Pomijasz fakt, że społeczności internetowe nie są odzwierciedleniem przekroju społeczeństwa. Dotyczy to również, a może zwłaszcza, portali randkowych. Nie ma co porównywać własnego zaplecza z cudzymi wystawami.atrakcyjne niby kobiety same się eliminują, np. na portalach. Starczy że dziewczyna ma tam w miarę szczupłą figurę i już bardzo często daje w opisie, że szuka tylko super przystojnych facetów. Albo nie daje w opisie, ale po prostu odrzuca ludzi jak leci.
Wiele atrakcyjnych kobiet nie ma założonych profili na portalach randkowych ani innych.
Ogólnie rzecz biorąc, jest faktem, że kobietom jest łatwiej o seks niż mężczyznom. A także, że mężczyźni częściej są zainteresowani przygodnym seksem. Za to kobiety są bardziej wybredne w doborze partnerów niż kobiety w doborze partnerek. Jednak nie jest powiedziane np., że facet poniżej określonego pułapu wzrostu czy poziomu urody nie ma szans. To bardziej skomplikowane.
Mówisz o grupie kobiet zaliczającej Cię do takich, których należy odrzucić w przedbiegach i które nawet nie dają szansy?Jeśli jakaś grupa kobiet nie jest mną zainteresowana, to po prostu nie próbuję dalej, bo zwyczajnie to walka z wiatrakami.
Nawet jeśli, to i tak nijak nie świadczy to o kobietach jako takich.
Nie wiem, co dokładnie piszesz do kobiet na portalach, z jakiej strony im się pokazujesz, co pozwalasz im się o sobie dowiedzieć itd., ani jakie pytania im zadajesz i w jakim stylu to robisz.
W sumie jak ktoś na podstawie własnych doświadczeń z portalami randkowymi wyciąga wnioski przypominające treścią opowiadania redpillowców, to potrafi to stać się samospełniającą się przepowiednią.
W sumie to chyba nawet trudno byłoby wyobrazić sobie taką sytuację - z powodu, który podałem wyżej. Choć z drugiej strony, taki Casanova też się znalazł - pytanie tylko, w ilu przypadkach to on robił pierwszy krok, a w ilu kobiety same z siebie wskakiwały mu do łóżka i dobierały mu się do spodni.Czy jakby sytuacja była odwrotna, miałbyś dziennie 100-200 osób chętnych ze swojego miasta to dawałbyś szanse tym, które nie wpisują się w Twoje standardy? Dla zachowania ogólnej sprawiedliwości dziejowej?
Jeśli chodzi o aktywny podryw, to zdecydowanie nie ma symetrii między tym, ile robią tutaj kobiety, a ile mężczyźni.
Łatwiej by było, gdyby kobiety zamiast "dawać sygnały", że są zainteresowane (które to sygnały można przeoczyć lub ich nie odczytać), same z siebie mówiły wprost i otwartym tekstem do nieznajomego mężczyzny, który im się podoba: "Cześć, przystojniaku. Podobasz mi się. Mogę się przysiąść?". Tylko, jak często się coś takiego zdarza? Mnie jeszcze się nie przytrafiła taka sytuacja.
Skoro o tym mowa, to ciekawe, czemu zdecydowana większość osób skłonnych płacić za usługi seksualne to mężczyźni. Czemu prostytucja nie działa w obie strony. Czy wynika to tylko z tego, o czym wspomniałem, że kobietom ogólnie łatwiej o seks niż mężczyznom?chcesz w drugą stronę...masz escort.pl
Prostytutki jakoś nigdy nie narzekały na brak klientów.
Za to gdyby jakiś żigolo o przeciętnej urodzie zamieścił ogłoszenie na portalu typu escort, z wyraźnym zaznaczeniem, że jest hetero i że mają do niego dzwonić tylko kobiety, to ciekawe, ile by trwało, zanim doczekałby się pierwszego telefonu od zainteresowanej kobiety.
Bo przeciętna call-girl z escortu pewnie ma ileś telefonów dziennie od zainteresowanych potencjalnych klientów.