Kiedyś wracając od kumpla do domu, późnym wieczorem, po kilku piwach, wszedłem do publicznej toalety, aby się wysikać. Po wysikaniu się w pustej ciemnej toalecie zacząłem bawić się ptaszkiem przy pisarze, a po chwili już waliłem konia. Wtedy usłyszałem, że ktoś wchodzi do pomieszczenia. W pierwszej chwili chciałem przerwać masturbacja, ale po chwili pomyślałem, że do męskiej toalety musi wchodzić inny mężczyzna, a każdy facet przynajmniej raz w życiu walił konia. To była dla mnie prawdziwa okazja po raz pierwszy w życiu przyznać się do bycia onanista - przyznania się przed kimś, kto prawdopodobnie też jest onanista. Ten facet zamiast podejść do innego pisuaru stał koło mnie obserwując co robię. Postanowiłem dotknąć ręką jego kutasa, aby przekonać się czy mu stoi. Kiedy wyciągnąłem rękę w jego stronę, to nagle odwrócił się i wyszedł. Po chwili miałem niesamowity orgazm strzelając sperma w pisuar.