Zacznijmy od tego? Eee? Wiadomo miała tyle samo czasu na osiągnięcie orgazmu, a 23sekundy to bardzo długo, a jak jest taka bardzo obrażona to mogła skoczyć pierwsza, on byłby drugi.
Co jest? To brzmi tak obrzydliwie, ja zastanawiam się nie mam partnerki, ale kurwa z kim Wy chodzicie do łóżka z tego co słyszę to co chwilę jakieś "zawody" i "pretensje". Nie mam nikomu za złe i nie wytykam nikomu, ale taki tip "krowa, która dużo muczy, mało mleka daje". Jestem mało mównym człowiekiem w tych sprawach, ale mi aż chce się śmiać.
Zacznijmy od natury okay?!(Będę też mówił trochę ze swojej perspektywy) Zdrowy mężczyzna, co tryska witalnością sorry, ale dojdzie za pierwszym razem w ciągu no nie wiem minuty? 20ruchów? I to nie jest orgazm to po prostu wytrysk, to jest ciśnienie, które trzeba "spuścić" mówiąc kolokwialnie. Tylko ochoty w ogóle się nie traci, krótka przerwa, albo przejście do innych zabaw. Potem każdy następne zbliżenie się wydłuża ile, jak długo i w jaki sposób to już tajemnica.
Wracając do tematu, wspólny orgazm jest bardzo ciężki szczególnie dla osób "nowo" poznających się. Więc uważam, że warto nawet dokończyć nawet języczkiem, pomóc sobie wibratorem czy uruchomić palce, jednakże zależy jakie są wibracje, ale jeśli kobieta W****ia się na to, że mężczyzna skończył przed Nią, sorry to jest ciężko kontrolować szczególnie ten pierwszy, ale po nim nigdy siły nie odpadają tylko człowiek się rozkręca.
Jak już robią to w tą stronę to lepiej najpierw zabawa oralna, wibrator i potem zbliżenie. Chwila... a gra wstępna eeee tam. xD Ja tego nie ogarniam. Już wolałbym nie uprawiać seksu jako kobieta i robić wszystko wibratorem jakbym miał mieć takie "przygody". XDDDDDDDD JPRD
Nie wiem nie wnikam, ale widocznie minuta szybciej w sklepie jest ważniejsza od minuty dłużej z koleżanką. Zawsze można zrobić parę kroków więcej w sumie też bym tak zrobił śmietana do pomidorowej to sztos, ale wiadomo, że śmietanka na boku i łączymy zupę ze śmietaną na łyżce prawda?!
E tam, męski orgazm(wytrysk) to przeżytek, dopóki kobieta nie będzie go miała to seks nie jest udany, a zwykle jak kobieta dochodzi to choćby mężczyzna był najlepszym maratończykiem to wtedy dopiero ma się "ten" orgazm. Trochę trzeba cierpliowści bo te 2minuty trzeba się zregenerować po "tych małych", ale chyba warto...
Ja się wciąż zastanawiam jak tacy ludzie mają partnerki, jak takie dziewczyny znajdują sobie takich chłopaków. Zwykle jest rozmowa... o tym co się chce mieć, czy próbujemy dalej, jest tyle możliwości. Słaba edukacja? Przecież to sami ludzie się z tym edukują po prostu trzeba rozmawiać a nie odwracać głowę i kobieta musi być wyrozumiała do mężczyzny oraz na odwrót. Jak mężczyzna szybko rezygnuje, a kobieta, albo zgrzyta zębami, albo i to jest w Was najgorsze, pracujesz tym jęzorem półgodziny, uda masz tak zaciśnięte na głowie że mózg już nie ma tlenu, głowa cała poszarpana pazurkami, dodatkowo przy tym wszystkim dorzucasz jakieś słowa i nagle powiesz jedno pierdolone słowo za dużo, albo jedno słowo co komuś nie pasuje bo ma problem z tym słowem i chuj nie ma całe podniecenie mi odeszło nic, pustka, odejdź. Serio, serio potraficie takie coś powiedzieć. W życiu nie spotkałem mężczyzny co w trakcie otrzymywania gorącego seksu oralnego zrezygnował by z tej przyjemności bo partnerka powiedziała jakieś słowo. No nie, nie ma czegoś takiego Nawet DorotaWeltmeister by nie zniszczyła tego podniecenia, no nie stoimy do końca i ekscytujemy się każdą chwilą nie narzekamy na słownictwo, a nie teraz skupiać się na myśleniu co powiedzieć.
Bardzo dobrze, ja bym zrzygał się gdyby mi coś takiego zrobiono, i poczułbym się jak "dziwka", plus te śmieci to bym palił, jebać ekologie.