Swego czasu zacząłem związek z jedną dziewczyną, co z moją byłą razem studiowała, a nawet się zakumplowały. Jak zaczęła być ze mną to ich przyjaźń oczywiście strzeliła.
Niby była bardzo otwarta i chciała swego czasu, byśmy razem oglądnęli pornosa. Czas kiedy za bardzo w internetach nie szło czegoś dobrego wyłapać, więc kupiłem jakąś gazetę z płytą DVD. Zaczęliśmy oglądać. Ja próbowałem jakoś się do niej dobierać, ale nie chciała nic kompletnie robić. Po skończeniu "seansu" powiedziała, że nie rozumie, o co ludziom z tymi pornosami chodzi, bo to było beznadziejne. Fakt, nie ma co się spodziewać po pornosach w gazetach
.
Parę dni po tym dziwadle musiałęm wyjść do sklepu, a ona w tym czasie zajrzałą do mojego plecaka, w którym miałem tę nieszczęsną płytę DVD. Jak wróciłem, to zrobiła mi karczemną awanturę, żę jestem zboczoną świnią, że się mnie brzydzi i w ogóle. Nie docierało do niej, że to ta sama płyta, którą kilka dni wcześniej oglądała ze mną na komputerze. Dopiero jak włożyłem ponownie do napędu i odpaliłem, to do niej dotarło, że już to widziała.
Niby na zgodę powiedziała, żę może być seks taki, jak bym chciał spróbować. Powiedziałem, że chcę z finałem na cyckach. Stwierdziłą, żę OK, ale jak doszedłem na jej cycki, to powiedziała tylko beznamiętnie: "teraz jestem umazana spermą." Poszła do łazienki się wymyć, a po tym dodałą, żę jestem zboczoną świnią
. Ta relacja nie mogła się udać. Inne festiwale żenady może w innym poście...