Akurat wcale nie. Może nie do końca podoba mi się styl w jakim to jest napisane, ale ogólnie posuwanie w gardło jest bardzo podniecającym przeżyciem. Dla mnie trochę takim nawet pierwotnym. Oddaję tu kontrolę partnerowi nad sobą, a nawet moim oddechem. Muszę bardzo zaufać aby pozwolić na to co opisał autor, a wtedy już można się odpalić. Taką formą ostateczną tego jest szybkie posuwanie gardła z głową opartą o ścianę = nie ma drogi ucieczki. Mamy to na liście to do.
Vomit to nie moje klimaty, ale dobrze, że krztuszenie się też bywa seksowne, bo czasem się zdarza
Spust wolę za to do ust, na język. Ten do gardła pozbawia mnie możliwości smakowania spermy.