Przypomniała mi się historia na Okęciu jak wracałem z wakacji. Komuś gumowy wibrator wypadł z torby, więc obsługa lotniska w sortowni bagażu przyczepiła go na stojąco do taśmy. I tak sobie krążył, krążył wywołując masę śmiechu pośród oczekujących na swój bagaż.. Nikt nie odebrał.