenie, że były celowo dobrane dla efektu. Joanna zbliżyła się, przywitała się z Martą i bez zbędnych słów powiedziała: "Chodź za mną." Poprowadziła ją do przebieralni, otworzyła jedne z drzwiczek i skinęła głową, sugerując Martę aby weszła. Następnie weszła za nią i delikatnie zamknęła drzwiczki, obracając kluczyk w zamku.

  • Od teraz zwracasz się do mnie "proszę Pani" – oznajmiła Joanna, siadając w rogu przebieralni.
  • Stań przodem i złącz nogi – poleciła.
Marta, czując narastające skrępowanie, wykonała polecenie. Czuła, jak palce Joanny delikatnie dotykają jej bioder, przesuwając się pod materiał spódnicy. Joanna złapała za gumkę majtek i zaczęła powoli je ściągać. Materiał opinał się wokół ud Marty, ślizgając się niżej, aż osiągnął jej kostki. Joanna patrzyła na Martę, czekając na chwilę, by podniosła nogi jeden po drugim, umożliwiając całkowite zdjęcie bielizny.

Joanna, utrzymując kontakt wzrokowy z Martą, powoli wsunęła rękę pod jej spódnicę. Czując na palcach delikatność gładko wydepilowanej skóry, kciukiem naciągnęła skórę tak aby wyeksponować jej najintymniejsze miejsce, a drugą dłonią zaczęła delikatnie stymulować łechtaczkę.
Jak się teraz czujesz? – zapytała Joanna, tonem jednocześnie zdecydowanym i pełnym zaciekawienia.

Marta zaskoczona pytaniem nie była pewna co ma odpowiedzieć. Była zdeterminowana i chciała tej pracy. Czuła się się nieswojo w obliczu niespodziewanego dotyku Joanny. Szorstki ruch palca po jej łechtaczce przyprawiał ją o lekki dyskomfort z powodu suchości cipki najprawdopodobniej spowodowanym stresem.

Wzrok Marty drżał od skrępowania, ale jej głos pozostał pewny, choć lekko drżący. - Proszę Pani, jestem gotowa podjąć się tej pracy – odparła, wciąż próbując zrozumieć niecodzienną sytuację, w jakiej się znalazła.

Joanna, nie przerywając stymulacji łechtaczki Marty, przemówiła pewnym, wyważonym tonem, który jeszcze bardziej podkreślił jej dominującą pozycję w tej sytuacji.

Jeśli jesteś naprawdę zdeterminowana - zaczęła Joanna - musimy pójść o krok dalej.

Na twarzy Marty pojawiło się zaniepokojenie. Przez chwilę było jej trudno uwierzyć w słowa Joanny, które brzmiały jak wydobyte prosto z jakiegoś filmu. Ale Joanna była poważna.

Masz męża? - zapytała.

Mimo skrępowania, Marta odpowiedziała prawdę. - Tak, proszę Pani. Jesteśmy razem od czterech lat i bardzo go kocham.

Joanna uniósła brwi, a jej usta zakrzywiły się w półuśmiechu. - To dobrze. Wyobraź sobie, jakby poczuł się widząc twoje zdjęcie, na którym jesteś w tak intymnej sytuacji ze mną.Marta była przerażona, ale zdawała sobie sprawę z wysokości oferowanej stawki. Jej myśli ścigały się, szukając wyjścia z tej sytuacji, ale w głębi serca wiedziała, że jest to test, który musi przejść.

Joanna kontynuowała: - Jeśli zdecydujesz się nie współpracować, wystarczy jedno kliknięcie, a on zobaczy wszystko. To nasze zabezpieczenie, nasza umowa. Jeżeli zależy ci na tej pracy podaj mi nr telefonu do niego.

Zdając sobie sprawę z konsekwencji swojej decyzji, Marta odpowiedziała: - Dobrze, zgadzam się na zdjęcie. W jej wnętrzu coś drgnęło. Poczucie, że ktoś mógłby mieć nad nią kontrolę, wzbudzało w niej niespodziewane podniecenie. Nie była pewna, czy podjęła właściwą decyzję, ale czuła, że zaryzykowanie było tym, czego w tej chwili potrzebowała. Zależało jej też na dobrze płatnej pracy.

Marta spojrzała na Joannę, czując mieszankę niepokoju i ekscytacji. Wciąż miała wątpliwości, ale chciała wykazać się determinacją.

Z opuszczoną głową zaczęła zdejmować sukienkę. Ma naprawdę zgrabną sylwetkę, pomyślała Joanna, kiedy sukienka Marty opadła na podłogę. Chociaż jej piersi są niewielkie, to te duże, naprężone sutki nadają im pewnego charakteru. Marta delikatnie stanik i Joanna nie mogła oderwać wzroku od tych małych piersi z wyraźnie sterczącymi i naprężonymi sutkami. Były idealnie proporcjonalne do jej smukłej budowy.

Kiedy Marta zdejmowała majtki, Joanna skupiła się na jej gładko wydepilowanym wzgórku łonowym. Nie ma śladu owłosienia. Elegancko pomyślała.
Stojąca naga Marta była nieco zaczerwieniona, prawdopodobnie od nieśmiałości i ekscytacji tego, co miało nadejść. Joanna podziwiała jej zgrabne nogi i płaski brzuch, a myśli krążyły wokół tego, jak idealnie wszystko u niej współgrało.

Marta stała przed lustrem, całkowicie naga, z oczami skierowanymi ku podłodze. "Jestem gotowa," wydusiła z siebie. Joanna powoli wstała i podszedła za nią.
"Mam pomysł na krótki filmik," powiedziała Joanna, włączając kamerę w swoim telefonie. Jedną ręką trzymała urządzenie pewnie i skierowała je na Martę, podczas gdy drugą, nieco drapieżniej, przesuwała po jej ciele. Palce Joanny przemierzały skórę Marty, docierając aż do jej ogolonej cipki intensywnie wciskając palce pomiędzy wargi sromowe. Powtarzała to kika razy wyjmując wilgotne palce i przesuwając nimi po łechtaczce. Nie ominęła również napiętych prawdopodobnie od zimna sutków.

Niespodziewanie, Joanna chwyciła Martę za brodę i zmusiła ją do pocałunku. Język Joanny wtargnął do ust Marty, która z zaskoczenia i zawstydzenia nie wiedziała, jak zareagować. Gdy ich usta rozstały się, Marta oddychała ciężko, starając się przyswoić to, co się właśnie stało.
"Świetnie," powiedziała Joanna z zadowoleniem. "Masz teraz coś, czego potrzebuję. Podaj mi numer do twojego męża i zadzwoń do niego na głośnomówiącym. Chcę być pewna, że to właśnie on odbierze."

W głębi duszy Marta czuła, że przekracza pewną granicę, której nie można potem przekroczyć wstecz. Kusiły ją obiecane korzyści, perspektywa lepszego życia, które wydawało się być w zasięgu ręki. Ale czy warto było tracić siebie?

Jej serce biło gwałtownie, kiedy zastanawiała się nad tym, co ma zrobić. Czy powinna pójść za głosem serca, które podpowiadało jej, aby nie rezygnować z własnej godności? Czy może powinna poddać się woli Joanny i zdobyć życie, o którym marzyła?

Marta sięgnęła do torebki stojącej obok i powoli wyjęła z niej telefon. W głębi serca czuła niepokój, ale była zdecydowana pójść za tym, co uznała za najlepsze dla siebie. Wciskając przyciski, wybrała numer męża i włączyła głośnomówiący. W milczeniu czekała na połączenie, czując na sobie spojrzenie Joanny.
Kiedy telefon zadzwonił, usłyszała głos męża: "Cześć, kochanie".

Cześć kochanie, jestem jeszcze w centrum handlowym. Dzisiaj wrócę po 18, zostałam dłużej na zakupach - odpowiedziała Marta, stawiając czoło sytuacji.
Hej, to się dobrze składa, bo ja też wrócę później z pracy. Może wieczorem zjemy coś razem? - zaproponował mąż.
To bardzo dobry pomysł - odparła Marta, próbując brzmieć tak normalnie, jak to tylko możliwe. - Kocham cię i do zobaczenia wieczorem.
Kocham cię też. Czekam na ciebie - odpowiedział mąż, kończąc rozmowę.
Joanna obserwując całą scenę uśmiechnęła się i skinęła głową w akcie uznania. Marta odłożyła telefon z powrotem do torebki, wiedząc, że przekroczyła kolejną granicę w jej spotkaniu z Joanną.
Joanna, nie przerywając intensywnego kontaktu wzrokowego z Martą, powoli sięgnęła po elegancką torbę z zakupami, która stała obok niej. Jej ruchy były pewne i zdecydowane, a każdy gest zdawał się być starannie zaplanowany. Postawiła torbę przed Martą, której serce biło szybciej od napięcia i ciekawości.
"W środku," Joanna zaczęła mówić niskim, spokojnym głosem, "znajdziesz moją wizytówkę oraz wyjątkowe ubrania, które wybrałam specjalnie dla ciebie. Jutro chcę, żebyś założyła je wszystkie. Przyjdziesz do mnie o 9:00 pod adres, który jest na wizytówce. Będziesz prezentować się w nich idealnie."
Mówiąc to, Joanna powoli sięgnęła ponownie do torby, a jej palce tańczyły wewnątrz. Wyciągnęła gruby kopert, który przyciągał wzrok swoim wyglądem. "To jest twoja zaliczka," powiedziała, jej głos pełen tajemniczości.

Joanna wstała. Jej wzrok był pełen wyzwań. Otworzyła drzwi i, nie odwracając się, wyszła. Marta została sama, z dreszczem ekscytacji przechodzącym przez jej ciało.

Zaskoczona i trochę oszołomiona, Marta po chwili zastanowienia zaczęła się ubierać.

Zgięła się delikatnie, by podnieść z podłogi majtki. Przesuwając je przez stopy, zastanawiała się, jak mogła się znaleźć w tak niezwykłej sytuacji. Kiedy majtki były już na miejscu, poczuła przelotne uczucie bezpieczeństwa, jakby przykrycie tej części ciała miało ją jakoś chronić przed rzeczywistością ostatnich wydarzeń.

Następnie sięgnęła po stanik leżący niedaleko. Włożyła ręce przez ramiączka i zaczęła zaczepiać zamek z tyłu, czując na nowo wsparcie i komfort, jakie dawało jej to ubranie. Dopasowując piersi w miseczkach, przypomniała sobie o tym, jak jej ciało było poddane ocenie, i znowu czuła lekki rumieniec na twarzy.

Wtedy spojrzała na koszulę. Chwyciła ją i delikatnie przeciągnęła przez głowę, czując chłodny materiał na swojej skórze. Wciągnęła rękawy i rozprostowała materiał na swoim ciele, przyciskając guziki jeden po drugim, poczynając od góry.

W końcu przyszedł czas na sukienkę. Chwyciła ją, starając się nie myśleć o tym, jak była wcześniej zdejmowana. Włożyła ją, przesuwając ją przez ciało i czując, jak materiał opada na jej ramiona i biodra. Wciągnęła suwak, zastanawiając się, czy jeszcze kiedykolwiek będzie mogła nosić tę sukienkę bez przypomnienia sobie dzisiejszych wydarzeń.

Marta, teraz w pełni ubrana, poczuła się bardziej sobą, ale w głębi serca wiedziała, że coś się w niej na zawsze zmieniło.
Marta usiadła na ławce, delikatnie odgarniając włosy z twarzy. Uwagę przyciągnęła torba, którą Joanna zostawiła. Postanowiła przyjrzeć się jej zawartości.
Wyciągnęła z niej elegancką sukienkę, która podkreślałaby jej sylwetkę, a także parę rajstop z pasem, komplet bielizny oraz wysokie szpilki. Wyglądało na to, że Joanna dokładnie znała jej rozmiar, prawdopodobnie dzięki informacjom podanym wcześniej przez Martę online. Z wyjątkiem jednego elementu - majtek, które były zdecydowanie zbyt ciasne.

W głębi torby ukryte było niewielkie, elegancko opakowane pudełko. Marta podniosła je z ciekawością. Wewnątrz znalazła list, pisany zdecydowanym pismem: "Załóż wszystko przed opuszczeniem mieszkania. Pamiętaj, posiadam coś, co skłoni Cię do posłuszeństwa. Bądź uważna."
Pod listem ukryta była kolejna niespodzianka - metalowy korek analny wraz z niewielkim opakowaniem żelu. Marta poczuła, że jej serce zaczyna bić szybciej.
Gdy Marta dotarła do dna torby, jej palce natknęły się na twardy kartonik. Wyciągnęła go i spojrzała na elegancko wydrukowaną wizytówkę. „Joanna Zalewska – Dyrektor Zarządzający Działu PR i Marketing, Agencja Reklamowa 'Passionate Pixels'”. Napis był precyzyjny i profesjonalny, zupełnie nie taki, jakiego by się po niej spodziewała po dzisiejszym spotkaniu. Marta wsunęła wizytówkę do kieszeni swojej sukienki. Zdecydowana, wstała, otworzyła drzwi i wyszła..
Cała ta sytuacja była dla niej nowa i niepokojąca, ale jedno było pewne - Joanna miała nad nią kontrolę, i Marta musiała postępować zgodnie z jej instrukcjami.

cdn....
Bardzo ekscytujące wejście na forum agencji reklamowej, mam nadzieję, że działalność się rozwinie.:p;)
 
Mężczyzna

cd.Eve

Erotoman
Marta zatrzymała się przed szybami sklepu GANT, wyglądając elegancko w kremowej spódniczce i szpilkach. Oczekiwała na spotkanie z Joanną, decydującej o jej przyszłości zawodowej. Serce jej biło głośniej, wiedząc, że Joanna szukała nie tylko umiejętności, ale i determinacji. Choć miejsce wydawało się nietypowe dla rozmowy o pracy, obiecane wynagrodzenie było na tyle kuszące, że Marta była gotowa podjąć wyzwanie.

Kilka chwil później, mimo że widziała ją po raz pierwszy, Marta natychmiast rozpoznała zbliżającą się postać jako Joannę. Szła pewnym krokiem, ubrana w czarne dopasowane leginsy, jasną koszulkę i wysokie kozaki. Jej długie, blond włosy kołysały się w takt kroków. Leginsy były tak obcisłe, że mocno podkreślały kontury jej bioder, dając wrażenie, że były celowo dobrane dla efektu. Joanna zbliżyła się, przywitała się z Martą i bez zbędnych słów powiedziała: "Chodź za mną." Poprowadziła ją do przebieralni, otworzyła jedne z drzwiczek i skinęła głową, sugerując Martę aby weszła. Następnie weszła za nią i delikatnie zamknęła drzwiczki, obracając kluczyk w zamku.

  • Od teraz zwracasz się do mnie "proszę Pani" – oznajmiła Joanna, siadając w rogu przebieralni.
  • Stań przodem i złącz nogi – poleciła.
Marta, czując narastające skrępowanie, wykonała polecenie. Czuła, jak palce Joanny delikatnie dotykają jej bioder, przesuwając się pod materiał spódnicy. Joanna złapała za gumkę majtek i zaczęła powoli je ściągać. Materiał opinał się wokół ud Marty, ślizgając się niżej, aż osiągnął jej kostki. Joanna patrzyła na Martę, czekając na chwilę, by podniosła nogi jeden po drugim, umożliwiając całkowite zdjęcie bielizny.

Joanna, utrzymując kontakt wzrokowy z Martą, powoli wsunęła rękę pod jej spódnicę. Czując na palcach delikatność gładko wydepilowanej skóry, kciukiem naciągnęła skórę tak aby wyeksponować jej najintymniejsze miejsce, a drugą dłonią zaczęła delikatnie stymulować łechtaczkę.
Jak się teraz czujesz? – zapytała Joanna, tonem jednocześnie zdecydowanym i pełnym zaciekawienia.

Marta zaskoczona pytaniem nie była pewna co ma odpowiedzieć. Była zdeterminowana i chciała tej pracy. Czuła się się nieswojo w obliczu niespodziewanego dotyku Joanny. Szorstki ruch palca po jej łechtaczce przyprawiał ją o lekki dyskomfort z powodu suchości cipki najprawdopodobniej spowodowanym stresem.

Wzrok Marty drżał od skrępowania, ale jej głos pozostał pewny, choć lekko drżący. - Proszę Pani, jestem gotowa podjąć się tej pracy – odparła, wciąż próbując zrozumieć niecodzienną sytuację, w jakiej się znalazła.

Joanna, nie przerywając stymulacji łechtaczki Marty, przemówiła pewnym, wyważonym tonem, który jeszcze bardziej podkreślił jej dominującą pozycję w tej sytuacji.

Jeśli jesteś naprawdę zdeterminowana - zaczęła Joanna - musimy pójść o krok dalej.

Na twarzy Marty pojawiło się zaniepokojenie. Przez chwilę było jej trudno uwierzyć w słowa Joanny, które brzmiały jak wydobyte prosto z jakiegoś filmu. Ale Joanna była poważna.

Masz męża? - zapytała.

Mimo skrępowania, Marta odpowiedziała prawdę. - Tak, proszę Pani. Jesteśmy razem od czterech lat i bardzo go kocham.

Joanna uniósła brwi, a jej usta zakrzywiły się w półuśmiechu. - To dobrze. Wyobraź sobie, jakby poczuł się widząc twoje zdjęcie, na którym jesteś w tak intymnej sytuacji ze mną.Marta była przerażona, ale zdawała sobie sprawę z wysokości oferowanej stawki. Jej myśli ścigały się, szukając wyjścia z tej sytuacji, ale w głębi serca wiedziała, że jest to test, który musi przejść.

Joanna kontynuowała: - Jeśli zdecydujesz się nie współpracować, wystarczy jedno kliknięcie, a on zobaczy wszystko. To nasze zabezpieczenie, nasza umowa. Jeżeli zależy ci na tej pracy podaj mi nr telefonu do niego.

Zdając sobie sprawę z konsekwencji swojej decyzji, Marta odpowiedziała: - Dobrze, zgadzam się na zdjęcie. W jej wnętrzu coś drgnęło. Poczucie, że ktoś mógłby mieć nad nią kontrolę, wzbudzało w niej niespodziewane podniecenie. Nie była pewna, czy podjęła właściwą decyzję, ale czuła, że zaryzykowanie było tym, czego w tej chwili potrzebowała. Zależało jej też na dobrze płatnej pracy.

Marta spojrzała na Joannę, czując mieszankę niepokoju i ekscytacji. Wciąż miała wątpliwości, ale chciała wykazać się determinacją.

Z opuszczoną głową zaczęła zdejmować sukienkę. Ma naprawdę zgrabną sylwetkę, pomyślała Joanna, kiedy sukienka Marty opadła na podłogę. Chociaż jej piersi są niewielkie, to te duże, naprężone sutki nadają im pewnego charakteru. Marta delikatnie stanik i Joanna nie mogła oderwać wzroku od tych małych piersi z wyraźnie sterczącymi i naprężonymi sutkami. Były idealnie proporcjonalne do jej smukłej budowy.

Kiedy Marta zdejmowała majtki, Joanna skupiła się na jej gładko wydepilowanym wzgórku łonowym. Nie ma śladu owłosienia. Elegancko pomyślała.
Stojąca naga Marta była nieco zaczerwieniona, prawdopodobnie od nieśmiałości i ekscytacji tego, co miało nadejść. Joanna podziwiała jej zgrabne nogi i płaski brzuch, a myśli krążyły wokół tego, jak idealnie wszystko u niej współgrało.

Marta stała przed lustrem, całkowicie naga, z oczami skierowanymi ku podłodze. "Jestem gotowa," wydusiła z siebie. Joanna powoli wstała i podszedła za nią.
"Mam pomysł na krótki filmik," powiedziała Joanna, włączając kamerę w swoim telefonie. Jedną ręką trzymała urządzenie pewnie i skierowała je na Martę, podczas gdy drugą, nieco drapieżniej, przesuwała po jej ciele. Palce Joanny przemierzały skórę Marty, docierając aż do jej ogolonej cipki intensywnie wciskając palce pomiędzy wargi sromowe. Powtarzała to kika razy wyjmując wilgotne palce i przesuwając nimi po łechtaczce. Nie ominęła również napiętych prawdopodobnie od zimna sutków.

Niespodziewanie, Joanna chwyciła Martę za brodę i zmusiła ją do pocałunku. Język Joanny wtargnął do ust Marty, która z zaskoczenia i zawstydzenia nie wiedziała, jak zareagować. Gdy ich usta rozstały się, Marta oddychała ciężko, starając się przyswoić to, co się właśnie stało.
"Świetnie," powiedziała Joanna z zadowoleniem. "Masz teraz coś, czego potrzebuję. Podaj mi numer do twojego męża i zadzwoń do niego na głośnomówiącym. Chcę być pewna, że to właśnie on odbierze."

W głębi duszy Marta czuła, że przekracza pewną granicę, której nie można potem przekroczyć wstecz. Kusiły ją obiecane korzyści, perspektywa lepszego życia, które wydawało się być w zasięgu ręki. Ale czy warto było tracić siebie?

Jej serce biło gwałtownie, kiedy zastanawiała się nad tym, co ma zrobić. Czy powinna pójść za głosem serca, które podpowiadało jej, aby nie rezygnować z własnej godności? Czy może powinna poddać się woli Joanny i zdobyć życie, o którym marzyła?

Marta sięgnęła do torebki stojącej obok i powoli wyjęła z niej telefon. W głębi serca czuła niepokój, ale była zdecydowana pójść za tym, co uznała za najlepsze dla siebie. Wciskając przyciski, wybrała numer męża i włączyła głośnomówiący. W milczeniu czekała na połączenie, czując na sobie spojrzenie Joanny.
Kiedy telefon zadzwonił, usłyszała głos męża: "Cześć, kochanie".

Cześć kochanie, jestem jeszcze w centrum handlowym. Dzisiaj wrócę po 18, zostałam dłużej na zakupach - odpowiedziała Marta, stawiając czoło sytuacji.
Hej, to się dobrze składa, bo ja też wrócę później z pracy. Może wieczorem zjemy coś razem? - zaproponował mąż.
To bardzo dobry pomysł - odparła Marta, próbując brzmieć tak normalnie, jak to tylko możliwe. - Kocham cię i do zobaczenia wieczorem.
Kocham cię też. Czekam na ciebie - odpowiedział mąż, kończąc rozmowę.
Joanna obserwując całą scenę uśmiechnęła się i skinęła głową w akcie uznania. Marta odłożyła telefon z powrotem do torebki, wiedząc, że przekroczyła kolejną granicę w jej spotkaniu z Joanną.
Joanna, nie przerywając intensywnego kontaktu wzrokowego z Martą, powoli sięgnęła po elegancką torbę z zakupami, która stała obok niej. Jej ruchy były pewne i zdecydowane, a każdy gest zdawał się być starannie zaplanowany. Postawiła torbę przed Martą, której serce biło szybciej od napięcia i ciekawości.
"W środku," Joanna zaczęła mówić niskim, spokojnym głosem, "znajdziesz moją wizytówkę oraz wyjątkowe ubrania, które wybrałam specjalnie dla ciebie. Jutro chcę, żebyś założyła je wszystkie. Przyjdziesz do mnie o 9:00 pod adres, który jest na wizytówce. Będziesz prezentować się w nich idealnie."
Mówiąc to, Joanna powoli sięgnęła ponownie do torby, a jej palce tańczyły wewnątrz. Wyciągnęła gruby kopert, który przyciągał wzrok swoim wyglądem. "To jest twoja zaliczka," powiedziała, jej głos pełen tajemniczości.

Joanna wstała. Jej wzrok był pełen wyzwań. Otworzyła drzwi i, nie odwracając się, wyszła. Marta została sama, z dreszczem ekscytacji przechodzącym przez jej ciało.

Zaskoczona i trochę oszołomiona, Marta po chwili zastanowienia zaczęła się ubierać.

Zgięła się delikatnie, by podnieść z podłogi majtki. Przesuwając je przez stopy, zastanawiała się, jak mogła się znaleźć w tak niezwykłej sytuacji. Kiedy majtki były już na miejscu, poczuła przelotne uczucie bezpieczeństwa, jakby przykrycie tej części ciała miało ją jakoś chronić przed rzeczywistością ostatnich wydarzeń.

Następnie sięgnęła po stanik leżący niedaleko. Włożyła ręce przez ramiączka i zaczęła zaczepiać zamek z tyłu, czując na nowo wsparcie i komfort, jakie dawało jej to ubranie. Dopasowując piersi w miseczkach, przypomniała sobie o tym, jak jej ciało było poddane ocenie, i znowu czuła lekki rumieniec na twarzy.

Wtedy spojrzała na koszulę. Chwyciła ją i delikatnie przeciągnęła przez głowę, czując chłodny materiał na swojej skórze. Wciągnęła rękawy i rozprostowała materiał na swoim ciele, przyciskając guziki jeden po drugim, poczynając od góry.

W końcu przyszedł czas na sukienkę. Chwyciła ją, starając się nie myśleć o tym, jak była wcześniej zdejmowana. Włożyła ją, przesuwając ją przez ciało i czując, jak materiał opada na jej ramiona i biodra. Wciągnęła suwak, zastanawiając się, czy jeszcze kiedykolwiek będzie mogła nosić tę sukienkę bez przypomnienia sobie dzisiejszych wydarzeń.

Marta, teraz w pełni ubrana, poczuła się bardziej sobą, ale w głębi serca wiedziała, że coś się w niej na zawsze zmieniło.
Marta usiadła na ławce, delikatnie odgarniając włosy z twarzy. Uwagę przyciągnęła torba, którą Joanna zostawiła. Postanowiła przyjrzeć się jej zawartości.
Wyciągnęła z niej elegancką sukienkę, która podkreślałaby jej sylwetkę, a także parę rajstop z pasem, komplet bielizny oraz wysokie szpilki. Wyglądało na to, że Joanna dokładnie znała jej rozmiar, prawdopodobnie dzięki informacjom podanym wcześniej przez Martę online. Z wyjątkiem jednego elementu - majtek, które były zdecydowanie zbyt ciasne.

W głębi torby ukryte było niewielkie, elegancko opakowane pudełko. Marta podniosła je z ciekawością. Wewnątrz znalazła list, pisany zdecydowanym pismem: "Załóż wszystko przed opuszczeniem mieszkania. Pamiętaj, posiadam coś, co skłoni Cię do posłuszeństwa. Bądź uważna."
Pod listem ukryta była kolejna niespodzianka - metalowy korek analny wraz z niewielkim opakowaniem żelu. Marta poczuła, że jej serce zaczyna bić szybciej.
Gdy Marta dotarła do dna torby, jej palce natknęły się na twardy kartonik. Wyciągnęła go i spojrzała na elegancko wydrukowaną wizytówkę. „Joanna Zalewska – Dyrektor Zarządzający Działu PR i Marketing, Agencja Reklamowa 'Passionate Pixels'”. Napis był precyzyjny i profesjonalny, zupełnie nie taki, jakiego by się po niej spodziewała po dzisiejszym spotkaniu. Marta wsunęła wizytówkę do kieszeni swojej sukienki. Zdecydowana, wstała, otworzyła drzwi i wyszła..
Cała ta sytuacja była dla niej nowa i niepokojąca, ale jedno było pewne - Joanna miała nad nią kontrolę, i Marta musiała postępować zgodnie z jej instrukcjami.

cdn....
Jest taki temat na forum "Fantazja, której nie mam zamiaru spełnić"
To właśnie jest taka fantazja.
Być kobietą i zostać taką seksualną niewolnicą innej kobiety (albo kobiet)
Czekam na dalszy ciąg...
 
Kobieta

julita38

Cichy Podglądacz
Część II

Następnego dnia Marta obudziła się przed świtem, dokładnie o 7 rano. Mieszkanie tonęło w ciszy, co zdradzało jej, że jej mąż, zgodnie ze swoim zwyczajem, już wcześniej wyszedł do pracy. Choć napięcie i niepewność narastały w niej z każdą minutą, postanowiła zacząć od porannej kawy i tosta w kuchni.

Po chwili spędzonej w refleksji, wróciła do sypialni, gdzie na łóżku leżała torba od Joanny. Pierwszym, co przykuło jej uwagę, był metalowy korek analny i tubka z żelem. Nie zastanawiając się zbyt długo starannie nałożyła żel na korek. Następnie, aby ułatwić sobie zadanie, nachyliła się do przodu, wypinając pupę. Pomimo jej determinacji, korek opierał się jej próbom. Każde naciskanie nasilało ból, ale nie poddała się. Gdy naciskała mocniej, nagle i niespodziewanie korek jakby został zassany do środka. Siła, z jaką się osadził, była tak duża, że próba jego pociągnięcia była bezskuteczna.

Po tej próbie, wyciągnęła z torby czarne stringi. Już na pierwszy rzut oka wydawały się zbyt ciasne. Gdy je założyła, poczuła, jak mocno wżynają się w jej ciało, dodatkowo naciskając na metalowy korek, który miała w sobie, co sprawiało jej dyskomfort. Następnie założyła stanik, rajstopy, pas do pończoch i obcisłą czarną sukienkę, która doskonale podkreślała jej sylwetkę. Na koniec założyła czarne, szpilki. Mimo narastającego napięcia i obaw o to, co czeka ją w firmie "Passionate Pixels", była zdeterminowana, aby stawić czoła temu dniu i jego wyzwaniom.

Wysoka, stalowo-szklana konstrukcja wieżowca przy ul. Hożej rzucała się w oczy wśród innych budynków. Marta, patrząc na wyświetlacz przy windzie, próbowała uspokoić narastające w niej napięcie. Poczuła, jak metalowa zatyczka wewnątrz niej przypominała o sobie z każdym ruchem, a każdy krok wydawał się być bardziej świadomy niż zwykle. Miała nadzieję, że materiał sukienki skutecznie maskuje kształt zatyczki, jednak pewności nie miała.

Choć wydawało się to wiecznością, kilka sekund później drzwi windy otworzyły się z cichym szmerem, ujawniając jej lustrowe wnętrze. Zerknęła na swoje odbicie, próbując zauważyć jakiekolwiek nieprawidłowości w sylwetce, ale widać było jedynie jej zawstydzone spojrzenie. Wsiadła do środka, nacisnęła guzik z numerem 22, a drzwi windy zamknęły się za nią, zabierając ją ku nowemu rozdziałowi w jej życiu.

Marta wyszła z windy prosto do przestronnego holu. Jaskrawy neon z napisem "Passionate Pixels" dominował nad elegancką recepcją. Wielkie panoramiczne okna pozwalały na wniknięcie promieni słonecznych do wnętrza, które delikatnie oświetlały luksusowe sofy przygotowane dla oczekujących klientów.

Z pewnym nieśmiałym krokiem podeszła do recepcji. "Dzień dobry, jestem Marta Wolska. Umówiłam się na dzisiaj w sprawie pracy z Panią Joanną Zalewską," przedstawiła się.

Jedna z recepcjonistek przyglądała się ekranowi komputera, po chwili wstała i skinęła głową w stronę Marty. "Proszę za mną."

Wkrótce obie doszły do automatycznej bramki. Recepcjonistka użyła swojej karty dostępu, po czym wskazała Martę, by przeszła przed nią. Pokój 193, zaprowadzę cię tam.

Marta ruszyła w kierunku wskazanego pokoju, czując przy tym lekki dyskomfort. Była świadoma obecności korka analnego w pupie, a myśl, że sekretarka mógłby dostrzec jego obecność, sprawiała, że czuła się nieco skrępowana.

"To tutaj," rzekła recepcjonistka po chwili, wskazując drzwi z numerem 193. Po krótkim pukaniu, zza drzwi dobiegł głos: "Proszę."

Recepcjonistka otworzyła drzwi. "Możesz wejść," zachęciła Martę.
Pokój Joanny emanował luksusem dzięki przeszklonym ścianom, które oferowały panoramiczny widok na tętniące życiem miasto. Centralne miejsce w pomieszczeniu zajmowało duże biurko z ciemnego drewna, ozdobione drogimi akcesoriami i nowoczesnym laptopem. Po jednej stronie stał skórzany fotel obrotowy o bogatym wykończeniu, a po przeciwnej - eleganckie krzesła dla gości. Narożnik pokoju był zaaranżowany jako miejsce do nieformalnych rozmów, z sofą skierowaną do niskiego stolika z ciemnego szkła, dopełnionej nastrojowym podświetleniem oraz wybranymi z gustem obrazami na ścianie.

Marta nieco niepewnie podeszła bliżej. "Dzień dobry, Pani Joanno. Stawiłam się punktualnie, tak jak Pani prosiła," rzekła z lekkim dreszczem w głosie. Joanna, wstając ze swojego obrotowego fotela, podeszła do niej i przez moment mierzyła ją spojrzeniem. "Widzę, że sukienka dobrze na Tobie leży," zaobserwowała. "A co z resztą? Czy jest wygodnie?" Wypowiadając te słowa, Joanna przesunęła dłonią po plecach Marty, a następnie dwoma palcami mocno docisnęła miejsce, gdzie była umieszczona analna zatyczka.

Marta postarała się zachować opanowanie, choć czuła jak niewygodna zatyczka cisnęła ją od środka, a za ciasne stringi wrzynały się w jej suchą łechtaczkę. "Tak, Pani Joanno, wszystko jest w porządku," odpowiedziała z pewnym trudem, starając się ukryć dyskomfort. Oczekując dalszych instrukcji, próbowała skupić się na tym, co będzie dalej, starając się nie myśleć o uczuciu w jej wnętrzu.

Joanna wygodnie usiadła na skórzanej sofie, patrząc na stojącą przed nią Martę. "Podejdź do mnie", powiedziała spokojnie. Marta, nieco niepewnie, ale posłusznie podążała za jej poleceniem, podciągając nieco sukienkę, aby nie odkrywała tak dużo ud.

"Widzę, że poprawiasz sukienkę", zaobserwowała Joanna z uśmiechem, "Teraz podciągnij ją do góry." Marta spojrzała na otwarte drzwi z niepokojem. "Ale... przecież drzwi są otwarte", zaprotestowała cicho. Joanna, nie tracąc pewności siebie, odparła: "Nie martw się, tutaj nikt nie wchodzi bez pukania". Zanim Marta zdążyła zareagować, Joanna złapała jej za sukienkę i podciągnęła ją do góry, odsłaniając bieliznę. "Nie uwierają cię te majtki?" - spytała z przebiegłym uśmiechem. Marta, choć nieco zawstydzona, odparła: "Tak, proszę Pani, trochę uwierają, ale to Pani wybór i będę posłuszna". Joanna kiwnęła głową w zadowoleniu i dodała: "Dobrze, ściągnij je i połóż na stoliku obok". Marta, nie odzywając się, uczyniła to, co kazała jej Joanna.

Joanna bez ostrzeżenia, polizała swój kciuk wsunęła dłoń między uda Marty. Dwa jej palce, z pewnością i precyzją, docisnęły mocno korek analny aż Marta się wyprostowała, jednocześnie kciukiem zaczęła masować łechtaczkę podrażnioną od zbyt ciasnych stringów. Joanna spojrzała głęboko w oczy Marty, zachowując poważną minę. "Zanim rozpoczniemy naszą współpracę, powiedz mi," zaczęła, "Ilu partnerów miałeś w swoim życiu? I mam na myśli tych, z którymi uprawiałaś sex albo obciągałaś im penisy.

Joanna nie przerywała swojego działania, jej palce zręcznie kontynuowały masaż łechtaczki Marty, jednocześnie utrzymując napięcie poprzez nacisk na korek. Jej spojrzenie było przepełnione ciekawością i dominacją. "No więc?" mówiła z niecierpliwością w głosie, "Nie mamy na to całego dnia." Marta czuła, jak serce wali jej w piersi. Próbując opanować swoje emocje i zdobyć się na odpowiedź, powiedziała z nieśmiałością: "Trzech, proszę Pani, jeśli liczyć także mojego obecnego męża."

Joanna podniosła brew w zaskoczeniu, spoglądając na Martę. "Naprawdę? Tylko trzech? Jestem zaskoczona, że zdecydowałaś się pracować dla mnie z takim doświadczeniem. Ale cóż, teraz już jesteś tu i nie ma odwrotu." Kiedy Joanna zdjęła palce z korka, Marta poczuła ulgę, choć dalej była pod wpływem nieprzyjemnego uczucia napięcia w okolicach bioder. Joanna, kontynuując swoje delikatne pieszczoty, spytała z ciekawością: "Jak długo już nosisz ten korek?"

Joanna patrzyła na Martę z przebłyskiem zaskoczenia w oczach, gdy ta wyznała, że nosi korek od około godziny. "Na początek to wystarczy," zauważyła Joanna spokojnie, "ale z czasem przyzwyczaisz się do niego jeszcze bardziej. Ma ci on ciągle przypominać o twojej roli tutaj i kim jesteś"

Po chwili ciszy, podczas której obie kobiety wymieniały spojrzenia, Joanna wskazała dłonią miejsce tuż przed sofą. "Klęknij," powiedziała stanowczo. Marta, choć początkowo niepewna, posłusznie opadła na kolana. "Teraz ręce oprzyj na sofie i wypnij do mnie pośladki," dodała Joanna.

Marta, wewnętrznie walcząc z własnymi emocjami, wykonała polecenie. Czuła, jak materiał sukienki napina się na jej plecach a jej oddech stał się bardziej płytki w oczekiwaniu na kolejne kroki Joanny.

W tym samym momencie rozległo się pukanie do drzwi. "Proszę," odpowiedziała Joanna, nie przerywając kontroli nad sytuacją. Niespodziewanie do pokoju weszła sekretarka ta sama która przyprowadziła Martę do pokoju. Zdezorientowana Marta, myśląc, że jest bezpieczna, próbowała szybko opuścić sukienkę, aby zakryć swój wypiętą pupę z wciśniętym głęboko zatyczką analną. Zanim jednak zdążyła się przykryć, Joanna złapała ją za rękę, podciągnęła sukienkę wyżej i z całej siły uderzyła Martę w pośladek.

"Kto ci pozwolił się ruszać?" warknęła Joanna, patrząc na nią surowo. "Czekaj na swoją kolej."

Marta, przytłoczona i zaskoczona, poczuła pieczenie na skórze, podczas gdy sekretarka, stała obok, nie wyrażając ani słowem zdumienia nad tym, co się właśnie wydarzyło.
"Pani Joanno," odezwała się sekretarka z uwodzicielskim uśmiechem, "Pan Marek prosi o zapoznanie się z tymi dokumentami."

"Podejdź i daj mi je," powiedziała Joanna, nie puszczając ręki Marty która trzymała.

"Jak ci się podoba nasza nowa sisi?" zapytała sekretarkę, przesuwając palcem pomiędzy udami aż do zatyczki analnej.

Jest z nami dopiero pierwszy dzień. I mam wrażenie, że będzie tu jeszcze wiele niespodzianek," odpowiedziała sekretarka z figlarnym uśmiechem. Joanna odwzajemniła uśmiech i pozwoliła odejść sekretarce.
Zaraz po wyjściu sekretarki, Joanna skierowała swoje zimne spojrzenie w stronę Marty. Bez ostrzeżenia, kciukiem zdecydowanie docisnęła korek z całej siłu. Mimo ostrych doznań, Marta zdołała stłumić krzyk, zaciskając jednocześnie pięści.

"Nie wydaje ci się, że przegięłaś trochę?" spytała Joanna z zimnym uśmiechem. "Jesteś tu, aby być posłuszną. Jeżeli będziesz próbować się buntować, zwłaszcza w obecności innych, twoja kara będzie bardziej dotkliwa. Ten korek? Możesz go nosić przez cały dzień jako przypomnienie o twoim miejscu. A jeśli to nie wystarczy, zaznajomisz swoją cipkę ze skórzanym paskiem? Mogę go użyć, by przypomnieć ci, gdzie jest twoje miejsce. I nie, nie będzie to tylko symboliczny klaps. Będzie bolało."

Marta połykała łzy, zdając sobie sprawę z trudności nowego środowiska. Wiedziała, że ta praca będzie wyzwaniem, ale teraz zrozumiała pełny wymiar tego, na co się zgodziła.
Joanna spokojnym głosem rzekła: "Teraz rozluźnij się", po czym chwyciła za nasadę korka. Powoli, ale z każdą chwilą z większą siłą, zaczęła go wyciągać. Marta odczuwała coraz bardziej intensywny ból, odczuwając, jakby coś rozciągało ją od wewnątrz. Joanna nie spieszyła się, chcąc być pewna, że Marta doświadcza każdej sekundy tego procesu.

Marta leżąc na łóżku, z zaciśniętymi pięściami, starała się powstrzymać od krzyku. W końcu, po długim momencie napięcia, korek uwolnił się. Uczucie ulgi natychmiast przemogło Martę, ale równocześnie poczuła się upokorzona i zawstydzona przez całe doświadczenie.
Joanna, wciąż trzymając w ręku korek analny, z zmysłowym uśmiechem na twarzy rzekła do Marty: "Zobacz, jak będziesz dla mnie dobra, mogę cię obdarzyć bardziej delikatnym traktowaniem." Z rozbawieniem wskazała na podłogę przed sobą. "Klęknij. Teraz to twoje miejsce."

Joanna z gracją zdjła buty, delikatnie podwinęła jasną sukienkę i powoli ściągnęła białą bieliznę, eksponując swoje idealnie wyrzeźbione nogi. W jej oczach błyszczał przekorny blask. "Zbliż się," powiedziała, ukazując otoczenie jej ud i wydepilowaną cipkę "Chcę, abyś poczuła, jak to jest być blisko mnie."

Marta, choć nieśmiała, wyczuła w powietrzu narastające napięcie. Joanna, z pewnością pewna siebie, rozłożyła nogi jeszcze szerzej, ukazując swój najbardziej intymny zakątek. Delikatne, różowe wargi sromowe i nieco bardziej wydatna łechtaczka wskazywały na jej podniecenie. Błyszcząca wilgoć była dowodem jej rosnącego pragnienia. Joanna spojrzała na Martę z dominującym błyskiem w oku. "Spraw, bym czuła się dobrze," powiedziała zimno, lecz w jej głosie drżało pragnienie. "I nie zapominaj o naszych rolach. Tu i teraz jestem twoją Panią."

cdn …..
 
Mężczyzna

Kubala

Cichy Podglądacz
Część II

Następnego dnia Marta obudziła się przed świtem, dokładnie o 7 rano. Mieszkanie tonęło w ciszy, co zdradzało jej, że jej mąż, zgodnie ze swoim zwyczajem, już wcześniej wyszedł do pracy. Choć napięcie i niepewność narastały w niej z każdą minutą, postanowiła zacząć od porannej kawy i tosta w kuchni.

Po chwili spędzonej w refleksji, wróciła do sypialni, gdzie na łóżku leżała torba od Joanny. Pierwszym, co przykuło jej uwagę, był metalowy korek analny i tubka z żelem. Nie zastanawiając się zbyt długo starannie nałożyła żel na korek. Następnie, aby ułatwić sobie zadanie, nachyliła się do przodu, wypinając pupę. Pomimo jej determinacji, korek opierał się jej próbom. Każde naciskanie nasilało ból, ale nie poddała się. Gdy naciskała mocniej, nagle i niespodziewanie korek jakby został zassany do środka. Siła, z jaką się osadził, była tak duża, że próba jego pociągnięcia była bezskuteczna.

Po tej próbie, wyciągnęła z torby czarne stringi. Już na pierwszy rzut oka wydawały się zbyt ciasne. Gdy je założyła, poczuła, jak mocno wżynają się w jej ciało, dodatkowo naciskając na metalowy korek, który miała w sobie, co sprawiało jej dyskomfort. Następnie założyła stanik, rajstopy, pas do pończoch i obcisłą czarną sukienkę, która doskonale podkreślała jej sylwetkę. Na koniec założyła czarne, szpilki. Mimo narastającego napięcia i obaw o to, co czeka ją w firmie "Passionate Pixels", była zdeterminowana, aby stawić czoła temu dniu i jego wyzwaniom.

Wysoka, stalowo-szklana konstrukcja wieżowca przy ul. Hożej rzucała się w oczy wśród innych budynków. Marta, patrząc na wyświetlacz przy windzie, próbowała uspokoić narastające w niej napięcie. Poczuła, jak metalowa zatyczka wewnątrz niej przypominała o sobie z każdym ruchem, a każdy krok wydawał się być bardziej świadomy niż zwykle. Miała nadzieję, że materiał sukienki skutecznie maskuje kształt zatyczki, jednak pewności nie miała.

Choć wydawało się to wiecznością, kilka sekund później drzwi windy otworzyły się z cichym szmerem, ujawniając jej lustrowe wnętrze. Zerknęła na swoje odbicie, próbując zauważyć jakiekolwiek nieprawidłowości w sylwetce, ale widać było jedynie jej zawstydzone spojrzenie. Wsiadła do środka, nacisnęła guzik z numerem 22, a drzwi windy zamknęły się za nią, zabierając ją ku nowemu rozdziałowi w jej życiu.

Marta wyszła z windy prosto do przestronnego holu. Jaskrawy neon z napisem "Passionate Pixels" dominował nad elegancką recepcją. Wielkie panoramiczne okna pozwalały na wniknięcie promieni słonecznych do wnętrza, które delikatnie oświetlały luksusowe sofy przygotowane dla oczekujących klientów.

Z pewnym nieśmiałym krokiem podeszła do recepcji. "Dzień dobry, jestem Marta Wolska. Umówiłam się na dzisiaj w sprawie pracy z Panią Joanną Zalewską," przedstawiła się.

Jedna z recepcjonistek przyglądała się ekranowi komputera, po chwili wstała i skinęła głową w stronę Marty. "Proszę za mną."

Wkrótce obie doszły do automatycznej bramki. Recepcjonistka użyła swojej karty dostępu, po czym wskazała Martę, by przeszła przed nią. Pokój 193, zaprowadzę cię tam.

Marta ruszyła w kierunku wskazanego pokoju, czując przy tym lekki dyskomfort. Była świadoma obecności korka analnego w pupie, a myśl, że sekretarka mógłby dostrzec jego obecność, sprawiała, że czuła się nieco skrępowana.

"To tutaj," rzekła recepcjonistka po chwili, wskazując drzwi z numerem 193. Po krótkim pukaniu, zza drzwi dobiegł głos: "Proszę."

Recepcjonistka otworzyła drzwi. "Możesz wejść," zachęciła Martę.
Pokój Joanny emanował luksusem dzięki przeszklonym ścianom, które oferowały panoramiczny widok na tętniące życiem miasto. Centralne miejsce w pomieszczeniu zajmowało duże biurko z ciemnego drewna, ozdobione drogimi akcesoriami i nowoczesnym laptopem. Po jednej stronie stał skórzany fotel obrotowy o bogatym wykończeniu, a po przeciwnej - eleganckie krzesła dla gości. Narożnik pokoju był zaaranżowany jako miejsce do nieformalnych rozmów, z sofą skierowaną do niskiego stolika z ciemnego szkła, dopełnionej nastrojowym podświetleniem oraz wybranymi z gustem obrazami na ścianie.

Marta nieco niepewnie podeszła bliżej. "Dzień dobry, Pani Joanno. Stawiłam się punktualnie, tak jak Pani prosiła," rzekła z lekkim dreszczem w głosie. Joanna, wstając ze swojego obrotowego fotela, podeszła do niej i przez moment mierzyła ją spojrzeniem. "Widzę, że sukienka dobrze na Tobie leży," zaobserwowała. "A co z resztą? Czy jest wygodnie?" Wypowiadając te słowa, Joanna przesunęła dłonią po plecach Marty, a następnie dwoma palcami mocno docisnęła miejsce, gdzie była umieszczona analna zatyczka.

Marta postarała się zachować opanowanie, choć czuła jak niewygodna zatyczka cisnęła ją od środka, a za ciasne stringi wrzynały się w jej suchą łechtaczkę. "Tak, Pani Joanno, wszystko jest w porządku," odpowiedziała z pewnym trudem, starając się ukryć dyskomfort. Oczekując dalszych instrukcji, próbowała skupić się na tym, co będzie dalej, starając się nie myśleć o uczuciu w jej wnętrzu.

Joanna wygodnie usiadła na skórzanej sofie, patrząc na stojącą przed nią Martę. "Podejdź do mnie", powiedziała spokojnie. Marta, nieco niepewnie, ale posłusznie podążała za jej poleceniem, podciągając nieco sukienkę, aby nie odkrywała tak dużo ud.

"Widzę, że poprawiasz sukienkę", zaobserwowała Joanna z uśmiechem, "Teraz podciągnij ją do góry." Marta spojrzała na otwarte drzwi z niepokojem. "Ale... przecież drzwi są otwarte", zaprotestowała cicho. Joanna, nie tracąc pewności siebie, odparła: "Nie martw się, tutaj nikt nie wchodzi bez pukania". Zanim Marta zdążyła zareagować, Joanna złapała jej za sukienkę i podciągnęła ją do góry, odsłaniając bieliznę. "Nie uwierają cię te majtki?" - spytała z przebiegłym uśmiechem. Marta, choć nieco zawstydzona, odparła: "Tak, proszę Pani, trochę uwierają, ale to Pani wybór i będę posłuszna". Joanna kiwnęła głową w zadowoleniu i dodała: "Dobrze, ściągnij je i połóż na stoliku obok". Marta, nie odzywając się, uczyniła to, co kazała jej Joanna.

Joanna bez ostrzeżenia, polizała swój kciuk wsunęła dłoń między uda Marty. Dwa jej palce, z pewnością i precyzją, docisnęły mocno korek analny aż Marta się wyprostowała, jednocześnie kciukiem zaczęła masować łechtaczkę podrażnioną od zbyt ciasnych stringów. Joanna spojrzała głęboko w oczy Marty, zachowując poważną minę. "Zanim rozpoczniemy naszą współpracę, powiedz mi," zaczęła, "Ilu partnerów miałeś w swoim życiu? I mam na myśli tych, z którymi uprawiałaś sex albo obciągałaś im penisy.

Joanna nie przerywała swojego działania, jej palce zręcznie kontynuowały masaż łechtaczki Marty, jednocześnie utrzymując napięcie poprzez nacisk na korek. Jej spojrzenie było przepełnione ciekawością i dominacją. "No więc?" mówiła z niecierpliwością w głosie, "Nie mamy na to całego dnia." Marta czuła, jak serce wali jej w piersi. Próbując opanować swoje emocje i zdobyć się na odpowiedź, powiedziała z nieśmiałością: "Trzech, proszę Pani, jeśli liczyć także mojego obecnego męża."

Joanna podniosła brew w zaskoczeniu, spoglądając na Martę. "Naprawdę? Tylko trzech? Jestem zaskoczona, że zdecydowałaś się pracować dla mnie z takim doświadczeniem. Ale cóż, teraz już jesteś tu i nie ma odwrotu." Kiedy Joanna zdjęła palce z korka, Marta poczuła ulgę, choć dalej była pod wpływem nieprzyjemnego uczucia napięcia w okolicach bioder. Joanna, kontynuując swoje delikatne pieszczoty, spytała z ciekawością: "Jak długo już nosisz ten korek?"

Joanna patrzyła na Martę z przebłyskiem zaskoczenia w oczach, gdy ta wyznała, że nosi korek od około godziny. "Na początek to wystarczy," zauważyła Joanna spokojnie, "ale z czasem przyzwyczaisz się do niego jeszcze bardziej. Ma ci on ciągle przypominać o twojej roli tutaj i kim jesteś"

Po chwili ciszy, podczas której obie kobiety wymieniały spojrzenia, Joanna wskazała dłonią miejsce tuż przed sofą. "Klęknij," powiedziała stanowczo. Marta, choć początkowo niepewna, posłusznie opadła na kolana. "Teraz ręce oprzyj na sofie i wypnij do mnie pośladki," dodała Joanna.

Marta, wewnętrznie walcząc z własnymi emocjami, wykonała polecenie. Czuła, jak materiał sukienki napina się na jej plecach a jej oddech stał się bardziej płytki w oczekiwaniu na kolejne kroki Joanny.

W tym samym momencie rozległo się pukanie do drzwi. "Proszę," odpowiedziała Joanna, nie przerywając kontroli nad sytuacją. Niespodziewanie do pokoju weszła sekretarka ta sama która przyprowadziła Martę do pokoju. Zdezorientowana Marta, myśląc, że jest bezpieczna, próbowała szybko opuścić sukienkę, aby zakryć swój wypiętą pupę z wciśniętym głęboko zatyczką analną. Zanim jednak zdążyła się przykryć, Joanna złapała ją za rękę, podciągnęła sukienkę wyżej i z całej siły uderzyła Martę w pośladek.

"Kto ci pozwolił się ruszać?" warknęła Joanna, patrząc na nią surowo. "Czekaj na swoją kolej."

Marta, przytłoczona i zaskoczona, poczuła pieczenie na skórze, podczas gdy sekretarka, stała obok, nie wyrażając ani słowem zdumienia nad tym, co się właśnie wydarzyło.
"Pani Joanno," odezwała się sekretarka z uwodzicielskim uśmiechem, "Pan Marek prosi o zapoznanie się z tymi dokumentami."

"Podejdź i daj mi je," powiedziała Joanna, nie puszczając ręki Marty która trzymała.

"Jak ci się podoba nasza nowa sisi?" zapytała sekretarkę, przesuwając palcem pomiędzy udami aż do zatyczki analnej.

Jest z nami dopiero pierwszy dzień. I mam wrażenie, że będzie tu jeszcze wiele niespodzianek," odpowiedziała sekretarka z figlarnym uśmiechem. Joanna odwzajemniła uśmiech i pozwoliła odejść sekretarce.
Zaraz po wyjściu sekretarki, Joanna skierowała swoje zimne spojrzenie w stronę Marty. Bez ostrzeżenia, kciukiem zdecydowanie docisnęła korek z całej siłu. Mimo ostrych doznań, Marta zdołała stłumić krzyk, zaciskając jednocześnie pięści.

"Nie wydaje ci się, że przegięłaś trochę?" spytała Joanna z zimnym uśmiechem. "Jesteś tu, aby być posłuszną. Jeżeli będziesz próbować się buntować, zwłaszcza w obecności innych, twoja kara będzie bardziej dotkliwa. Ten korek? Możesz go nosić przez cały dzień jako przypomnienie o twoim miejscu. A jeśli to nie wystarczy, zaznajomisz swoją cipkę ze skórzanym paskiem? Mogę go użyć, by przypomnieć ci, gdzie jest twoje miejsce. I nie, nie będzie to tylko symboliczny klaps. Będzie bolało."

Marta połykała łzy, zdając sobie sprawę z trudności nowego środowiska. Wiedziała, że ta praca będzie wyzwaniem, ale teraz zrozumiała pełny wymiar tego, na co się zgodziła.
Joanna spokojnym głosem rzekła: "Teraz rozluźnij się", po czym chwyciła za nasadę korka. Powoli, ale z każdą chwilą z większą siłą, zaczęła go wyciągać. Marta odczuwała coraz bardziej intensywny ból, odczuwając, jakby coś rozciągało ją od wewnątrz. Joanna nie spieszyła się, chcąc być pewna, że Marta doświadcza każdej sekundy tego procesu.

Marta leżąc na łóżku, z zaciśniętymi pięściami, starała się powstrzymać od krzyku. W końcu, po długim momencie napięcia, korek uwolnił się. Uczucie ulgi natychmiast przemogło Martę, ale równocześnie poczuła się upokorzona i zawstydzona przez całe doświadczenie.
Joanna, wciąż trzymając w ręku korek analny, z zmysłowym uśmiechem na twarzy rzekła do Marty: "Zobacz, jak będziesz dla mnie dobra, mogę cię obdarzyć bardziej delikatnym traktowaniem." Z rozbawieniem wskazała na podłogę przed sobą. "Klęknij. Teraz to twoje miejsce."

Joanna z gracją zdjła buty, delikatnie podwinęła jasną sukienkę i powoli ściągnęła białą bieliznę, eksponując swoje idealnie wyrzeźbione nogi. W jej oczach błyszczał przekorny blask. "Zbliż się," powiedziała, ukazując otoczenie jej ud i wydepilowaną cipkę "Chcę, abyś poczuła, jak to jest być blisko mnie."

Marta, choć nieśmiała, wyczuła w powietrzu narastające napięcie. Joanna, z pewnością pewna siebie, rozłożyła nogi jeszcze szerzej, ukazując swój najbardziej intymny zakątek. Delikatne, różowe wargi sromowe i nieco bardziej wydatna łechtaczka wskazywały na jej podniecenie. Błyszcząca wilgoć była dowodem jej rosnącego pragnienia. Joanna spojrzała na Martę z dominującym błyskiem w oku. "Spraw, bym czuła się dobrze," powiedziała zimno, lecz w jej głosie drżało pragnienie. "I nie zapominaj o naszych rolach. Tu i teraz jestem twoją Panią."

cdn …..
Mega czekam na więcej 😍
 
Kobieta

julita38

Cichy Podglądacz
Marta czuła, że zanurza się w nieznane terytorium, podczas gdy jej palce delikatnie rozchodziły się po skórze Joanny, eksponując w pełni jej wrażliwą łechtaczkę. Jej serce biło szybko, kiedy jej usta zbliżyły się do tej delikatnej części ciała Joanny. Choć była nieśmiała, wcześniejsze doświadczenia, które zdobyła z mężczyznami, pozwoliły jej wyczuć, jak się do tego zabrać.


Jej język delikatnie dotknął łechtaczki Joanny, eksplorując jej ciepło i mokrość. Smak był intrygujący, mieszanka słoności i czystej kobiecości. Jej ruchy stały się bardziej pewne, gdy jej język rytmicznie ślizgał się w górę i w dół, biorąc wzorcowo z tego, co kiedyś widziała.

Joanna, coraz bardziej podniecona, złapała Martę za włosy, przyciągając jej głowę bliżej siebie. "Mocniej," wyszeptała z drżącym głosem pełnym pożądania, "nie krępuj się". Jej głos, choć stanowczy, miał w sobie nutkę błagalną, a Marta czuła, jak temperatura w pokoju rośnie.
Z przyciszonym głosem, pełnym dominacji i jednocześnie subtelnego pożądania, Joanna powiedziała: "Zaczekaj". Jej oddech był nierówny. "Nie jesteś jeszcze gotowa, by doprowadzić mnie do samego końca. Musisz najpierw nauczyć się mojego ciała".

Mówiąc to, Joanna elegancko uniosła nogi, opierając je o sofę, prezentując Marcie swoje najbardziej intymne zakątki pupy w pełnej krasie. Jej skóra była gładka i błyszcząca od podniecenia. "Chcę, żebyś poczuła każdy zakamarek mojego ciała. Zacznij niżej", powiedziała z drżeniem w głosie.

Marta, chociaż wewnętrznie zaskoczona i skrępowana, nie mogła powstrzymać się od zanurzenia w tej intymnej chwili. Wiedziała co może grozić za nie wykonanie polecenia. Jej język delikatnie zsunął się niżej, eksplorując najskytsze rejony Joanny, które zdawały się pulsuować w oczekiwaniu. Tymczasem Joanna, z dłońmi błądzącymi po swoim ciele, skupiła się na swojej wrażliwej łechtaczce, poruszając palcami w rytmie narastającego podniecenia. Atmosfera w pokoju była gęsta od napięcia i oczekiwania.

Magda, zanurzona w obowiązku, intensywnie lizała Joannę, wyczuwając każdy drgawek, każdy skurcz jej ciała. Gdy zaczęła odczuwać pulsujące skurcze, wiedziała, że Joanna zbliża się do szczytu. Ale, o dziwo, pomimo intensywności chwili, Joanna zachowywała się niesamowicie dyskretnie, niemal cicho oddając się rozkoszy.

Gdy Magda odczuła, że moment kulminacyjny Joanny mija, podniosła głowę, chcąc spojrzeć w oczy kobiety, która ją tak zdominowała. Jednak jej oczekiwania zostały brutalnie przerwane, gdy Joanna z niespodziewaną siłą wymierzyła jej uderzenie w twarz. Magda poczuła upokorzenie, gdy łzy wypełniły jej oczy z bólu i zdumienia.

"Co robisz?!" wykrzyknęła Joanna z surowym tonem w głosie. "Kto ci pozwolił przestać? Dostałaś wyraźne polecenie."

Po nieoczekiwanej reakcji Joanny, Marta siedziała na podłodze z czerwoną twarzą i przerażeniem w oczach. Czuła się zdominowana i upokorzona. Nie była pewna, czy to, co zaszło, było częścią gry, czy może przekroczyło jej granice. Joanna patrzyła na nią z wyrazem rozbawienia i pewności siebie. "Czy sądzisz, że to już koniec? To dopiero początek," powiedziała z drwiącym tonem.

Marta zastanawiała się, czy powinna uciec, ale pamiętała o karach, o których mówiła jej Joanna wcześniej, i zdała sobie sprawę, że musi być posłuszna. Joanna podniosła się z sofy i podeszła do niej, schylając się tak, by spojrzeć jej prosto w oczy."Słuchaj, nie znamy się dobrze, ale wkrótce to się zmieni. Jesteś moją służącą, więc będziesz robić to, co Ci każe. Jeśli zastosujesz się do moich poleceń, wszystko będzie w porządku. Jeśli nie - zapłacisz za to."

W pokoju zawisła ciężka cisza. Marta była w szoku i jednocześnie ciekawa, co dalszy dzień przyniesie w relacji z Joanną. Poczuła mieszankę strachu, podniecenia i fascynacji tym, w jakim kierunku zmierza ich relacja.

Nagle telefon Joanny zadzwonił, przerywając napięte chwile. Joanna podniosła słuchawkę, a w jej twarzy pojawił się wyraz zaskoczenia. Po krótkiej rozmowie, powiedziała do Marty: "Mam dla ciebie zadanie. Czy jesteś gotowa?"

Marta pokiwała głową, choć wciąż była niepewna, co ją czeka. Wiedziała jednak, że teraz, w tej relacji z Joanną, nie ma odwrotu.
Z rezygnacją w głosie Joanna rzuciła, "Ubieraj się i udaj się do pokoju nr 188. Masz chwilę na przyzwyczajenie się do nowego otoczenia i swojego miejsca pracy. Poczekaj tam, aż ktoś przyjdzie po ciebie." Marta, nieco zakłopotana, zebrała ubrania, które rozrzucone były wokół. Starannie wciągnęła na siebie za ciasne majtki i wyprostowała sukienkę. W momencie, gdy była gotowa opuścić pokój, Joanna zwróciła jej uwagę. "Zapomniałaś o czymś," powiedziała Joanna tonem pełnym dominacji. W jej dłoni błyszczał srebrzysty korek analny. "Załóż go. Od teraz będziesz go nosić zawsze, chyba że zdecyduję inaczej."

Joanna spoglądając na Martę z zimnym, przenikliwym spojrzeniem, poleciła, "Obróć się, sukienka w górę, majtki w dół. I nie krępuj się." Z pewnym oporem, Marta podwinęła sukienkę, a majtki opadły na jej kostki, zahaczając jedynie o obcasy szpilek. "Dziś użyję żelu," rzekła Joanna ozięble, "ale jeśli nadal będziesz się buntować, nie będę tak łaskawa." Słyszalny był dźwięk wyciskanej tubki.

"Połóż ręce na biurku i wypnij pupę," poleciła Joanna. Marta posłusznie wykonała polecenie, ale nie spełniło to oczekiwań Joanny. Z nieukrywanym niezadowoleniem wykrzyknęła: "Mocniej! Czy naprawdę nie potrafisz się odpowiednio wypiąć?" Nie czekając na reakcję Marty, Joanna chwyciła skórzany pasek i wymierzyła uderzenie prosto w pośladki dziewczyny. Marta, zaskoczona i z bólem w głosie, wykrzyknęła, "Przepraszam, Pani! Będę lepsza!" Joanna, nie dając za wygraną, odpowiedziała z zimnym tonem: "Poprawisz się dopiero po mojej lekcji. A teraz, licz na głos." Kolejne uderzenie spadło na Martę. "Dwa," odparła Marta drżącym głosem. "Chcę, byś mówiła głośniej," przykazała Joanna. "Dwa, proszę Pani," powtórzyła Marta, starając się spełnić oczekiwania dominującej Joanny.

Joanna, chwytając pasek mocniej, zdecydowanie wymierzyła trzecie uderzenie. Z każdym kolejnym ciosem na skórze Marty pojawiały się coraz bardziej wyraźne ślady. "Trzy," wykrzyknęła Marta, próbując zachować spokój. Czwarte uderzenie spadło nieco mocniej niż poprzednie, zmuszając Martę do głębszego oddechu. "Cztery," stwierdziła z trudem.

Piąty cios sprawił, że na pośladkach Marty pojawiły się czerwone, skrępowane pasy. "Pięć," odparła z coraz większym naciskiem na każde słowo. Kolejne uderzenia przychodziły regularnie, a ślady na skórze Marty stawały się coraz bardziej zauważalne. "Sześć... Siedem," odliczała Marta, z coraz bardziej drżącym głosem.

Siódme uderzenie było tak bolesne, że Marta, chociaż starała się być dzielna, nie mogła powstrzymać łez. Kiedy pasek spadł na jej skórę po raz ósmy, nie była już w stanie powstrzymać płaczu. "Osiem," szlochała, próbując złapać oddech.

"Jeszcze dwa," wyszeptała Joanna. Po dziewiątym, niemal niewyobrażalnie silnym uderzeniu, Marta ledwo wyszeptała: "Dziewięć." Ostatni, dziesiąty cios był zarówno końcem tej bolesnej lekcji, jak i symbolem dominacji Joanny.

Martę przepełniało uczucie ulgi i bólu. Jej pośladki były gorące i spuchnięte, a na skórze wyraźnie rysowały się ślady po pasku. Joanna, patrząc z zadowoleniem na swoją pracę, zwróciła się do Marty: "Teraz na pewno potrafisz się odpowiednio wypiąć. Pokaż mi."

Marta, z lekkim drżeniem w ciele, położyła się na stole i podciągnęła nogi do krawędzi, starając się je maksymalnie rozchylić. Z obiema dłońmi rozszerzyła swoje pośladki, odsłaniając najbardziej intymną część swojego ciała. Czuła się nieswojo, wręcz upokorzona. Łzy spływały jej po policzkach, ale wciąż starała się być posłuszna.

Joanna, obserwując ją, uśmiechnęła się z satysfakcją. Wzięła korek, który był już nieco wyschnięty, i nasmarowała go żelującym lubrykantem. Przyłożyła sztywną końcówkę korka do odbytu Marty, początkowo delikatnie, by potem zacząć naciskać z większą siłą.

Marta zacisnęła zęby, próbując przystosować się do nieznajomego uczucia. Choć czuła się nieswojo i nieco przerażona, nie protestowała. Korek naciskał coraz mocniej, a Joanna używała coraz większej siły, aż w końcu z niewielkim oporem wskoczył do środka, sprawiając, że Marta wydała z siebie głośny jęk.

Joanna, zadowolona z siebie, spojrzała na nią z uśmiechem triumfu, podczas gdy Marta starała się przyzwyczaić do obcego uczucia głęboko w sobie.


Z lekkim trudem, Marta podniosła się ze stołu, starając się dostosować do obcego uczucia korka wewnątrz siebie. Jej ruchy były nieśmiałe, a każdy krok był ostrożnie mierzony, by nie powodować dodatkowego dyskomfortu. Zbierała swoje rzeczy, które zostały porozrzucane po pokoju w trakcie ich spotkania.

Zaczęła od założenia majtek. Chociaż były one nieco ciasne, przytuliły się do jej ciała, zasłaniając ślady pozostawione przez Joanna. Następnie założyła sukienkę, starając się nie patrzeć w lustro, unikając wzroku własnego odbicia, które by je przypominało o przeżytym upokorzeniu.

Po chwili zastanowienia, Marta podniosła dłoń, by wytrzeć łzy, które cały czas ciekły jej po twarzy. Delikatnie poprawiła makijaż, starając się zakryć najbardziej widoczne ślady płaczu. Wzięła głęboki oddech, próbując uspokoić drżące serce i nerwowo spojrzała w kierunku drzwi.

Chociaż chciała opuścić ten pokój jak najszybciej, jej nogi zdawały się nie słuchać jej. Powoli, z każdym krokiem, zbliżała się do wyjścia, czując ciężar korka i przypomnienie o dominacji Joanny. Kiedy w końcu dotarła do drzwi, wzięła głęboki oddech i otworzyła je, wchodząc na korytarz i kierując się w stronę swojego nowego pokoju, nieświadoma tego, co przyniesie najbliższa przyszłość.
 

Ricky

Cichy Podglądacz
Piszesz w ciekawy sposób, potrafisz przykuć uwagę czytelnika :) Podobają mi się opisy, pozwalają doprecyzować wyobrażenie całości. Wyłapałem kilka technicznych mankamentów - ale to drobiazgi, nie mające, w moim odczuciu, wpływu na całość :) Mam nadzieję, że będzie ciąg dalszy...
P. S. Fabułę i zachowania postaci kreuj jak chcesz... :p
 
Kobieta

julita38

Cichy Podglądacz
Piszesz w ciekawy sposób, potrafisz przykuć uwagę czytelnika :) Podobają mi się opisy, pozwalają doprecyzować wyobrażenie całości. Wyłapałem kilka technicznych mankamentów - ale to drobiazgi, nie mające, w moim odczuciu, wpływu na całość :) Mam nadzieję, że będzie ciąg dalszy...
P. S. Fabułę i zachowania postaci kreuj jak chcesz... :p
Dziękuje i taki też mam zamiar kreowania postaci i fabuły zgodnie ze swoimi wymaganiami :)
 
Kobieta

julita38

Cichy Podglądacz
Drzwi pokoju nr 188 otworzyły się z cichym skrzypnięciem. Marta, nieco niepewna, postawiła pierwszy krok na miękką wykładzinę. Sięgnęła ręką do pupy, czując uciążliwe uwieranie korka. Wnętrze pokoju przywitało ją nowoczesnością przeplataną z klasyką. Przestronne, około 40-metrowe biuro miało białe, gładkie ściany oraz ciemnoszarą wykładzinę, która dawała wrażenie ciepła i komfortu.


Centralnie umieszczono ciemnodrewniane biurko z nowoczesnym komputerem i zakrzywionym monitorem. Nad nim dominował duży, okrągły zegar, stanowiący prosty, ale wyrazisty element dekoracyjny. Na przeciwnym końcu pomieszczenia, w rogu, Marta zauważyła małą szafę oraz półki wypełnione książkami o różnorodnych tematach.

Przeszklone ściany dookoła dawały wspaniały widok na zielone otoczenie budynku, jednocześnie dzięki technologii jednostronnego szkła zapewniając prywatność wnętrza. Środek pokoju zdobił niewielki stolik kawowy z przeszkloną górą oraz dwa komfortowe fotele.

W jednym z rogów zwróciły jej uwagę drewniane drzwi z mosiężną klamką - intrygujące i tajemnicze. Mimo iż wnętrze było nowoczesne, to dekoracyjne elementy, takie jak świeczniki na stoliku, nadawały mu pewnej klasycznej elegancji.

Zdejmując szpilki, Marta poczuła ulgę w swoich zmęczonych stopach. Podszedłszy do lustra, które dumnie wyróżniało się w rogu pokoju, postanowiła przyjrzeć się sobie dokładniej. Przesuwając dłońmi po swojej talii, podciągnęła sukienkę, aby spojrzeć na swoje pośladki. W odbiciu dostrzegła czerwone ślady – choć nie były tak drastyczne, jak się obawiała, nie dało się ich nie zauważyć. Każda z nich była jak pamiątka po niedawnym spotkaniu z Joanną.

Zamierzała przez chwilę wpatrywać się w te oznaki, analizując każdy detal. Wiedziała, że to, co przeszła, miało swoją cenę, ale jednocześnie czuła dziwną dawkę dumy. Odwracając się, dostrzegła na niewielkim stoliku obok łóżka kopertę z delikatnie naniesionym na nią jej imieniem. Ciekawość zmusiła ją do podjęcia kroku w jej kierunku. Czym prędzej chwyciła kopertę, zastanawiając się, czy jej zawartość będzie równie intensywna jak poprzednie doświadczenia w tym miejscu.

Marta delikatnie otworzyła kopertę, a jej oczy natychmiast rozszerzyły się ze zdziwienia. W środku leżało sześć błyszczących banknotów o nominale 500 złotych, a obok nich niewielka karteczka z napisem "premia" i subtelnie wypisanym podpisem "Joanna".

Nie do końca rozumiała, skąd nagle taki gest. Była to jednak niezaprzeczalnie hojna suma. Wyjęła banknoty, czując ich świeży, charakterystyczny zapach i chłodną fakturę w dłoni. Każdy z nich był nienaganny, bez śladu zażycia. Były jak nowe, prawdopodobnie świeżo wypłacone z banku.

W głębi duszy, Marta czuła pewien niepokój. Czy te pieniądze były formą wynagrodzenia za to, co miała przejść pod ręką Joanny? Czy może były to bardziej symboliczne "podziękowania" za jej gotowość do podjęcia nowego, choć wyjątkowo wymagającego wyzwania?

Podczas gdy banknoty świadczyły o hojności Joanny, karteczka była pełna tajemniczości. Krótki napis "premia" wskazywał, że to coś więcej niż tylko wypłata.

Chwilę po tym, jak schowała pieniądze, Marta usłyszała pukanie do drzwi. Zanim zdążyła odpowiedzieć, klamka już się opuszczała. W drzwiach stanęła dobrze jej znana sekretarka, emanująca pewnością siebie i dominującą postawą.

Kobieta miała na sobie obcisłe czarne spodnie, które dosłownie opiniały każdy centymetr jej sylwetki. Akcentowały one zdecydowanie pośladki i subtelnie zarysowywały kształt jej intymnych partii. Kontrastując z mrocznością spodni, jej jasna, cienka koszulka subtelnie przylegała do ciała. Choć była niewielka, jej piersi rysowały się pod cienkim materiałem, a wyraźne kontury sutków świadczyły o tym, że postanowiła zrezygnować ze stanika tego dnia.

Jej dłoń zdobił mały, czarny zegarek, który z elegancją otaczał jej nadgarstek. Był to wyraźny akcent klasy i stylu, który doskonale komponował się z jej minimalistyczną biżuterią.

Sekretarka miała krótko ścięte ciemne włosy, które nadawały jej twarzy pewnego rodzaju surowości. Jej ciemne oczy były głęboko umalowane, co dodawało im intensywności. Jednak to, co najbardziej przyciągało uwagę, to jej usta - duże, pełne, o głębokiej czerwieni. Widać było, że były one prawdopodobnie delikatnie powiększane, ale efekt końcowy był naturalny i zdecydowanie pasował do reszty jej wyglądu.

Zanim zdążyła się zorientować, sekretarka zdecydowanym głosem powiedziała: "Zakładaj buty i chodź ze mną. Szefowa chce, żebym ci coś pokazała." Marta w pośpiechu włożyła obuwie i zaczęła podążać w kierunku wyjścia. Jednak zanim zdążyła zrobić kilka kroków, sekretarka zatrzymała ją, chwytając za sukienkę i gwałtownie ją podnosząc. "Widzę, że nadal nosisz korek i masz ślady," powiedziała z lekkim uśmiechem. Jej ton był pełen prowokacji, a spojrzenie przenikliwe.

Marta poczuła, jak serce zaczyna jej bić szybciej. Była zaskoczona, ale jednocześnie czuła, że atmosfera w pomieszczeniu staje się gęstsza.

"Nie jesteś pierwsza i na pewno nie ostatnia," kontynuowała sekretarka, opuszczając sukienkę Marty z powrotem. "Ale wierzę, że po tym, co zaraz zobaczysz, twoja postawa zmieni się. Będziesz bardziej uległa wobec wszystkich, nie tylko Szefowej."

Zanim Marta zdążyła cokolwiek odpowiedzieć, sekretarka kierowała ją do kolejnego pokoju. Gdy przekroczyły próg, Marta dostrzegła ściany wyłożone ekranami monitoringu. Wiedziała, że to, co zaraz zobaczy, wpłynie na jej następne kroki w tej firmie.

Magda, bo tak przedstawiła się sekretarka, nacisnęła kilka klawiszy i włączyła jeden z monitorów na ścianie. Patrząc na Martę, powiedziała z pewnym zimnym tonem: "Szefowa kazała ci wiedzieć, że jeśli okażesz się niepokorna i nie poddasz się jej w pełni, to nagranie, które zaraz zobaczysz, nie tylko trafi do twojego męża, ale też zostanie opublikowane na kilku stronach internetowych."

Ekran ożył, a na nim ukazały się sceny z wcześniejszego spotkania Marty z Joanną. Z przerażeniem obserwowała siebie w tych kompromitujących chwilach: moment, gdy była bita, klęczenie przed Joanną, a potem intymne sceny, które odbyły się później.

Magda, patrząc na nią z pewnym zadowoleniem z jej reakcji, dodała: "Oczywiście, twarz Szefowej zostanie odpowiednio zasłonięta, aby nikt jej nie rozpoznał. Ale twoja... będzie w pełni widoczna."
Marta zamarła w miejscu, czując, jak krew opuszcza jej twarz. To było zbyt wiele. Nagranie było kompromitujące, a jej życie mogłoby zostać zrujnowane jednym kliknięciem.

Magda kontynuowała: "Nie jesteś pierwsza i na pewno nie ostatnia, która trafia w taką sytuację. Ale wszystko zależy od ciebie. Szefowa ma swoje metody, ale jeśli będziesz współpracować, może to dla ciebie skończyć się lepiej niż myślisz."

Nie wiedząc, jak odpowiedzieć, Marta stała nieruchomo, czując, jak łzy zbierają się w jej oczach. Nagranie kontynuowało swoją projekcję, a każda sekunda była dla niej jak wieczność.

"Słuchaj," Magda przerwała jej męki, "rozumiem, że to wszystko jest dla ciebie nowe i przerażające. Ale masz wybór. Możesz spróbować uciec, choć wątpię, byś daleko zaszła. Albo możesz zacząć współpracować. Wtedy, może, po pewnym czasie, kiedy Szefowa uzna, że zasłużyłaś, nagranie zostanie usunięte."

Marta westchnęła głęboko. Wiedziała, że nie ma wyjścia. Właśnie wtedy poczuła, jak jej telefon wibruje w torebce. Wyciągnęła go, widząc powiadomienie o nowej wiadomości. Była od Joanny: "Pamiętaj, zawsze masz wybór. Ale każdy wybór ma swoje konsekwencje."

Odpowiedziała szybko: "Rozumiem. Będę współpracować."

Magda uśmiechnęła się lekko, patrząc na ekran Marty. "Dobry wybór," powiedziała. "Teraz wróć do swojego pokoju. Szefowa przyjdzie do ciebie poźniej, by omówić szczegóły."
 
Kobieta

julita38

Cichy Podglądacz
Marta delikatnie schowała telefon do torebki i powoli skierowała się w stronę swojego pokoju. Jej seksowna, obcisła sukienka z głębokim dekoltem podkreślała jej wdzięk i z każdym krokiem falowała w rytmie jej bioder. Choć wyglądała oszałamiająco, wewnętrznie czuła się inaczej. Będąc już w pokoju, z zahamowaniem i cieniem upokorzenia na twarzy, sięgnęła ręką do swojej pupy. Każdy jej dotyk przypominał o analnym korku, który nosiła w sobie. Uwierał, obcierał i nie pozwalał zapomnieć o sytuacji, w jakiej się znalazła.

Jej czerwone koronkowe stringi były już wilgotne, a nie tylko od dyskomfortu korka. Z każdym dotykiem czuła mieszankę uległości, upokorzenia, ale także rosnące podniecenie. Wsunęła dłoń od góry majtek, dotykając wrażliwej skóry. Jej palce natrafiły na mokre miejsce, które pulsowało z podniecenia.

Oparła się o ścianę, w zmysłowym i jednocześnie nieśmiałym ruchu, zsunęła majtki do kolan i zaczęła masować się. Jej palce poruszały się delikatnie, ale zdecydowanie. Z każdym ruchem, jej ciało drżało, a ciche westchnienia wypełniały pokój. Wszystko, czego pragnęła, to chwila ulgi i odprężenia.

Marta stała przy ścianie opierając się o nią plecami, jej delikatna skóra promieniowała od mieszanki pocenia się i rumieńców podniecenia. Niedoszły powiew wentylacji w pokoju niósł zapach jej ciepłej skóry i intensywnego podniecenia. Jej długie nogi były podkurczone, a jej czerwone koronkowe stringi przez chwilową nieuwagę opadły na lśniącą podłogę, zahaczając się o jej szpilki.

Jej lewa ręka była pewnie owinięta wokół jej sukienki, podnosząc ją niemal do talii, odsłaniając jej idealnie wygoloną cipkę. Prawą ręką a dokładnie środkowy palec znajdował się na wilgotnej łechtaczce, który poruszał się w rytmie jej narastającego podniecenia. Jej delikatne, prawie niewinne jęki mieszały się z z dźwiękami dochodzącymi z korytarzu. Można było zauważyć, że metalowy korek analny, który tak bardzo ją uwierał i sprawiał dyskomfort, teraz nie był przez nią nawet zauważany.

Jej biodra zaczęły poruszać się szybciej, a każdy ruch powodował, że korek coraz mocniej dociskał do jej wewnętrznych ścian. Była niemal na krawędzi, jej ciało pulsowało, jej umysł wirował, kiedy nagle usłyszała dźwięk klamki. Jej serce przyspieszyło, a kiedy obróciła głowę, jej spojrzenie krzyżowało się z przenikliwymi oczami Joanny. W jej oczach było zaskoczenie i zawstydzenie.

Marta gwałtownie wycofała rękę i przerwała swą intymną chwilę, choć dreszcz podniecenia wciąż trwał nie udało się jej osiągnąć orgazmu. Jej sukienka osunęła się, zakrywając jej biodra, ale jej majtki leżały na podłodze, przyciśnięte przez szpilki, dając świadectwo jej poprzednich działań. Joanna weszła, spojrzała na Martę, a potem na majtki, a jej oczy zaczęły się błyszczeć z zaciekawienia i lekkiej irytacji

"Co robisz ?" - zapytała Joanna ze stanowczym tonem w głosię. Podeszła bliżej, złapała Martę za nadgarstek i przysunęła jej palce do swojego nosa, wdychając głęboko. Jej spojrzenie stało się bardziej intensywne, podczas gdy Marta czuła się oszołomiona i niepewna co do następnych kroków.

"Masturbujesz się?" zapytała Joanna, unosząc brew w fałszywie niewinnym gestie. "Nie myślałam, że dorosła kobieta jak ty nie potrafi oprzeć się tak podstawowym i prymitywnym potrzebom." W jej głosie pobrzmiewało rozczarowanie. "To twoje pierwsze tego typu przewinienie, więc daruję ci to. Ale nie zapominaj, od tej chwili kontroluję twoje momenty przyjemności. Nie możesz osiągnąć orgazmu bez mojego pozwolenia, niezależnie od tego, czy jesteś tutaj, w domu czy nawet z twoim mężem."

"Przepraszam, Pani Joanno," powiedziała Marta, spuszczając głowę w geście skruchy, jej głos drżał od emocji. "Nie potrafiłam się powstrzymać... Ten korek sprawia mi niemały dyskomfort i w pewnym momencie poczułam potrzebę chwilowej ulgi. Jestem świadoma, że popełniłam błąd i obiecuję, że to naprawdę ostatni raz, kiedy pozwoliłam sobie na taką słabość. Proszę o wyrozumiałość i zapewniam, że w przyszłości będę bardziej dyscyplinowana."

Bez zastanowienia, Joanna wydała polecenie, głos jej był stanowczy i niewzruszony. "Ręce na biurko i wypnij tyłek," powiedziała, nie pozostawiając miejsca na sprzeciw.

Marta, już z doświadczenia wiedziała, że nie ma wyjścia. Z pewnym poczuciem pokory, zsunęła zupełnie stringi, które przeszkadzały jej przy chodzeniu i plątały się w jej szpilkach. Następnie podszła do solidnego, ciężkiego biurka i położyła się na nim na brzuchu. Jej dłonie sięgnęły po przeciwne krawędzie blatu, trzymając się mocno. Czuła, jak zimny i twardy blat naciskał na jej nagie ciało. Jej nogi były lekko rozstawione, kostki spoczywały na podłodze obok szpilek, a twarz Marta przyłożyła do zimnego blatu. Jej serce biło szybko, a oddech przyspieszył – była przerażona, ale jednocześnie czuła, jak adrenalinę zastępuje pewne napięcie.

Czuła się bezbronna, zdominowana i na pewno trochę upokorzona. Jej pośladki były wystawione na pokaz, a z nich wystawał lśniący metalowy korek analny, który dodatkowo podkreślał jej podatność i narażenie. Odczuwała mieszankę strachu, wstydu i dziwnej ekscytacji, która jednocześnie pociągała ją i przerażała.

Joanna zbliżyła się do Marty z pewnością i zdecydowaniem w każdym kroku. Jej obecność była tak znacząca, że Marta czuła jej dominację nawet nie patrząc na nią. Lewą ręką Joanna bez czułości, lecz stanowczo przycisnęła brzuch i plecy Marty, sprawiając, że dziewczyna jeszcze mocniej poczuła ciałem zimno blatu na którym lerzała. Prawą ręką Joanna chwyciła za korek analny wystający z pośladków Marty i zaczęła go powoli, lecz nieubłaganie wyciągać.

Marta czuła, jak każdy centymetr korka powoli opuszcza jej ciało, rozciągając i stawiając opór jej wrażliwym tkankom. Ból narastał, stając się prawie nieznośny w chwili, gdy korek był na skraju opuszczenia jej. A potem, z niespodziewanym i gwałtownym ruchem, wreszcie wyszedł.

Joanna z uznaniem przyjrzała się korkowi, przekładając go z jednej ręki do drugiej. Następnie, z uśmieszkiem pełnym satysfakcji, przyłożyła go blisko twarzy Marty, przypominając jej o jej uległości i pozycji w tej grze władzy.

Zastanawiam się, odpowiedziała Joanna, spoglądając na nią z przenikliwym wzrokiem, czy naprawdę zasługujesz na ulgę. Twoje ciało wydaje się tak potrzebujące, tak spragnione uwolnienia. Czy naprawdę jesteś gotowa zrobić wszystko, co każe ci twoja pani, aby zdobyć to, czego pragniesz?

Marta czuła, jak jej policzki płoną ze wstydu i podniecenia, gdy odpowiadała, patrząc Joannie prosto w oczy. Tak, proszę Pani. Zrobię wszystko.

Joanna postępując pewnie i stanowczo, prowadziła swojego wskazującego palca wzdłuż głębokiego rowka między jędrnymi pośladkami Marty, wywołując przy tym ciche westchnienie u dziewczyny. Delikatna skóra pośladków, podrażniona od długotrwałego nacisku metalowej zatyczki, drżała pod dotykiem Joanny, czyniąc całą sytuację jeszcze bardziej intensywną. Palcem Joanna prowadziła niemal ceremoniał - jakby chciała podkreślić dominującą pozycję, jaką teraz miała nad Martą.

Kiedy palcem doszła do miejsc, gdzie skóra Marty była najbardziej wrażliwa, dziewczyna instynktownie zaciśnęła uda, próbując zminimalizować tę intymną penetrację. Jednak Joanna, nie pozwalając na ucieczkę, delikatnie, ale zdecydowanie przesunęła palec głębiej, aż dotarła do miejsca, które było teraz gorące, wilgotne i niecierpliwie pulsujące. Marta nagle uświadomiła sobie, jak bardzo była podniecona i bezbronnie oddana w ręce Joanny.

Joanna doskonale znała kobiece ciała i ich zachowanie oraz umiejętnie manipulowała zmysłami Marty. Jej palce biegały z niezwykłą pewnością i precyzją. Co ciekawe, Joanna zdawała się czerpać przyjemność nie z dostarczania Marty orgazmu, ale z brania jej kontroli nad tym procesem, co było dla niej niewątpliwą formą dominacji.

Dla Marty to była prawdziwa tortura przyjemności. Czuła, jak jej ciało oddaje się impulsom, reagując na każde dotknięcie i pieszczotę, jak jej wnętrze zaczyna pulsować, drżeć i skurczać się w ekstazie. Joanna doskonale wiedziała, kiedy Marta zbliża się do kresu, wyczuwając to po subtelnych zmianach w jej oddechu, skurczach mięśni i dźwiękach, które wydobywały się z jej ust.

Zdając sobie sprawę, że jest o krok od spełnienia, Marta desperacko próbowała kontrolować swój orgazm. Wiedziała, że jeśli za wcześnie się podda, Joanna będzie miała satysfakcję z jej upokorzenia. Jednak każdym razem, gdy czuła, że jest na skraju, Joanna z niebywałym zimnym spokojem i precyzją odbierała jej tę chwilę ekstazy przerywając pieszczoty.

W pewnym momencie, zrozpaczona Marta poczuła, że jej ciało samo w sobie szuka wyjścia z tej sytuacji, pragnąc chwili ulgi. Z każdą chwilą była coraz bardziej sfrustrowana i zdezorientowana, będąc jednocześnie pod silnym wpływem Joanny. Te chwile pełne napięcia, przyjemności i upokorzenia sprawiały, że Marta była coraz bardziej świadoma swojej roli uległej w tej niezwykłej sytuacji.

Drugi raz :

Joanna ponownie zaczęła powoli przesuwać palcem wzdłuż łechtaczki Marty. Jej dotyk był lekki, niemalże skrzeczący, ale mimo to intensywny. Marta zaczęła wzdrygać biodrami, a jej oddech przyśpieszył. Odczuwała przyjemność w falach, które z każdym dotykiem stawały się coraz bardziej intensywne. Gdy jej ciało zaczęło się napinać, a oddech stał się płytki i nierówny, wskazując na zbliżający się orgazm, Joanna nagle przestała i cofnęła rękę. Marta otworzyła oczy w szoku, rozczarowana i zdezorientowana. Poczuła się jakby ktoś nagle wyłączył ją z prądu w najważniejszym momencie.

Trzeci raz:

Nie dając Marcie chwili wytchnienia, Joanna ponownie zbliżyła palce do jej intymnych miejsc. Tym razem jej dotyk był bardziej stanowczy i bezpośredni. Marta zacisnęła powieki, oddając się falom przyjemności, które zalały ją z nową siłą. Poczuła, jak jej serce bije szybciej, a jej ciało zaczyna pulsować. Gdy była pewna, że tym razem osiągnie szczyt, Joanna ponownie przerwała, zostawiając Martę zawieszoną na krawędzi. Frustracja i dezorientacja Marty narastały. Czuła się jak na rollercoasterze emocji, niepewna, co przyniesie kolejny moment.

Czwarty raz:

Joanna, z wyraźnym zadowoleniem obserwując reakcję Marty, zaczęła ją stymulować jeszcze raz. Jej dotyk był teraz bardziej rytmiczny, prowokujący. Marta, mimo wcześniejszych doświadczeń, nie mogła się oprzeć i oddała się całkowicie. Wierzyła, że tym razem Joanna pozwoli jej osiągnąć szczyt. Ale kiedy była prawie tam, kiedy czuła, że jej ciało jest na granicy ekstazy, Joanna znowu ją opuściła. Marta poczuła się prawie jakby płakała, tak wielkie było jej rozczarowanie.

Piąty raz:

To było już prawie tortury. Joanna zaczęła stymulować Martę z nową energią, a ona, mimo swojej frustracji, nie mogła się oprzeć. Jej ciało reagowało instynktownie, oddając się przyjemności, której tak bardzo pragnęła. Ale kiedy czuła, że jest najbliżej, jak nigdy dotąd, Joanna znowu ją opuściła. Marta poczuła się całkowicie bezsilna, przewrócona, wciąż pragnąca tego, czego nie mogła mieć.

Joanna spojrzała na nią z lekkim uśmiechem triumfu na twarzy. "To ja decyduję, kiedy osiągniesz szczyt," powiedziała surowo. "Nie ty." W oczach Marty pojawiły się łzy frustracji, poczucia upokorzenia i pragnienia.

"Teraz wstań i rozbierz się całkowicie. Szpilki również," powiedziała Joanna tonem, który nie pozostawiał wątpliwości, wycierając swoje mokre dłonie o delikatną białą ściereczkę. Marta posłusznie zaczęła się rozbierać, każdy ruch jej dłoni był pewny, choć w jej oczach widać było mieszankę niepewności i niezrealizowanego podniecenia. Z każdym kolejnym kawałkiem ubrania, który opadał na podłogę, Marta stawała się coraz bardziej narażona na spojrzenia Joanny.

W tym samym czasie Joanna zręcznie zdejmowała swoje czarne, dopasowane leginsy. Następnie zdjąłszy buty i ślizgając się palcami po bokach bioder, zdjęła także majtki. Z gracją usiadła na miękkiej sofie, jej jasna skóra kontrastowała z ciemnym materiałem mebla. Wciąż mając na sobie tylko białą, luźno opadającą koszulę, podciągnęła nogi pod siebie, wypinając pośladki i najbardziej intymną cześć swojego wydepilowanego ciała.

Joanna, unosząc delikatnie biodra, uchyliła koszulę, dając w pełni do wglądu swój zadarty tyłek. Jej głos był niski, ale pełen autorytetu: "Myślę, że dobrze wiesz, co masz teraz zrobić". Marta, już całkowicie naga, z niepewnym przytaknięciem klęknęła przed Joanną. Delikatnie, z poszanowaniem, rozchyliła dłoniami jej pośladki. Bez zbędnych słów, rozpoczęła swoją intymną eksplorację, delikatnie, ale zdecydowanie przesuwając językiem po najbardziej intymnej cześci ciała Joanny.

Z głębokim spojrzeniem, które zdawało się mówić więcej niż słowa, Joanna odezwała się do Marty: "Obserwuj i ucz się, jak to właściwie robić." Jej palce delikatnie poruszały się po własnym ciele, jakby grały na strunach skrzypiec. Z gracją, ale i zdecydowaniem, nałożyła na środkowy palec odrobinę śliny, a następnie zaczęła delikatnie, lecz pewnie masować swoją łechtaczkę. Każdy ruch, każde okrężenie było przemyślane i miało na celu dostarczenie jak największej przyjemności.

Tymczasem Marta, zanurzona w swym poddaniu, kontynuowała lizanie wypiętej pupy Joanny, koncentrując się na każdym zakamarku jednocześnie szeroko rozszerzając jej pośladki.

W pewnym momencie, po dziesięciu minutach tej erotycznej zabawy, Marta poczuła subtelne, ale jednoznaczne skurcze Joanny. Był to sygnał, że orgazm zbliża się wielkimi krokami. Wkrótce potem Joanna, przełamując się przez fale przyjemności, osiągnęła orgazm tak intensywny, że jej jęk wypełnił pomieszczenie, odbijając się echem od ścian.

Gdy emocje nieco opadły, a ciało Joanny delikatnie drżało, wyciszając się po ekstazie, Marta wciąż kontynuowała swój taniec językiem, czekając na subtelny sygnał od Joanny, że może zakończyć swą intymną serenadę.

W powietrzu wciąż unosiło się napięcie. Joanna, teraz bardziej skomponowana, ale wciąż z dominującym wyrazem twarzy, spojrzała na Martę, której oczy wciąż były skierowane na nią a jezyk delikatnie muskał jej odbyt..

"Przestań i wstań," rozkazała Joanna.

Marta szybko wstała, stojąc prosto, niemal na baczność.

Joanna, nie odrywając wzroku od Marty, powoli się ubierała, każdy jej ruch był pewny i zdecydowany. Marta, czując się nieco przytłoczona, zaczęła robić to samo, choć z pewnym niepokojem.

"Posłuchałaś się dzisiaj," stwierdziła Joanna, "ale pamiętaj, to tylko początek. Jeśli chcesz kontynuować, musisz być absolutnie posłuszna. Bezwarunkowo."

Marta, choć nieco zaskoczona tą deklaracją, kiwnęła głową w akcie zgody.

Joanna skończyła się ubierać, zapięła torebkę i spojrzała na Martę z wyrazem, który nie pozostawiał wątpliwości co do jej stanowiska w tej relacji.

"Do zobaczenia jutro," rzuciła Joanna, nie czekając na odpowiedź, i wyszła z pokoju, zostawiając Martę z jej myślami i mieszanką uczuć.
 
Kobieta

julita38

Cichy Podglądacz
Rozdział IV
Niespodziewany SMS

Marta siedziała w taksówce, wracając do domu po pracy. Jej myśli były zdominowane przez wydarzenia tego dnia. Wpatrywała się w przemykające obok krajobrazy, ale jej umysł był gdzie indziej. Wspomnienia spotkania z Joanną wciąż wracały do niej, jak fale na brzegu morza. Jej serce biło szybciej, gdy przypominała sobie każdy szczegół, każde słowo, każdy gest. Czy to było właściwe? Czy powinna kontynuować? Te pytania krążyły w jej głowie, nie dając jej spokoju.

Gdy dotarła do domu, czuła się zmęczona i zdezorientowana. Wzięła długi, gorący prysznic, próbując zmyć z siebie napięcie i niepokój. Woda spływała po jej ciele, a ona zamykała oczy, próbując się zrelaksować. W końcu wyszła z łazienki, owijając się w miękki ręcznik. Jej mąż, Tomasz, już czekał na nią w salonie. Uśmiechnął się do niej i pocałował ją w czoło. Marta odwzajemniła uśmiech, ale jej myśli wciąż były gdzie indziej.

Zasiedli razem do kolacji. Tomasz opowiadał o swoim dniu, o spotkaniu z klientami i o tym, jak jego szef docenił jego pracę. Marta słuchała go, ale jej uwaga była rozproszona. Jej myśli wciąż wracały do spotkania z Joanną. Czy powinna powiedzieć Tomaszowi? Czy powinna zachować to dla siebie? Zdecydowała się na razie nic nie mówić.

Po kolacji Marta poczuła, że jej oczy są ciężkie i potrzebuje odpoczynku. Pożegnała się z mężem i poszła do sypialni. Położyła się na łóżku, starając się uspokoić myśli i zasnąć. Jej serce wciąż biło szybciej, a emocje były tak silne, że trudno było jej się zrelaksować.

Nie minęło nawet pięć minut od momentu, gdy Marta położyła telefon na nocnym stoliku, a jej urządzenie ponownie zapikało. Zaniepokojona, wzięła telefon do ręki i otworzyła wiadomość. Była to jej nowa szefowa, Joanna. "Co robisz?" - brzmiała wiadomość.

"Nic, proszę Pani, leżę już w łóżku," odpowiedziała Marta, nieco zaskoczona.

"Ubierz się i zejdź na dół, czekam na ciebie. Masz jeszcze coś do zrobienia," napisała Joanna.

"Ale leżę już w łóżku z mężem," spróbowała się tłumaczyć Marta.

"Znowu mi się sprzeciwiasz?" odpowiedziała Joanna, jej ton był stanowczy i nie pozostawiał wątpliwości. "Wymyśl coś i na dole masz być za 10 minut."

Marta była zaniepokojona i nie wiedziała, co powiedzieć mężowi. Ostatecznie zdecydowała się na kłamstwo. "Muszę zejść do koleżanki i oddać jej portfel, który zostawiła w pracy, a ja go zabrałam," powiedziała, starając się brzmieć przekonująco.

Szybko ubrała się w dresy i sportowe buty. W pośpiechu nie założyła bielizny. Zbiegła po schodach na ulicę, gdzie zobaczyła dużą białą limuzynę, zupełnie jak z hollywoodzkich filmów. Podeszła do niej i otworzyła drzwi. W środku siedziała Joanna, wyglądająca na zirytowaną.

"Wsiadaj," powiedziała Joanna, jej głos był chłodny i stanowczy.

Marta wsiadła do limuzyny, czując się nieco onieśmielona. Wnętrze samochodu było przestronne i luksusowe, z miękkimi skórzanymi fotelami i subtelnym oświetleniem. Joanna patrzyła na nią z wyrazem twarzy, który nie pozostawiał wątpliwości, że oczekuje posłuszeństwa.

"Masz na sobie dresy?" zapytała Joanna, patrząc na Martę z wyrazem dezaprobaty na twarzy. "Na nic więcej nie było cię stać?"

"Bardzo Panią przepraszam," odpowiedziała Marta, czując się zawstydzona i niepewna. "Ale nie miałam czasu na nic innego. Musiałam okłamać męża, żeby wyjść do Pani."

W tej samej chwili Joanna uderzyła ją w twarz. Uderzenie było niespodziewane ale nie aż tak bolesne, Marta poczuła się poniżona.

"Nie do ciebie, tylko co najwyżej nie do ciebie, proszę Pani," powiedziała Joanna, jej głos był ostry i stanowczy. "Tłumaczyłam ci to już nie raz. Czy naprawdę nie potrafisz tego zrozumieć?"

Marta poczuła, że łzy zbierają jej się w oczach. Była zszokowana i przerażona tym, co się stało. Nie wiedziała, co powiedzieć, więc milczała, patrząc na Joannę z wyrazem posłuszeństwa i smutku na twarzy.

Joanna spojrzała na nią z wyrazem surowości i zniecierpliwienia. "Nie mam czasu na twoje łzy i słabości," powiedziała. "Musisz nauczyć się być silniejsza i bardziej zdecydowana. Inaczej obejrzysz swoje filmy w sieci masz na to ochotę. Nie mam proszę Pani odpowiedziała Marta.

Jeżeli mam być z tobą szczera odparła Joanna przyjechałam tu, żeby cię wynagrodzić za cały dzień twoich starań orgazmem ale widzę, że zupełnie na niego nie zasługujesz i ciągle wymagasz wiele nauki. Wobec powyższego będziemy ją kontynuować.

