Cześć,
Mam 25 lat jestem facetem. Jestem w związku już kilka lat, układa się dobrze, jesteśmy zadowony z naszego wspólnego życia seksualnego z moją dziewczyną, jednak jest temat który siedzi zawsze w mojej głowie gdzieś z tyłu… jak wiadomo mamy czasy jakie mamy, kobiety często mają opinie jakie mają, faceci w sumie nie lepsza, jednak to nie ten temat. Obracam się w normalnym środowisku, pracuje w gronie mężczyzn i tak wyglądało moje całe życie (zawody typowo męskie). Z opinii innych kobiet mam prawo podobać się im (tak wiem, nie każda musi na mój widok sikać, ale generalnie jest ok). W młodszych latach, zdecydowanie powodzenie u dziewczyn miałem, wiele z nich miało ze mną spoko kontakt, z paroma coś wyszło lepszego i gorszego ale jakieś związki lat młodości miałem. Obracając się w obecnym ale i poprzednim środowisku, zawsze zastanawiałem się jak to jest, że moi koledzy mają częściej niż ja sytuacje zbliżeń z kobietami czy dziewczynami. Skoro uchodziłem za atrakcyjnego to nie powinno być z tym problemu, jednak mało razy miałem na typowe znajomości seksualne, czy też prostą piłkę - szybki sex. Nigdy też nie potrafiłem zrozumieć dlaczego oni mieli a Ja nie. Jak to możliwe że moi znajomi podrywali dziewczyny na jeden raz? Do tego potrzeba jakiś specjalnych zdolności których nie miałem?
Mam 25 lat jestem facetem. Jestem w związku już kilka lat, układa się dobrze, jesteśmy zadowony z naszego wspólnego życia seksualnego z moją dziewczyną, jednak jest temat który siedzi zawsze w mojej głowie gdzieś z tyłu… jak wiadomo mamy czasy jakie mamy, kobiety często mają opinie jakie mają, faceci w sumie nie lepsza, jednak to nie ten temat. Obracam się w normalnym środowisku, pracuje w gronie mężczyzn i tak wyglądało moje całe życie (zawody typowo męskie). Z opinii innych kobiet mam prawo podobać się im (tak wiem, nie każda musi na mój widok sikać, ale generalnie jest ok). W młodszych latach, zdecydowanie powodzenie u dziewczyn miałem, wiele z nich miało ze mną spoko kontakt, z paroma coś wyszło lepszego i gorszego ale jakieś związki lat młodości miałem. Obracając się w obecnym ale i poprzednim środowisku, zawsze zastanawiałem się jak to jest, że moi koledzy mają częściej niż ja sytuacje zbliżeń z kobietami czy dziewczynami. Skoro uchodziłem za atrakcyjnego to nie powinno być z tym problemu, jednak mało razy miałem na typowe znajomości seksualne, czy też prostą piłkę - szybki sex. Nigdy też nie potrafiłem zrozumieć dlaczego oni mieli a Ja nie. Jak to możliwe że moi znajomi podrywali dziewczyny na jeden raz? Do tego potrzeba jakiś specjalnych zdolności których nie miałem?