I gdyby nie był żonaty to po prostu żył bym tym. Nie było by wyrzutów sumienia że kogoś krzywdzę, ranię.
Uświadomiłem sobie że pierwsza myśl jaką mam gdy mam ochotę na seks jest porno.
Do nie dawna 2 lub 3 myślą była żona, ale teraz jest tylko porno.
Wiem że żonę mam na żywo, mogę ją dotykać, pieścić, do tego ona wówczas mnie pieści.
Ale mimo to wolę oglądać porno. Temu też pociąga mnie cuckold - porno na żywo.
Dodatkowo podziwiam też te kobiety że zdecydowały się grać w porno. One też mają rodziców, rodzeństwo, nie kiedy dzieci i mężów. A przez to że występują w porno zawsze będą postrzegane przez pryzmat porno.
Podobnie z sekskamerkami.
Czy jestem uzależniony? zapewne.
Czy żałuje? ani trochę, a wręcz przeciwnie chce więcej.
Czy porno mnie zmieniło? na pewno, ale podoba mi się to. Na pewno polubiłem też kutasy przez porno.
Czy czegoś mi brakuje? Tak - spokoju że nikogo nie ranię swoją seksualnością i swobody w eksploatacji jej na swój sposób.
Oczywiście mam zrywy że chce od tego uciec bo krzywdzę żonę, bo nie mogę jak "normalny" facet ruchać swojej żony. Ale potem wraca do mnie że ja wcale nie chce jej ruchać.