Czy mamy kryzys męskości?

[Swiezak]

No ale tamte już widziałam to po co mi? Przecież my się do tego nie masturbujemy.

Każdy mierzy swoją miarą.
Czyli wynika z tego, że Marcin się masturbuje do fotek forumowych drągali

 

[stroiczek]

Owszem, męskość przechodzi potężny kryzys do spółki z kobiecością, a wynika to z wymieszania się jednego z drugim: mężczyźni są coraz bardziej płaczliwi i kobiecy, a kobiety nabierają męskich cech. Owe zmieszanie nie dotyczy wyłącznie charakteru ale i ubioru. Jak temu zaradzić? Chyba się nie da, bo jest to pompowane w mass-mediach każdego dnia do bólu. Jeżeli zaś chodzi o wielkość penisa to jest to urojony problem mężczyzn.

Taka jest moja diagnoza. Doktor nauk miłosnych.

Gdybym nie pamiętał o fali samobójstw, która zalała Polskę w latach 90-tych, to może bym się zgodził z ww. diagnozą.
Nie ma zatem kryzysu męskości. Jest mniej samobójstw, bo mniej mężczyzn jest w kryzysie psychicznym.

 

[Marcin 43]

Nie wiem i nie stosuj tych retorycznych zagrań niskich lotów.

Nie wiem za bardzo o co ci chodzi z tymi zagraniami.

Nic nie wiem o trudzie wychowywania dzieci więc mogę pomóc na tyle, że nie będę się w to ludziom wpieprzać.

Zacietrzewiłaś się niepotrzebnie.
Napisałem, że nie musisz się wpieprzać, ale możesz posiadać swoje zdanie. Widzisz różnicę? Czy dla Ciebie to to samo?

Nie muszę uprawiać cuckoldu by mieć jakieś zdanie na jego temat. Rozumiesz?

Tutaj na forum nikt nie wpływa na niczyje zachowanie, bo nie ma takiej mocy. Możemy tylko wymieniać się poglądami.

 

[Marcin 43]

Każdy mierzy swoją miarą.
Czyli wynika z tego, że Marcin się masturbuje do fotek forumowych drągali

Skurczybyk....Przejrzałeś mnie draniu

 

[Aya]

Skurczybyk....Przejrzałeś mnie draniu

A ostatnio posucha. Jak się trzymasz?

 

[Shiro]

Podbijam temat dla @maxis może weźmiesz się za siebie.

 

[maxis]

Podbijam temat dla @maxis może weźmiesz się za siebie.

No nie stary, ja nie mam tego problemu z kryzysem męskości, ostatnio u mej Pani to kilka pozycji przerobiłem, że dla mnie to szok, się nie ogarnąłem do teraz, a tu następny raz się szykuje

 

[ergo.]

No nie stary, ja nie mam tego problemu z kryzysem męskości, ostatnio u mej Pani to kilka pozycji przerobiłem, że dla mnie to szok, się nie ogarnąłem do teraz, a tu następny raz się szykuje

Masz kryzys i to duży. Jesteś książkowa definicją kryzysu męskości. Zero pewności siebie, nieumiejętność wzięcia życia w swoje własne ręce i rozpływanie się nad kontaktami seksualnymi ze zwykłą dziwką.

 

[maxis]

Masz kryzys i to duży. Jesteś książkowa definicją kryzysu męskości. Zero pewności siebie, nieumiejętność wzięcia życia w swoje własne ręce i rozpływanie się nad kontaktami seksualnymi ze zwykłą dziwką.

To Ty tak uważasz, ja tak nie uważam, ponieważ potrafiłem znaleźć wyjście z sytuacji dla mnie beznadziejnej, kto mnie nikt nie chce nadal, a jednak samotny się nie czuję, zresztą przypominam sobie, że miałeś na mnie już czasu nie tracić, prawda?

 

[stroiczek]

Podbijam temat dla @maxis może weźmiesz się za siebie.

1. Jeśli kryzys męskości rozpatrujemy z męskiego punktu widzenia, to strata 10.000 zł na aplikacje randkowe itp. może być objawem kryzysu.
Jednakże!
2. Skoro mężczyzna zaczyna się od 180 cm, to osobników niższych kryzys męskości nie może dotknąć.

To takie postmoderniczne rozważania - nie piszę z punktu widzenia faktów, ale samych ocen.

 

[Greg.]

1. Jeśli kryzys męskości rozpatrujemy z męskiego punktu widzenia, to strata 10.000 zł na aplikacje randkowe itp. może być objawem kryzysu.
Jednakże!
2. Skoro mężczyzna zaczyna się od 180 cm, to osobników niższych kryzys męskości nie może dotknąć.

To takie postmoderniczne rozważania - nie piszę z punktu widzenia faktów, ale samych ocen.

Uff...moje 179 cm wzrostu uratowały mnie przed kryzysem wg Twego rozumowania
Ty jednak potrafisz podnieść czlowieka

 

[maxis]

1. Jeśli kryzys męskości rozpatrujemy z męskiego punktu widzenia, to strata 10.000 zł na aplikacje randkowe itp. może być objawem kryzysu.
Jednakże!
2. Skoro mężczyzna zaczyna się od 180 cm, to osobników niższych kryzys męskości nie może dotknąć.