Marta podniosła wzrok i spojrzała na Joannę, wyraźnie różniła się od swojego zwykłego wyglądu w pracy. Teraz wyglądała bardziej na kobietę, która przygotowała się na wyjątkowy wieczór. W ciasnej, czarnej mini spódniczce, która podkreślała jej smukłą sylwetkę, wyglądała na pewną siebie i zdecydowaną. Pończochy w subtelne, czarne paski dodawały jej seksapilu i sprawiały, że jej nogi wydawały się jeszcze dłuższe. Do tego miała na sobie wysokie, czerwone szpilki, które dodatkowo wydłużały jej posturę.

Jej górna część garderoby była równie zwracająca uwagę. Miała na sobie obcisłą, białą bluzkę, która doskonale podkreślała jej biust i talię. Joanna miała również na sobie delikatny makijaż, który podkreślał jej piękne, niebieskie oczy i pełne usta.

Włosy Joanny, zwykle upięte w kucyk, teraz opadały na jej ramiona w lekkich, falujących lokach. Wyglądała olśniewająco i z pewnością przyciągała uwagę wszystkich obecnych.

Szefowa Marty z gracją podniosła pupę i złapała za końce swoich koronkowych stringów. Pociągnęła za nie i zsunęła po delikatnych udach na ziemię. Uśmiechnęła się w kierunku Marty po czym lewą nogę oparła na przeciwnym fotelu gdzie siedziała jej pracownica a prawą nogę postawiła tak, że Marta znalazła się w środku. Podniosła się na rękach tak aby bardziej odsłonić pośladki oraz swoją wydepilowaną szparkę. Wiesz co masz robić odparła do Marty.

Niewiele myśląc Marta kleknęła przed swoją Panią i zbliżyła się do jej odsłoniętego i wyeksponowanego intymnego miejsca. Jej cipka była bardzo mokra ale wiedziała, że nie może jej dotknąć. Posłusznie przesunęła usta pomiędzy pośladki, które rozchyliła dłońmi. Włożyła język i zaczęła pieścić ją tak jak robiła to już przedtem.

Joanna pośliniła dwa środkowe palce i zsunęła na swoje najbardziej wrażliwe miejsce i zaczęła je rytmicznie masować. Coraz szybciej i szybciej. Nie trzeba było wiele czasu aby jej podwładna poczuła skurcze dokładnie tam gdzie przez cały czas musiała ją całować. Orgazm przyszedł szybko, gwałtownie i był dość krótki.

Kobieta rozluźniła mięśnie i opadła na kanapę samochodu. Nogi dalej trzymała rozłożone a pupę wysoko. Nie przestawaj powiedziała i podciągnęła nieco wyżej alb dobrze widzieć Martę. Wiesz jakie do przyjemne uczucie osiągnąć spełnienie jeżeli ktoś posłusznie dba o twoje intymne okolicę. Musimy robić to zdecydowanie cześciej kontynuowała do czasu aż nie nauczysz się całkowitego posłuszeństwa.

Joanna oparła głowę na zagłówku i przymknęła oczy, wdychając głęboko spokojną atmosferę panującą w samochodzie. Tymczasem Marta kontynuowała całowanie pupy swojej Pani wciskając język tak głęboko jak tylko potrafiła, nie zwracała już nawet uwagi, że bolą ją usta i na fakt, że znajdowała się w niewygodnej pozycji.

"Musimy zacząć myśleć o szerszych zmianach," powiedziała z pewnością w głosie. "Mam kilka koleżanek, którym napewno przypadłby do gustu taki relaks, jaki ty mi zapewniasz. Być może już jutro mogłabym ci przedstawić kogoś nowego."

Marta podniosła wzrok w stronę swojej Pani i mrugnęła oczami na znak zrozumienia i zgody. Nie potrzebowała słów, aby wyrazić swoją gotowość na nowe propozycje. W tym momencie Joanna uniosła nogę i delikatnie odepchnęła Martę, zrywając niemal hipnotyczny kontakt wzrokowy.

"Wystarczy," powiedziała Joanna, a w jej głosie dało się wyczuć pewną dozę ulgi, jakby uwolniła się od napięcia, które przed chwilą ją ogarniało.

"Zanim się rozstaniemy, czy jest coś, co chciałabyś mi powiedzieć na koniec?" zapytała Joanna, spoglądając na Martę z wyrazem spodziewania w oczach.

"Tak, proszę Pani," odpowiedziała Marta z pokorą w głosie. "Dziękuję za kolejną okazję do zaoferowania Pani przyjemności, moja Pani. Obiecuję także posłuszeństwo i wstrzemięźliwość. Będę gotowa na Pani rozkazy."

"Dobrze," odparła Joanna, otwierając drzwi i zerkając na zegarek. "Teraz musimy się pożegnać. Pamiętaj, że jutro zaczynasz pracę o 9:00."
 
Mężczyzna

cd.Eve

Erotoman
Rozdział IV
Niespodziewany SMS

Marta siedziała w taksówce, wracając do domu po pracy. Jej myśli były zdominowane przez wydarzenia tego dnia. Wpatrywała się w przemykające obok krajobrazy, ale jej umysł był gdzie indziej. Wspomnienia spotkania z Joanną wciąż wracały do niej, jak fale na brzegu morza. Jej serce biło szybciej, gdy przypominała sobie każdy szczegół, każde słowo, każdy gest. Czy to było właściwe? Czy powinna kontynuować? Te pytania krążyły w jej głowie, nie dając jej spokoju.

Gdy dotarła do domu, czuła się zmęczona i zdezorientowana. Wzięła długi, gorący prysznic, próbując zmyć z siebie napięcie i niepokój. Woda spływała po jej ciele, a ona zamykała oczy, próbując się zrelaksować. W końcu wyszła z łazienki, owijając się w miękki ręcznik. Jej mąż, Tomasz, już czekał na nią w salonie. Uśmiechnął się do niej i pocałował ją w czoło. Marta odwzajemniła uśmiech, ale jej myśli wciąż były gdzie indziej.

Zasiedli razem do kolacji. Tomasz opowiadał o swoim dniu, o spotkaniu z klientami i o tym, jak jego szef docenił jego pracę. Marta słuchała go, ale jej uwaga była rozproszona. Jej myśli wciąż wracały do spotkania z Joanną. Czy powinna powiedzieć Tomaszowi? Czy powinna zachować to dla siebie? Zdecydowała się na razie nic nie mówić.

Po kolacji Marta poczuła, że jej oczy są ciężkie i potrzebuje odpoczynku. Pożegnała się z mężem i poszła do sypialni. Położyła się na łóżku, starając się uspokoić myśli i zasnąć. Jej serce wciąż biło szybciej, a emocje były tak silne, że trudno było jej się zrelaksować.

Nie minęło nawet pięć minut od momentu, gdy Marta położyła telefon na nocnym stoliku, a jej urządzenie ponownie zapikało. Zaniepokojona, wzięła telefon do ręki i otworzyła wiadomość. Była to jej nowa szefowa, Joanna. "Co robisz?" - brzmiała wiadomość.

"Nic, proszę Pani, leżę już w łóżku," odpowiedziała Marta, nieco zaskoczona.

"Ubierz się i zejdź na dół, czekam na ciebie. Masz jeszcze coś do zrobienia," napisała Joanna.

"Ale leżę już w łóżku z mężem," spróbowała się tłumaczyć Marta.

"Znowu mi się sprzeciwiasz?" odpowiedziała Joanna, jej ton był stanowczy i nie pozostawiał wątpliwości. "Wymyśl coś i na dole masz być za 10 minut."

Marta była zaniepokojona i nie wiedziała, co powiedzieć mężowi. Ostatecznie zdecydowała się na kłamstwo. "Muszę zejść do koleżanki i oddać jej portfel, który zostawiła w pracy, a ja go zabrałam," powiedziała, starając się brzmieć przekonująco.

Szybko ubrała się w dresy i sportowe buty. W pośpiechu nie założyła bielizny. Zbiegła po schodach na ulicę, gdzie zobaczyła dużą białą limuzynę, zupełnie jak z hollywoodzkich filmów. Podeszła do niej i otworzyła drzwi. W środku siedziała Joanna, wyglądająca na zirytowaną.

"Wsiadaj," powiedziała Joanna, jej głos był chłodny i stanowczy.

Marta wsiadła do limuzyny, czując się nieco onieśmielona. Wnętrze samochodu było przestronne i luksusowe, z miękkimi skórzanymi fotelami i subtelnym oświetleniem. Joanna patrzyła na nią z wyrazem twarzy, który nie pozostawiał wątpliwości, że oczekuje posłuszeństwa.

"Masz na sobie dresy?" zapytała Joanna, patrząc na Martę z wyrazem dezaprobaty na twarzy. "Na nic więcej nie było cię stać?"

"Bardzo Panią przepraszam," odpowiedziała Marta, czując się zawstydzona i niepewna. "Ale nie miałam czasu na nic innego. Musiałam okłamać męża, żeby wyjść do Pani."

W tej samej chwili Joanna uderzyła ją w twarz. Uderzenie było niespodziewane ale nie aż tak bolesne, Marta poczuła się poniżona.

"Nie do ciebie, tylko co najwyżej nie do ciebie, proszę Pani," powiedziała Joanna, jej głos był ostry i stanowczy. "Tłumaczyłam ci to już nie raz. Czy naprawdę nie potrafisz tego zrozumieć?"

Marta poczuła, że łzy zbierają jej się w oczach. Była zszokowana i przerażona tym, co się stało. Nie wiedziała, co powiedzieć, więc milczała, patrząc na Joannę z wyrazem posłuszeństwa i smutku na twarzy.

Joanna spojrzała na nią z wyrazem surowości i zniecierpliwienia. "Nie mam czasu na twoje łzy i słabości," powiedziała. "Musisz nauczyć się być silniejsza i bardziej zdecydowana. Inaczej obejrzysz swoje filmy w sieci masz na to ochotę. Nie mam proszę Pani odpowiedziała Marta.

Jeżeli mam być z tobą szczera odparła Joanna przyjechałam tu, żeby cię wynagrodzić za cały dzień twoich starań orgazmem ale widzę, że zupełnie na niego nie zasługujesz i ciągle wymagasz wiele nauki. Wobec powyższego będziemy ją kontynuować.

Marta podniosła wzrok i spojrzała na Joannę, wyraźnie różniła się od swojego zwykłego wyglądu w pracy. Teraz wyglądała bardziej na kobietę, która przygotowała się na wyjątkowy wieczór. W ciasnej, czarnej mini spódniczce, która podkreślała jej smukłą sylwetkę, wyglądała na pewną siebie i zdecydowaną. Pończochy w subtelne, czarne paski dodawały jej seksapilu i sprawiały, że jej nogi wydawały się jeszcze dłuższe. Do tego miała na sobie wysokie, czerwone szpilki, które dodatkowo wydłużały jej posturę.

Jej górna część garderoby była równie zwracająca uwagę. Miała na sobie obcisłą, białą bluzkę, która doskonale podkreślała jej biust i talię. Joanna miała również na sobie delikatny makijaż, który podkreślał jej piękne, niebieskie oczy i pełne usta.

Włosy Joanny, zwykle upięte w kucyk, teraz opadały na jej ramiona w lekkich, falujących lokach. Wyglądała olśniewająco i z pewnością przyciągała uwagę wszystkich obecnych.

Szefowa Marty z gracją podniosła pupę i złapała za końce swoich koronkowych stringów. Pociągnęła za nie i zsunęła po delikatnych udach na ziemię. Uśmiechnęła się w kierunku Marty po czym lewą nogę oparła na przeciwnym fotelu gdzie siedziała jej pracownica a prawą nogę postawiła tak, że Marta znalazła się w środku. Podniosła się na rękach tak aby bardziej odsłonić pośladki oraz swoją wydepilowaną szparkę. Wiesz co masz robić odparła do Marty.

Niewiele myśląc Marta kleknęła przed swoją Panią i zbliżyła się do jej odsłoniętego i wyeksponowanego intymnego miejsca. Jej cipka była bardzo mokra ale wiedziała, że nie może jej dotknąć. Posłusznie przesunęła usta pomiędzy pośladki, które rozchyliła dłońmi. Włożyła język i zaczęła pieścić ją tak jak robiła to już przedtem.

Joanna pośliniła dwa środkowe palce i zsunęła na swoje najbardziej wrażliwe miejsce i zaczęła je rytmicznie masować. Coraz szybciej i szybciej. Nie trzeba było wiele czasu aby jej podwładna poczuła skurcze dokładnie tam gdzie przez cały czas musiała ją całować. Orgazm przyszedł szybko, gwałtownie i był dość krótki.

Kobieta rozluźniła mięśnie i opadła na kanapę samochodu. Nogi dalej trzymała rozłożone a pupę wysoko. Nie przestawaj powiedziała i podciągnęła nieco wyżej alb dobrze widzieć Martę. Wiesz jakie do przyjemne uczucie osiągnąć spełnienie jeżeli ktoś posłusznie dba o twoje intymne okolicę. Musimy robić to zdecydowanie cześciej kontynuowała do czasu aż nie nauczysz się całkowitego posłuszeństwa.

Joanna oparła głowę na zagłówku i przymknęła oczy, wdychając głęboko spokojną atmosferę panującą w samochodzie. Tymczasem Marta kontynuowała całowanie pupy swojej Pani wciskając język tak głęboko jak tylko potrafiła, nie zwracała już nawet uwagi, że bolą ją usta i na fakt, że znajdowała się w niewygodnej pozycji.

"Musimy zacząć myśleć o szerszych zmianach," powiedziała z pewnością w głosie. "Mam kilka koleżanek, którym napewno przypadłby do gustu taki relaks, jaki ty mi zapewniasz. Być może już jutro mogłabym ci przedstawić kogoś nowego."

Marta podniosła wzrok w stronę swojej Pani i mrugnęła oczami na znak zrozumienia i zgody. Nie potrzebowała słów, aby wyrazić swoją gotowość na nowe propozycje. W tym momencie Joanna uniosła nogę i delikatnie odepchnęła Martę, zrywając niemal hipnotyczny kontakt wzrokowy.

"Wystarczy," powiedziała Joanna, a w jej głosie dało się wyczuć pewną dozę ulgi, jakby uwolniła się od napięcia, które przed chwilą ją ogarniało.

"Zanim się rozstaniemy, czy jest coś, co chciałabyś mi powiedzieć na koniec?" zapytała Joanna, spoglądając na Martę z wyrazem spodziewania w oczach.

"Tak, proszę Pani," odpowiedziała Marta z pokorą w głosie. "Dziękuję za kolejną okazję do zaoferowania Pani przyjemności, moja Pani. Obiecuję także posłuszeństwo i wstrzemięźliwość. Będę gotowa na Pani rozkazy."

"Dobrze," odparła Joanna, otwierając drzwi i zerkając na zegarek. "Teraz musimy się pożegnać. Pamiętaj, że jutro zaczynasz pracę o 9:00."
Rewelacja! Będzie ciąg dalszy?
 
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry