Jestem 10 lat po ślubie. Przed nie moglismy się od siebie odkleić, a po czar prysł
on jest 7 lat starszy. Najpierw wymyślał ze seks w weekend bo w tygodniu do pracy itp, pozniej tez bylo roznie czasem kilka razy w tyg a czasem 1 raz na miesiąc. Latem czesciej bo szybciej mozna bylo sie dostac itp Ale teraz to juz masakra, moze nawet byc pol roku bez seksu i jemu to nie przeszkadza. I ten seks trwa jeszcze czasem kilka pchnięc, czasem kilka minut. Juz nie wiem co robic bo czuje sie jak nimfomanka przy nim ale czy kilka razy w miesiącu to aż taka zbrodnia?