To takie postmoderniczne rozważania - nie piszę z punktu widzenia faktów, ale samych ocen.

Oj grabisz sobie, grabisz, bo mam 173 cm wzrostu, ale całe szczęście są jeszcze niższe ode mnie dziewczyny i myślę, że nie jedna by chciała być zdominowana przez takiego 173 cm faceta w łóżku, jakby się jej tylko podobał.

 

[maxis]

Uff...moje 179 cm wzrostu uratowały mnie przed kryzysem wg Twego rozumowania
Ty jednak potrafisz podnieść czlowieka

No nie wiem, ja to odczytuję osobników niższych niż 180 cm, że nie są mężczyznami i dlatego ich kryzys męskości nie sięga, bo są niscy i jest obraźliwe nie widzisz tego? choć mnie to nie obraża osobiście, chociaż dzięki temu się zmieszczę w każdą dziurę

 

[stroiczek]

Oj grabisz sobie, grabisz, bo mam 173 cm wzrostu, ale całe szczęście są jeszcze niższe ode mnie dziewczyny i myślę, że nie jedna by chciała być zdominowana przez takiego 173 cm faceta w łóżku, jakby się jej tylko podobał.

Jestem liliputem 174 cm. Starałem się wykorzystać takie karty, jakie otrzymałem. Nie skupiałem się na tym, że inni dostali lepsze.

Nie jestem wartościowym osobnikiem, a mimo to mam kilka mieszkań w Warszawie, wydatki bytowe, podstawowe, pokrywam z czynszów i odsetek. A że nic dobrego w życiu mnie nie czeka, to wydatki mam niewielkie. Na prostytutki nie wydaję, za granicę nie latam. Ze mnie niczego nie dałoby się "wystrugać", więc nic nie tracę.

 

[Greg.]

No nie wiem, ja to odczytuję osobników niższych niż 180 cm, że nie są mężczyznami i dlatego ich kryzys męskości nie sięga, bo są niscy i jest obraźliwe nie widzisz tego? choć mnie to nie obraża osobiście, chociaż dzięki temu się zmieszczę w każdą dziurę

O cholera, to mi dopiero ślepia otworzyłeś
Chyba zacznę o tym pisać - nareszcie będę popularny i wyjdę z trzeciej kategorii klasyfikacji tj. "szary i bezbarwny"

 

[maxis]

Zapytam się, czy znacie regułę, kciuka i palca wskazującego i zasadę odwracania dłoni/ stosunku wzrostu do wielkości ... ? a że niski jestem to znaczy, że mam ... zresztą już nie raz o nim pisałem i nawet pokazywałem.

 

[stroiczek]

No nie wiem, ja to odczytuję osobników niższych niż 180 cm, że nie są mężczyznami i dlatego ich kryzys męskości nie sięga, bo są niscy i jest obraźliwe nie widzisz tego? choć mnie to nie obraża osobiście, chociaż dzięki temu się zmieszczę w każdą dziurę

Te 180 cm jest granicą męskości w opinii sporej części kobiet. Nie musisz tego odbierać jako obelgi. W ludzkiej menażerii jest wiele zjawisk, które się filozofom nie śniły.

 

[maxis]

Jestem liliputem 174 cm. Starałem się wykorzystać takie karty, jakie otrzymałem. Nie skupiałem się na tym, że inni dostali lepsze.

Nie jestem wartościowym osobnikiem, a mimo to mam kilka mieszkań w Warszawie, wydatki bytowe, podstawowe, pokrywam z czynszów i odsetek. A że nic dobrego w życiu mnie nie czeka, to wydatki mam niewielkie. Na prostytutki nie wydaję, za granicę nie latam. Ze mnie niczego nie dałoby się "wystrugać", więc nic nie tracę.

A co mnie obchodzą Twoje wydatki, czy tam mieszkania w Warszawie, po prostu nie masz tak silnej potrzeby obcowania z jakąkolwiek kobietą jak ja i tyle i po się samego siebie poniżać?

 

[Greg.]

Jestem liliputem 174 cm. Starałem się wykorzystać takie karty, jakie otrzymałem. Nie skupiałem się na tym, że inni dostali lepsze.

Nie jestem wartościowym osobnikiem, a mimo to mam kilka mieszkań w Warszawie, wydatki bytowe, podstawowe, pokrywam z czynszów i odsetek. A że nic dobrego w życiu mnie nie czeka, to wydatki mam niewielkie. Na prostytutki nie wydaję, za granicę nie latam. Ze mnie niczego nie dałoby się "wystrugać", więc nic nie tracę.

Zaszalej Stroik, zaszalej

 

[stroiczek]

A co mnie obchodzą Twoje wydatki, czy tam mieszkania w Warszawie, po prostu nie masz tak silnej potrzeby obcowania z jakąkolwiek kobietą jak ja i tyle i po się samego siebie poniżać?

Skoro dostałeś lepsze karty, to korzystasz z życia!