Pozycja 69

[wielbicielminety]

Pozycja 69, co o niej sądzicie

 

[col.Greg]

Ze jest sprawiedliwa i uwzględnia wszystkie parytety

 

[wielbicielminety]

Ze jest sprawiedliwa i uwzględnia wszystkie parytety

Też tak myślę

 

[DarylDixon]

przereklamowana jak dla mnie

 

[Adixxx]

69 z palcówka analna to jest to co lubi moja ż.

 

[bruce85]

Pozycja 69, co o niej sądzicie

Lubię, i z kobietą i z facetem

 

[Daleko]

Lubię, i z kobietą i z facetem

Z facetem

 

[bruce85]

Oj tam, też fajnie

 

[tpo]

My lubimy, choć waktycznie nieraz się trudno skupić, i nie wiadomo, czy bardziej zajmować się partnerką, czy delektować się tym jak ona się zajmuje. Ale jubimy i często praktykujemy.

A Wy w jakich pozycjach, na boku? On/czy Ona na górze?

U nas w różnych, choć chyba częściej ja na górze, ale to chyba dlatego, że częściej ja inicjuje i się po prosto laduję ze sprzętem jej nad twarz

 

[Adixxx]

Ja na gorze i nogi partnerki są pod moimi rękami żeby była wyeksponowana.

 

[cd.Eve]

Lubię jak żona jest na górze, bo gdy chce sobie zrobić przerwę to siada mi na twarzy

 

[dario_a_z]

Nie lubię. Mam tak, że najpierw daję co mogę partnerce a potem jestem ja.
Przy 69 "ja" bierze górę

 

[Raven711]

Lubię, choć trudno czasami się skupić na pieszczotach. Fajnie jest zarówno na boku jak i kiedy partnerka jest u góry.

 

[wronskjan]

W sumie same plusy

 

[niuniusia]

Pozycja 69, co o niej sądzicie

Bardzo lubię, ale ciężko się skupić

 

[spragnieni2]

Może być tylko pan pchał nos tam gdzie nie trzeba

 

[cd.Eve]

Może być tylko pan pchał nos tam gdzie nie trzeba

To znaczy gdzie?

 

[Rhi]

Lubię bardzo kiedy mężczyzna jest na górze, kiedy sam decyduje jak głęboko i długo chce być w moich ustach. To uczucie bycia posuwaną, jeśli go trochę poniesie i traci kontrolę... Ahh!

 

[Marysia1998]

Świetna pozycja. Również wolę jak facet jest na górze. Głębiej wchodzi kutas w gardło. Jeśli już zostaje on na dole, to wolę na boku.

 

[Saanvi]

A ja jak zwykle pod prąd.

Nie lubię. Tzn na początek aby się pomiziać jest ok. Ale w momencie gdy mam się wziąć do tematu tak na serio z pełnym przekonaniem to wolę oddzielić branie i dawanie. Mam wrażenie, że gdy łączę tu jedno i drugie to ani z jednego nie czerpię na maksa, ani temu drugiemu nie umiem się oddać tak jak lubię czyli całą sobą