Przeważnie jak mamy czas zaczynam od stópek, przed minętą i włożeniem w cipkę liżę stópki, raz mniej raz bardziej dokładnie. Im bardziej zmęczone, przepocone, z zapaszkiem - tym dokładniej. Jak po kąpieli to tyko pobieżnie i szybko albo nawet wcale. Najbardziej lubię palce i przestrzenie między palcami, ale podeszwy oczywiście też. Lubię też nieraz podczas seksu brać je do buzi, mieć przy twarzy. Niejednokrotnie wszystko zaczyna się od tego, że sobie coś oglądamy, ja siedzę, a żonka leży i kładzie mi stópki na udach, zaczynam masować, potem lizać i przechodzimy do rzeczy. Czasem to po prostu sam masaż i wąchanie, całowanie. Ale generalnie u nas jest to wstęp do seksu albo jego uzupełnienie, a nie zamiennik. Podnieca mnie najbardziej zapach i smak stópek. Czasem żona masuje mi kutasa stopami, ale akurat footjob nie jest jakimś moim wielkim fetyszem. Rzadko też zdarza się, że spuszczam się na stopy, bo jednak wolę zalać którąś dziurkę w środku
Ale nieraz mam fantazje aby wylizać i posmakować stopy innej pani i tam nie musiałoby być nic wiecej, aczkolwiek jeśliby było to chętnie. Dodam, że z poprzednimi partnerkami również to praktykowałem.