Z jednej strony niby tak, z drugiej - pytanie, na ile tacy ludzie są poczytalni, świadomi i - z drugiej strony - wymagający leczenia psychiatrycznego i psychoterapii. Czy w pełni zdają sobie sprawę, na co się piszą, i jakie problemy zdrowotne ich czekają po kastracji.
A ta psycholka - nie wiem...