• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.
  • Cytuj tylko wtedy, gdy to konieczne. Aby odpowiedzieć użytkownikowi, użyj @nazwa_użytkownika.

Dlaczego zawód miłosny/odrzucenie tak boli?

Kobieta

Blackswan

Podrywacz
Bo się przywiązujemy do tej drugiej osoby. I jak jej nagle zabraknie to wtedy się pojawia pustka, którą ciężko czymś zapełnić. Czasem zostaje na zawsze.

Jest nawet coś takiego jak "zespół złamanego serca" (zespół takotsubo) silna reakcja na wyzwalacz emocjonalny np. śmierć kogoś bliskiego lub właśnie rozstanie.
 
Mężczyzna

Sex&Orgasm

Biegły Uwodziciel
Bo się przywiązujemy do tej drugiej osoby. I jak jej nagle zabraknie to wtedy się pojawia pustka, którą ciężko czymś zapełnić. Czasem zostaje na zawsze.

Jest nawet coś takiego jak "zespół złamanego serca" (zespół takotsubo) silna reakcja na wyzwalacz emocjonalny np. śmierć kogoś bliskiego lub właśnie rozstanie.
Black swan wypowiedziała się na forum, data ,godzina, zapamiętane i zapisane w notesiku.
😉
 
Mężczyzna

Przemek77

Cichy Podglądacz
Zawód miłosny wyrywa nam serce z piersi i rozwala je na kawałki. Oczywiście, ze boli bo mieliśmy nadzieje, plany, ulokowaliśmy w kimś uczucia. A jak ten ktoś je podeptał to nie wiemy co dalej, czujemy się mniej wartościowi, bo ktoś nie chciał naszej miłości.
Ja się tylko dziś czasami - rzadko - zastanawiam, ile takie "serce" może znieść i w co później "mutuje"? Już nie będę przytaczał wielu przykładów z mojego życia i pisał od nowa "Cierpień młodego Wertera", bo ani ja młody, ani Werter - ale to moje to chyba musi być z kevlaru i mieć zdolność regeneeacji a przez ostatnie lata jeszcze obrosło kolcami. Sprawy uczuć wyższych teraz zaczynają się i kończą na krótkotrwalych zauroczeniach. W dodatku poliamorycznych :D

Ja już bym się nie chciał zakochać tak naprawdę. W sumie to mi to odpowiada.

Ale bardzo współczuję każdemu, kto taki zawód miłosny przechodził i przechodzi. Boli, franca, boli jak cholera.
 
Mężczyzna

banita.

Erotoman
Ja się tylko dziś czasami - rzadko - zastanawiam, ile takie "serce" może znieść i w co później "mutuje"? Już nie będę przytaczał wielu przykładów z mojego życia i pisał od nowa "Cierpień młodego Wertera", bo ani ja młody, ani Werter - ale to moje to chyba musi być z kevlaru i mieć zdolność regeneeacji a przez ostatnie lata jeszcze obrosło kolcami. Sprawy uczuć wyższych teraz zaczynają się i kończą na krótkotrwalych zauroczeniach. W dodatku poliamorycznych :D

Ja już bym się nie chciał zakochać tak naprawdę. W sumie to mi to odpowiada.

Ale bardzo współczuję każdemu, kto taki zawód miłosny przechodził i przechodzi. Boli, franca, boli jak cholera.
Lajk dotyczy ostatniego zdania, reszta częściowo "votum separatum"...:sneaky:
 
Mężczyzna

Przemek77

Cichy Podglądacz
Dla mnie generalnie sprawy miłości są pokręcone i częsciowo nie do pojęcia. Ja się tylko raz, jedyny raz tak NAPRAWDĘ zakochałem ze wszystkimi "fajerwerkami" jakie temu towarzyszą - no, oczywiście bez wzajemności - po całości, na 100%, a że wtedy byłem jeszcze romantykiem - to sobie wyobraź jak mną "rzucało" i jaki młyn miałem we łbie. Wieszać się chciałem, kurka-wódka 😂 :LOL:
Ja dziś się z tego trochę śmieję, sam siebie nazywam "Jan Serce z dykty i kartonu" - no ale wtedy nie było do śmiechu.
 
Ostatnia edycja:
Mężczyzna

banita.

Erotoman
Dla mnie generalnie sprawy miłości są pokręcone i częsciowo nie do pojęcia. Ja się tylko raz, jedyny raz tak NAPRAWDĘ zakochałem ze wszystkimi "fajerwerkami" jakie temu towarzyszą - no, oczywiście bez wzajemności - po całości, na 100%, a że wtedy byłem jeszcze romantykiem - to sobie wyobraź jak mną "rzucało" i jaki młyn miałem we łbie. Wieszać się chciałem, kurka-wódka 😂 :LOL:
Ja dziś się z tego trochę śmieję, sam siebie nazywam "Janem Serce z dykty i kartonu" - no ale wtedy nie było do śmiechu.
Doskonale Cię rozumiem. Pierwsza "drzazga" tkwi do dziś, a mija już wiele lat.
Nie zakochujcie się zbyt łatwo bo ewentualne odrzucenie może odbic się negatywnie na waszym zyciu i trzeba mieć wiele szczęścia aby znależć kogos, kto was "odratuje";)
Na szczęście dzisiejsze czasy nie znają pojęcia zakochania i może być tylko niewłaściwy dobór sieciowy. A to nie to samo:LOL:
 
Kobieta

D'Arc

Erotoman
Niestety ludzie sobie z tym radzą w ten sposób, że stają się zimnymi, pomniejszając już i tak małą garstkę emocjonalnie dostępnych i otwartych na miłość ludzi.
Z drugiej strony możecie sobie tylko w teorii tego zakazywać, bo i Was mimo założeń może trafić tzw. piorun sycylijski, gdzie zakochacie się bez pamięci i bez nadziei. Głód miłości da w ten sposób i tak o sobie znać 🩷
 
Mężczyzna

Przemek77

Cichy Podglądacz
Nie zakochujcie się zbyt łatwo bo ewentualne odrzucenie może odbic się negatywnie na waszym zyciu i trzeba mieć wiele szczęścia aby znależć kogos kto was "odratuje";)
"Łatwe zakochanie" nie istnieje, to się raczej nazywa zauroczenie i nie trwa zbyt długo - bo ja tak teraz mam. I bardziej to idzie w fizyczność.

Ja się zakochałem w koleżance z klasy, z ktorą wcześniej się długo przyjaźniłem. Długo by o tym pisać, ale jak się uprzecie to moze skrobnę inną razą :)
Dziewczyna z nadwagą, taka sobie ładna, (bardzo inteligentna) - nagle któregoś dnia COŚ mnie trafiło - wszyscy ci, którzy piszą, mówią o "strzale Amora" mają rację - to jest impuls ale taki co wywraca serducho na nice. Takie jebnięcie mentalne.
Kilka lat mnie trzymało.

Heh wiecie co, ja ją z kilka lat temu spotkałem, mówię jej "Wiesz co, ja cię cały czas na jakiś sposób kocham" - to się zaśmieliśmy tylko. No ale coś w tym jest.
 
Mężczyzna

banita.

Erotoman
"Łatwe zakochanie" nie istnieje, to się raczej nazywa zauroczenie i nie trwa zbyt długo - bo ja tak teraz mam. I bardziej to idzie w fizyczność.

Ja się zakochałem w koleżance z klasy, z ktorą wcześniej się długo przyjaźniłem. Długo by o tym pisać, ale jak się uprzecie to moze skrobnę inną razą :)
Dziewczyna z nadwagą, taka sobie ładna, (bardzo inteligentna) - nagle któregoś dnia COŚ mnie trafiło - wszyscy ci, którzy piszą, mówią o "strzale Amora" mają rację - to jest impuls ale taki co wywraca serducho na nice.
Kilka lat mnie trzymało.

Heh wiecie co, ja ją z kilka lat temu spotkałem, mówię jej "Wiesz co, ja cię cały czas na jakiś sposób kocham" - to się zaśmieliśmy tylko. No ale coś w tym jest.
Właśnie niedawno pisałem z moją byłą "wirtualną miłością" i doszliśmy do wniosku, że TO zostaje. I to jest najpiękniejsze
Nie umiemy tego nazwać, ale TO jest i dobrze nam z tym pomimo, że nie jesteśmy razem.
Hm.. to chyba świadomość więzi jak powstała
 
Mężczyzna

Przemek77

Cichy Podglądacz
No z tą moją "miłością" wciąż dogadujemy się bez słów. I wyładniała konkretnie, z łózka bym nie pogonił, jak mawiał poeta :) Ma niby męża, ale co mi to przeszkadza? :D Za obupólną zgodą to można góry przenosić w tę i z powrotem :)
Z drugiej strony - mi się teraz priorytety pozmieniały od pewnego czasu i chyba by mi było szkoda czasu w jakieś boczne układy wchodzić ;)
 
Mężczyzna

banita.

Erotoman
Jakie "nie wypada"? Wypada. Facetowi tym bardziej.
Moja romantyczność jest nietrywialna, ciemna i naznaczona mrokiem i tajemnicą - ale to wciąż romantyczność. Jestem artystą czy nie jestem? :p :p :p
Z takim podejściem jesteśmy tu skazani na banicję:sneaky:
Tu nie ma tolerancji na takie postawy. Liczą się inne wartości, ale możemy robić za folklor i skansen:ROFLMAO:
Przynajmniej jesteśmy oryginalni:cool:
 
Kobieta

D'Arc

Erotoman
@banita. Wcale, że nie "nie wypada"! Wiesz ile kobiet szuka jak świętego Gralla właśnie emocjonalnie dostępnych mężczyzn? Bo zrozumiały, że z takim zimny draniem nigdy nie będą prawdziwie szczęśliwe.
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry