Stópkaratwo, powód do wstydu?

[col.Greg]

Nie chciałem nikogo urazić lubię jak kobieta się w taki sposób ze mną bawi....

Nie musisz nam tego tłumaczyć, ja tez to lubie, ale to nie ma nic do rzeczy.

 

[Footboy844r]

Nie musisz nam tego tłumaczyć, ja tez to lubie, ale to nie ma nic do rzeczy.

Ciężko jest coś o tym publicznej mówić.... Też tak myślisz?

 

[col.Greg]

Wcale nie jest ciężko, w ogóle nie rozumiesz o czym piszę. Piszę o tym , żeby dbać o jakość wypowiedzi, nic wiecej.

 

[Footboy844r]

Jasne i pewnie, że tak jak mówisz. Nie wiem, czy ja w zły sposób o tym mówię.....

 

[col.Greg]

Nie chce mi sie analizować Twoich postów w tym temacie, ale to co puściłeś np. w opowiadaniach dość zawiłe, a jest to prosta sprawa. Przykład; fantazje seskualne. Na powitanie całowac stope kobiety, jeżeli jestesmy sam na sam, no nie wiem jest tego od cholery. Dopasować sytuację do tematu. Jak bedziue odzew kontynuować, a jak nie spadac i wszystko.

 

[Footboy844r]

Wstydzicie się w szerszym gronie przyznawać do lubienia stóp? Czy uważacie to za powód do wręcz dumy?

Niby się nie wstydzę, ale z "niezrozumieniem" się nie raz spotkałem...

 

[cd.Eve]

Myślę, że to nie jest powód ani do dumy, ani do wstydu.To bardzo popularny fetysz.
Ja na przykład uwielbiam pieścić stopy mojej żony. Często gdy uprawiamy seks w pozycji "na pagony" proszę żonę, żeby postawiła stopy na mojej twarzy. Bardzo mnie to jara a i żonie jest przyjemnie gdy całuję jej stópki.
Ale kumplom w pracy o tym nie opowiadam

 

[col.Greg]

Przecież w pozycji "na pagony" jest okazja, żeby na przemian całowac stopy na przykład. Nie stawi oporu bo jest lekko "obezwładniona" Przynajmniej moja

 

[col.Greg]

Moim zdaniem tzw. "stopkarstwo" nie jest powodem do wstydu. Może nim byc sposób realizowania tj. szokowanie zbytnia bezposrednioscia w realizacjiu, nadmierna nachalnościa itp. Duma z tego to chyba jekies niaporozumienie, chyba, ze ktos jest mistrzem w pieszczotachNatomiast jeżeli jest jedyna forma zaspokojenia to być cicho i sie leczyć

 

[cd.Eve]

Przecież w pozycji "na pagony" jest okazja, żeby na przemian całowac stopy na przykład. Nie stawi oporu bo jest lekko "obezwładniona" Przynajmniej moja

Akurat mi nie chodzi o to, żeby nie stawiała oporu. Jako że kręci mnie femdom postawienie stóp na mojej twarzy traktuję jako pewien element kobiecej dominacji.

 

[col.Greg]

Rozumiem doskonale. Tyle, że u mnie ona nie przepada za tym i jest to dla mnie wykorzystanie okazji, a nie łamanie oporu. Postawienie stóp na twarzy, na karku, czy deptanie stopami oczywiście moze byc uznane ze element dominacji kobiecej .

 

[Martin 101]

Jeśli swoim fetyszem nie krzywdzimy innych to nie jest to powód do wstydu ale byłbym daleki od rozpowiadania o swoim fetyszu na prawo i lewo . Wiem z własnego doświadczenia że jeśli o moim fetyszu dowiedzieli by się np.koledzy w pracy to nie miał bym spokoju. Wszytko zależy komu chcemy ujawnić swój fetysz , o moim wiedzą tylko dwie zaufane osoby.

 

[col.Greg]

Czy wy panowie na serio opowiadacie w pracy co robicie ze swoimi zonami? Mozna opowiadac o swoich sporadycznych przygodach i to takich, które sie czyms tam wyróżniają, ale maja anonimowy charakter partnerki. Z tego co czytam w postach to jest jakieś nowe zjawisko. Chyba, ze jestem dziwakiem a to jest norma, wiec jestem ponadnormatywny

 

[Martin 101]

Czy wy panowie na serio opowiadacie w pracy co robicie ze swoimi zonami? Mozna opowiadac o swoich sporadycznych przygodach i to takich, które sie czyms tam wyróżniają, ale maja anonimowy charakter partnerki. Z tego co czytam w postach to jest jakieś nowe zjawisko. Chyba, ze jestem dziwakiem a to jest norma, wiec jestem ponadnormatywny

Właśnie to miałem na myśli , to są bardzo osobiste sprawy i nie wyobrażam sobie opowiadania o swoich przygodach. Podobnie jak dla Ciebie nie jest to dla mnie norma .

 

[col.Greg]

Dzięki za głos, bo juz myslałem, że ze mna cos nie tak...

 

[cd.Eve]

Czy wy panowie na serio opowiadacie w pracy co robicie ze swoimi zonami? Mozna opowiadac o swoich sporadycznych przygodach i to takich, które sie czyms tam wyróżniają, ale maja anonimowy charakter partnerki. Z tego co czytam w postach to jest jakieś nowe zjawisko. Chyba, ze jestem dziwakiem a to jest norma, wiec jestem ponadnormatywny

To jest nas przynajmniej dwóch
Ja też nie zwierzam się w pracy ze swoich łóżkowych dokonań a z fetyszy to w szczególności. Aż boję się pomyśleć co by było, gdyby koledzy dowiedzieli się, że lubię zakładać damskie ciuszki

 

[Martin 101]

To jest nas przynajmniej dwóch
Ja też nie zwierzam się w pracy ze swoich łóżkowych dokonań a z fetyszy to w szczególności. Aż boję się pomyśleć co by było, gdyby koledzy dowiedzieli się, że lubię zakładać damskie ciuszki

Miałbym to samo gdyby w pracy się dowiedzieli że lubię się brudzić błotem , farbami itp.

 

[col.Greg]

Wniosek, nie wnosimy łóżek do wrasztatów, biur, itp.

 

[cd.Eve]

Wniosek, nie wnosimy łóżek do wrasztatów, biur, itp.

No chyba, że ktoś jest ratownikiem medycznym

 

[col.Greg]

Lub masażystą - off ending