D
dessi1979
Guest
Albo marchewkę odłożę i samym kijem będę operować
Uważaj, żebyś zadyszki nie dostałaPo prostu przyspieszę tempo
Twardym cza byćUważaj, żebyś zadyszki nie dostała
No to by się zgadzało, jeżeli chcesz operować samym kijemTwardym cza być
fursorglische Mutter...A ty z czego rżysz @col.Greg ?
Cóż, osobiście nie mam takiego komfortu by usiąść i zacząć się śmiać, w opozycji do tego co się wokół mnie dzieję przyjmuję postawę berserkr'a po prostu i skaczę że skały licząc że spadnę na piach, cóż.. jeśli coś wydaje się głupie ale działa to znaczy że niekoniecznie jest głupie..Zgadzam się ja miałem 14 kontuzji przez 7lat pływania w tym 3dość potężne, plus w tym okresie zacząłem przechodzić te wszystkie choroby co trzeba tam przejść jeden raz tylko świnkę przeszedłem jak byłem młodszy.
Więc z sezonu traciłem jakieś 30/40% treningów co i tak plasowało mnie w topce swojego województwa i robiłem progres.
Problem w tym, że byli tacy co mieli dużo mniej kontuzji, albo w ogóle i byli "super zajebiści" bo mogli trenować codziennie.
Takie tam śmieszne bycie przeklętym.
Tak, bo akurat przewidzę, że mi akurat koleżanka z kopa otworzy drzwi kiedy idę i akurat tak zajebiście planety się ułożą, że mi te palce połamie. Sytuacja w kulkolandii gdzie chodzi się na boso i tak zajebiście się zgrało, że mi połamała 3palce u nogi.
Albo tylko mój koń się przewróci w galopie w miejscu gdzie nigdy konie się nie przewróciły.
Heh, a obudziłaś się kiedyś z przekrzywionym poziomem stopy, naderwanymi ścięgnami, rozerwanym woreczkiem stawowym, skręconą kostką tak po prostu kładąc się normalnie dzień wcześniej?
Pech, fatum, brak szczęścia istnieje i to widać na każdym kroku(zgadzam się z @EoN em), mam ojca(tak wiem każdy ma), ale gdybym miał chociaż 50% szczęścia tyle co on w życiu to było by mi naprawdę łatwiej. Dosłownie chłop pakuje się w najgorsze gówno i nic mu nigdy nie jest, wszystko spływa jak po kaczce. Oczywiście nie powiem, też miał pecha nie raz w życiu, ale do porównania ile miał szczęścia to jest nieporównywalne.
Dlatego ja się już nie wku***am na nic, traktuję swoje życie jako komedia i tyle przynajmniej śmiesznie jest bo po co się wpędzać w depresję skoro tyle żartów i kawałów dzieje się wokół mnie. xD
Przewidywanie- tak Kochana, przewidywanie... tylko czego? Chodzenia, picia? Nie chce mi się za bardzo o tym gadać, bo jest jeszcze wiele przykładów i rozpamiętywanie tego wszystkiego jest bez sensu. Ale z tyłu głowy to ciągle jest i wciąż taki malutki głosik Ci mówi, "czego nie zrobisz to Ci to zniszczę i będziesz rozpaczał bo Ci się nigdy nic nie uda".
Dlatego nie robiąc nic nic się nie zepsuje. Hihi, jestem ciekawy kiedy dostanę amnezji bo przecież języków też nie mogę się uczyć.
Ło żesz... gdzie ja i kij sosnowy?No to by się zgadzało, jeżeli chcesz operować samym kijem
Się zawsze w coś wpierdolęfursorglische Mutter...
To kamień z serca Ło żesz... gdzie ja i kij sosnowy?
Nie wątpięTo kamień z serca
Chociaż... jeżeli chciałabyś operować klapsem, chętnie bym się poddał
Coś mi się wydaje, że jesteś jeszcze przed zwaleniem koniaSeksoholik działa według tego samego schematu, co osoba uzależniona od alkoholu, narkotyków czy hazardu. Wszystko jest podporządkowane zaspokojeniu pragnienia.. W miarę rozwoju nałogu pękają kolejne tamy moralne. Przejawem postępującej destrukcji są coraz bardziej ryzykowne zachowania: każde miejsce i każda podnieta do masturbacji jest dobra, a kolejne akty następują w krótkich odstępach po sobie, masturbacji towarzyszy obsesyjne fantazjowanie na temat aktów seksualnych, partnerów, narządów płciowych,
ciągłe poszukiwanie treści pornograficznych, seksoholik korzysta z każdej okazji, aby obejrzeć film czy zdjęcia pornograficzne, udziela się regularnie na czatach, dzwoni do sekstelefonów, jest użytkownikiem kamerek internetowych, udziela się aktywnie w internecie, poszukiwanie i “konsumpcja” treści pornograficznych ma miejsce codziennie, często przez wiele godzin, a w końcu przybiera taką intensywność, że zaczyna kolidować z obowiązkami rodzinnymi i związkiem, seksoholik nawiązuje kontakty seksualne z obcymi osobami, których nie stara się nawet poznać, w przypadku facetów liczy się gotowość do szybkiego seksu, który w wielu przypadkach niesie ryzyko kompromitacji związanej ze zdemaskowaniem że jest się osobą z którą niemal niemożliwe jest nawiązanie zdrowych relacji, wiele osób uzależnionych korzysta z usług prostytutek, osoba uzależniona od seksu traktuje instrumentalnie swoich partnerów, łatwo przekracza granicę między zwykłą rozmową a flirtem a seksoholik potrafi każdy temat konwersacji sprowadzić do spraw seksu, osoby uzależnione od seksu nie są w stanie dochować wierności jednemu partnerowi: zdrady starają się racjonalizować, nazywając je pozbawioną znaczenia sentencją " to tylko przyjaciel, to tylko przyjaciółka ”, za którą nie kryją się żadne głębsze uczucia (co jest akurat zgodne z prawdą), osoba uzależniona zawsze ma ochotę na seks, nie potrafi odmawiać nawet wtedy, gdy kłóci się to z jej zasadami, no i stałe poszukiwanie nowych partnerów.. osoby uzależnione analizują każdą sytuację, miejsce, środowisko pod kątem możliwości pozyskania nowych partnerów seksualnych, ot definicja.. więc co tu takiego robicie naprawdę drodzy użytkownicy? Do monopolowego też chodzicie bułki kupować?
Ja wiem, że się brandzlujesz, gdy czytasz jego posty, ale zapomnij, że on zwali sobie na ciebieCoś mi się wydaje, że jesteś jeszcze przed zwaleniem konia
Ja jestem w c**j cierpliwy, cierpliwie czekam, kiedy znowu coś się spi***oli. XDStracić cierpliwość to przegrać bitwę”
Mahatma Gandhi
On wali pod lidlami w Niemczech, patrząc na emerytki z tobołamiJa wiem, że się brandzlujesz, gdy czytasz jego posty, ale zapomnij, że on zwali sobie na ciebie
Nie każdy ma takie fantazje jak tyOn wali pod lidlami w Niemczech, patrząc na emerytki z tobołami
A mnie się nie dostało?Proszę bez odbiegania od tematu... @Image nie czas na troliing tutaj
Pamiętaj, że nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzejJa jestem w c**j cierpliwy, cierpliwie czekam, kiedy znowu coś się spi***oli. XD
Jak poznałem dziewczynę z innego miasta to wybuchł covid.
Jak wyprowadziłem się z domu do Stolicy to tydzień później wybuchła wojna na Ukrainie. XD
Weź mu, qwa, nie podszeptujPamiętaj, że nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej